I nie chodzi mi o słynny Plac Pigalle ;-) Tam akurat niespodzianek nie ma – wiadomo, że spodziewać się na nim można… najlepszych kasztanów ;-))) Paryż, to miasto, w którym zderzyć się może przeszłość z przyszłością, nawet tą z gatunku science-fiction niemalże. Przykładem może być poniższe zdjęcie samochodu, na który natrafił na przełomie stuleci nasz Kolega. Zwiedzając Paryż nie spodziewał się, że oprócz szklanej piramidy na dziedzińcu Luwru, gdzieś na ulicach miasta wartego mszy spotka koncepcyjne Renault.
Zdjęcie zrobione jeszcze analogowym aparatem przedstawia Kolegę Radka, jeszcze nieco szczuplejszego, niż dziś ;-) a za nim Renault, które w takiej postaci sporadycznie wyjeżdżało na ulice. To koncepcyjny Koleos, jakże odmienny od modelu, który możemy dziś spotkać na ulicach Europy.
Koleos, którego miał szczęście spotkać Radek, wyglądał nieporównanie bardziej futurystycznie. Czasem się zastanawiam, czy trochę nie szkoda, że producenci chowają swoje koncepcje do szafy i o nich nawet zapominają. Gdyby światem rządziła Francja, to na pewno byłoby inaczej – nikt nie wstydziłby się swoich jakichkolwiek odmienności, gustów, nikt nie miałby obaw przed manifestowaniem swoich chęci wyróżniania się.
KG
za zdjęcie Koleosa na ulicach Paryża dziękujemy Radkowi Dygusiowi
Najnowsze komentarze