Jeden z użytkowników Peugeot e-2008 podzielił się swoimi doświadczeniami związanych z korzystaniem z tego elektrycznego pojazdu. Jako entuzjasta nowych technologii, jeszcze przed odebraniem samochodu zainstalował aplikację MyPeugeot, która umożliwia zdalne sterowanie pojazdem. Dzięki tej aplikacji użytkownik mógł programować ładowanie, przygotowywać wnętrze samochodu przed odjazdem czy włączać odszranianie zimą. Wszystko to było możliwe dzięki pakietowi CONNECT PLUS, który jest dostępny przez pierwsze sześć miesięcy w cenie samochodu.
Po odebraniu samochodu, użytkownik aktywował pakiet CONNECT PLUS i przez pół roku korzystał z jego zalet. Pierwszy problem pojawił się przy próbie ustalenia kosztów przedłużenia – strony internetowe i linki prowadziły go w koło, nie podając konkretnych cen. W końcu poznał cenę – 12 euro miesięcznie. Z punktu widzenia ceny i tak już dość drogiego auta było to zbyt wiele – dlatego w końcu zdecydował się nie płacić.
Zobacz: Testy samochodów Peugeot. Opinie, pomiary, spalanie
Po wygaśnięciu pakietu, użytkownik stracił dostęp do kilku kluczowych funkcji. Programowanie ładowania stało się możliwe jedynie z poziomu pojazdu, bez opcji zdalnego sterowania. Nie mógł już sprawdzić, czy samochód jest zamknięty ani użyć sygnału dźwiękowego, aby go odnaleźć na parkingu. Przestał mieć również możliwość włączania klimatyzacji czy odszraniania na odległość, co było wygodne, gdy samochód był podłączony do ładowania.
Brak dostępu do aplikacji oznaczał również utratę możliwości monitorowania procesu ładowania. Nie mógł sprawdzić, czy samochód jest prawidłowo podłączony, kiedy zakończy ładowanie ani otrzymać powiadomienia o zakończeniu ładowania. Co więcej, aplikacja przestała wyświetlać informacje o pozostałym zasięgu pojazdu, co było szczególnie użyteczne przy planowaniu podróży i ładowania. Użytkownik zauważył, że nawet jego poprzedni, spalinowy samochód, dostarczał informacji o pozostałym zasięgu – i to bez dodatkowych opłat.
Zobacz: Nowe samochody Peugeot. Promocje
Sytuacja ta skłania do refleksji nad kosztami i korzyściami związanych z nowoczesnymi technologiami w motoryzacji, zwłaszcza gdy podstawowe funkcje stają się dostępne jedynie za dodatkową opłatą. Model abonamentowy, z którego Stellantis chce uzyskiwać nawet miliard euro przychodu rocznie, nie jest najwyraźniej jeszcze dopracowany.
Najnowsze komentarze