Przestronne, wygodne i świetnie wykończone wnętrze. Oszczędny silnik o wyjątkowej dynamice. 230 kilometrów na godzinę prędkość maksymalna z automatyczną skrzynią biegów. I wielka radość z jazdy. To w dużym skrócie nasze wrażenia z półtora tysiąca kilometrów testu Peugeot 508 GT 2.0 BlueHDi break. I trzech testujących, trzy różne spojrzenia na samochód.
Peugeot 508 ma za sobą wielu przodków, którzy sprawili, że jest to bardzo dojrzała konstrukcja. Wystarczy choćby wspomnieć tak udane samochody jak seria x06, w tym zachwalany przez wszystkich taksówkarzy Peugeot 406 (wiele jeździ do dzisiaj po ulicach polskich miast – przygotowujemy dla Was specjalny materiał w tej sprawie). Testowany przeze mnie Peugeot 508 to już druga odsłona tego modelu, ze zmienioną stylistyką i kilkoma modyfikacjami. A poprzednimi zrobiliśmy wiele tysięcy kilometrów – byliśmy między innymi w Albanii (test 508 RXH), we Włoszech czy w Chorwacji. Już pierwsza generacja Peugeot 508 okazała się być niezawodna i popularna wśród wielu osób. Choćby wśród kierowców taksówek, o czym pisaliśmy jakiś czas czemu w artykule o 508 w roli taxi. Jak jest z drugą odsłoną Peugeota 508? Wydaje się, że facelifting wyszedł mu tylko na dobre.
Zaczniemy od specyfiki modelu GT. Mocny, bardzo elastyczny silnik to najprzyjemniejsza strona tego samochodu. Do tego występujące tylko w tej odmianie wielowahaczowe zawieszenie przednie i tylne, które znakomicie wpływa na komfort jazdy, tak chwalony przez naszych testowych kierowców. Z tyłu podwójna rura wydechowa. Jest też wspólny dla wszystkich modeli nowy grill z przodu i nowe światła w technologii LED z automatyczną regulację położenia świateł oraz systemem automatycznego przełączania świateł mijania na drogowe (CAFR – Smartbeam). Jest też doświetlanie zakrętów. Światła LED mają bardzo charakterystyczną fioletową poświatę z elementami koloru żółtego – i chyba właśnie to sprawia, że kierowcy błyskawicznie zjeżdżają na prawo podczas szybkiej jazdy autostradą.
Co można powiedzieć o jednostce napędowej, która współpracuje z 6-biegową automatyczną skrzynią biegów? Biegi zmieniane są bardzo płynnie. Zarówno w mieście, na autostradzie jak i na śniegu w wysokich górach. Na dystansie półtora tysiąca kilometrów nie zdarzyła mi się żadna sytuacja, w której automat podjął niewłaściwą decyzję. Zawsze pojawiał się optymalny bieg. Widać, że program jest dopracowany i zaspokaja oczekiwania kierowcy w najdrobniejszych szczegółach. Zapraszam do środka. Do dyspozycji mam system bezkluczykowy, więc wystarczy nacisnąć klamkę i auto stoi otworem.
A w środku w tej wersji jest po prostu luksusowo. Skórzana tapicerka. Mnóstwo smaczków i detali. Czerwona nitka obszycia, piękne wykończenia skórzane na kierownicy, fotelach, na desce rozdzielczej. Kierowca czuje się tutaj jak na luksusowym kapitańskim stanowisku dowodzenia. To co mi się szczególnie podobało, to zegary. Są fantastycznie zaprojektowane, czerń, srebro i czerwień mocno kontrastują. Wśród zegarów mamy temperaturę wody i oleju. Jedyny mankament szybek zegarów polega na tym, że odbija się w nich nieco otoczenie, w szczególności z uwagi na szklany dach. Warto by producent popracował nad warstwą antyrefleksyjną. Jest i head up display, czyli płytka, na której samochód wyświetla prędkość i wskazówki dotyczące nawigacji. Sterowanie tym urządzeniem znajduje się w opuszczanym panelu po lewej stronie. To wszystko znam już z poprzedniej wersji tego znakomitego samochodu, ale nadal robi wrażenie. Mała rzecz, a zwiększa bezpieczeństwo i sprawia, że wnętrze 508 ma nieco kosmiczny charakter. Bardzo lubię to rozwiązanie, ponieważ kontrolowanie prędkości ogranicza się do lekkiego opuszczenia wzroku, bez utraty wglądu na całą drogę.
Pośrodku deski mamy do dyspozycji duży, dotykowy wyświetlacz z dostępem do wszystkich funkcji samochodu. Sterowanie nim jest bardzo wygodne, w końcu mamy XXI wiek i można zrezygnować z wielu niepotrzebnych przycisków i pokręteł. Wszystko działa szybko i bardzo płynnie, chociaż dla osób, które nie znają jeszcze menu Peugeot, początkowe minuty oznaczają przyzwyczajanie się do specyficznej logiki systemu. Po jednym dniu jazdy sterowanie nawigacją czy multimediami jest bardzo proste i przyjemne. Warto tylko pamiętać, że ekran położony jest w środku i nieco w głębi, przez co sięganie do niego wymaga odpowiedniego ustawienia oparcia fotela, tak aby mieć go w zasięgu ręki. Peugeot oferuje oczywiście wbudowaną nawigację a przed nią postawiłem bardzo trudne zadanie znalezienia malutkiej miejscowości, a w zasadzie osady na południowym zachodzie Polski o nazwie Czarna Góra. W Polsce są trzy takie miejsca. Nawigacja sobie poradziła, chociaż początkowo było mi trudno zrozumieć logikę pokazywania miejsca na mapie. Tutaj przydałoby się trochę dopracować i wyświetlanie nazw, i pomniejszanie mapy na podglądzie. Z typowymi zadaniami typu dojazd na jakąś ulicę w danym mieście nie było żadnego problemu. Czego mógłbym przyczepić? Drobna rzecz do poprawy to sposób mocowania błyszczących elementów środkowej konsoli. Są wykonane z wysokiej jakości tworzywa, ale chyba warto popracować nad tym, by podczas dotyku nie uginały się i nie wydawały żadnych dźwięków.
A jeśli już jesteśmy przy dźwiękach. Mamy do dyspozycji 10 głośników. Jakość audio w tym samochodzie stoi na najwyższym poziomie. Moim ulubionym sposobem testowania jest odtwarzanie złożonych nagrań muzyki filmowej lub klasycznej, które w bardzo brutalny sposób ujawniają charakterystykę układu audio. Nowy Peugeot 508 zapewnia kierowcy wyjątkowo przyjemne brzmienie, które określiłbym jako neutralne z niezłym podkreśleniem basów, o co w samochodach jest niezwykle trudno. Projektantom udało się zachować całe spektrum dźwięków, w tym szczególnie przyjemne dla ucha tony średnie. W wielu samochodach audio ogranicza się do syczenia tonów wysokich, które wręcz drażnią ucho, i dodania subwoofera. Tutaj czujemy się prawie jak w sali koncertowej, a doznania są tym lepsze, że wnętrze wyciszono doskonale. Nie pamiętam, by kiedykolwiek zdarzyło mi się jechać lepiej wyciszonym samochodem w tej klasie. Krzyśkowi Gregorczykowi na pewno spodobałby się klasyczny odtwarzacz CD.
Oprócz nawigacji Peugeot 508 oferuje również oprogramowanie wbudowane w ramach Peugeot Connect Apps. Patrząc na
przegląd programów, dostępnych w ramach tej usługi, zastanawiam się jednak czy nie właściwszą drogą byłaby współpraca z lokalnym producentem popularnego oprogramowania, niż propagowanie trochę na siłę usług, z których mało kto w Polsce korzysta. Polityka korporacji ma oczywiście swoje prawa, ale jednak trochę szkoda, bo system wbudowany w samochód jest jednak bardzo wygodny w obsłudze. Zawsze oczywiście pozostaje używanie własnego smartfona.
Przycisk Start zlokalizowano po lewej stronie deski rozdzielczej, tuż przy oknie. Naciskamy go i silnik rusza do akcji. Pod maską mam 180 bardzo nowoczesnych koni. To najsilniejsza jednostka w gamie diesli jak na razie w 508. Silnik pracuje bardzo miękko i cicho. Nie ma wibracji, do kabiny przedostaje się co najwyżej delikatny szmer. Francuskie jednostki napędowe zawsze słynęły z wysokiej kultury pracy i nie inaczej jest w tym przypadku. Żeby było coś słychać musimy mieć ponad 4000 obrotów, ale i wtedy trudno mówić o hałasie. Zresztą wyciszenie nowej wersji Peugeot 508 zasługuje na najwyższe noty. Zarówno na przednich siedzeniach jak i na tylnej kanapie jest bardzo cicho. Nawet, gdy auto porusza się z maksymalną prędkością 230 km/h. Tyle udało mi się osiągnąć w teście autostradowym z użyciem GPS. Zupełna cisza we wnętrzu kończy się gdzieś w okolicy 180 km/h, natomiast do 210 jest nadal wyjątkowo spokojnie, dopiero powyżej tej prędkości zaczynają być mocno słyszalne opory powietrza.
Ruszanie jest płynne i dynamicznie. Wersja 508 GT kusi, by ruszać z pedałem w podłodze. Automat dość szybko zmienia biegi i nie jest trudno być pierwszym ruszając spod świateł. Do setki mamy 8,6 sekundy. Wrażenia te można jeszcze poprawić, korzystając z trybu sport w skrzyni biegów. Włącza się go klawiszem S, zlokalizowanym obok sterowania biegami. No a same biegi można jeszcze zmieniać łopatkami przy kierownicy oraz samą gałką zmiany biegów w odpowiednim położeniu. Nie przypadło mi do gustu ani jedno ani drugie rozwiązanie, głównie dlatego, że lubię, gdy działa automat. Nie po to kupuje się takie auto, by potem zastanawiać się jak i kiedy zmieniać biegi. Druga rzecz, która nieco psuła wrażenie, to sposób przełączania biegów przy kierownicy. Dźwięk, który wydają łopatki jest mało przyjemny dla mojego ucha. W zasadzie z tej opcji bym chętnie zrezygnował. Jeśli jestem już przy kierownicy, to chciałbym poświęcić parę słów sterowaniu. Mamy tu sporo możliwości. Od ustawienia i wyciszenia głośności oraz zmiany stacji radiowych po sterowanie tempomatem. Przycisków i pokręteł jest sporo, ale zapoznanie się z ich funkcjami trwa dosłownie chwilę i potem dość łatwo, już bez patrzenia, można wszystko odnaleźć.
Kierownica daje dobre poczucie panowania nad drogą. Samochód bardzo pewnie wchodzi w zakręty, nawet przy dużej prędkości. Genialnie zachowuje się przy silnym bocznym wietrze – nie odczuwałem żadnego negatywnego efektu nawet jak bardzo mocno wiało, a inne auta latały po autostradzie od lewej do prawej (no dobrze, trochę przesadzam – ale po innych samochodach widać było, że wiatr ma na nie wpływ). Układ kierowniczy jest dokładnie taki jak lubię. Daje poczucie kontroli ale też odpowiednio izoluje od podwozia.
Automat działa dość miękko i szybko, nie zdarza mu się szarpać czy spowalniać pracę. Reakcja na gaz jest praktycznie natychmiastowa a samochód rusza do przodu niczym rakieta. To zasługa ogromnego momentu obrotowego (400 Nm), który dostępny jest od 2000 obrotów. Na najwyższą pochwałę zasługuje wielowahaczowe zawieszenie. Ciężko zrobić na nim wrażenie kiepską nawierzchnią drogi. Samochód prowadzi się wyjątkowo stabilnie. Nie miałem żadnych zarzutów co do czucia auta. Dużą część testu poświęciłem na dynamiczną, wymagającą sporej uwagi i koncentracji jazdę. Samochód nie dawał wyprowadzić się z równowagi, zarówno przy prędkościach bardziej miejskich jak i podczas testów prędkości maksymalnej, gdy jechałem ponad 230 km/h. To poczucie bezpieczeństwa rozciągało się bardzo daleko.
Stabilność jazdy zapewniał układ ESP. Najnowsza generacja tego systemu zapewniała nam kontrolę blokady kół podczas hamowania, zapobiegała uślizgowi kół, rozdzielała siłę hamowania i zapobiegała zgaśnięciu silnika. W czasie całego testu nie zauważyłem jego nadmiernej interwencji, kiedy już ESP włączał się do akcji, miał ku temu powód. Na pewno sporo musiał pracować w górach, gdzie warunki jazdy momentami bardziej predysponowały drogę do poruszania się skuterem śnieżnym albo pojazdem gąsienicowym. Jeśli ktoś chciałby napędu 4×4, można pomyśleć o wersji RXH. Będzie to całkiem udane połączenie diesla i samochodu elektrycznego w każdą trasę.
Z przodu fotele mają wszechstronną elektryczną regulację, włącznie z kołyską, czyli regulowaniem kąta oparcia siedziska. Pozycję za kierownicą można znaleźć bardzo szybko. Dzięki dynamicznemu silnikowi wyprzedzanie nie stanowi problemu, a pozycja za kierownicą sprzyja relaksowi. Wrażenie komfortu i relaksu wzmacnia zamontowany system masażu dla kierowcy. Fotel daje też dobre podparcie boczne i ma odpowiednią długość nawet dla wysokich osób – podparcie ud nie pozostawia nic do życzenia. Tylna kanapa jest również bardzo wygodna a duży rozstaw osi daje poczucie przestronności. Wsiadanie z tyłu i zajęcie wygodnego miejsca jest bezproblemowe. Nawet tak wysokie osoby jak ja (188 cm) znajdą sobie odpowiednie miejsce. Pewnym wyjątkiem może być piąte, środkowe miejsce – tutaj jest rzeczywiście nieco gorzej. Czterech dorosłych pojedzie idealnie, ta piąta osoba będzie zadowolona, ale zapewne do czasu ;-)
W takim samochodzie nie mogło oczywiście zabraknąć klimatyzacji oraz skutecznego ogrzewania. I znowu muszę pochwalić Peugeota 508, bo poranne nagrzanie auta po całonocnym staniu w górach na mrozie odbywało się bardzo szybko. Wystarczyło włączyć silnik, poczekać chwilę i już na przednią szybę leciało ciepłe powietrze. Ogrzewanie było też bardzo wydajne, po długim chodzeniu na mrozie wejście do nagrzanego wnętrza i jeszcze włączenie podgrzewania foteli to była prawdziwa przyjemność. Po kilku godzinach pobytu na mrozie na stoku docenia się takie wynalazki. I jeszcze jedna rzecz związana z ogrzewaniem – dach w warunkach zimowych bywa często pokryty śniegiem i lodem, co sprawia, że szklany dach przestaje spełniać swoją doświetlającą funkcję. Zamarznięty lód daje się jednak szybko usunąć gdy wnętrze jest już ciepłe.
W konsoli z przodu samochodu producent przewidział dwa uchwyty na napoje. Lewy jest zlokalizowany w taki sposób, że gdy włożymy do niego napój, to przesłania on nam ekran. Tego problemu nie ma, gdy jeździmy samemu lub pasażer nie korzysta ze swojego uchwytu. Dodatkowe miejsce na butelki znajduje się również w drzwiach, a sam schowek w tym miejscu jest bardzo pojemny. Kierowca ma do dyspozycji dwa małe schowki w tunelu środkowym i całkiem sporo miejsca w podłokietniku. Pozostawiono otwieranie podłokietnika na bok, pasażer ma do niego dość utrudniony dostęp. Samo oparcie podłokietnika jest przesuwane i bardzo wygodne, odpowiednio miękkie i sprężyste. Nawet kilka godzin jazdy to żaden problem. Za to schowek przed pasażerem mógłby być nieco większy.
Peugeot 508 spędził prawie tydzień w jeździe miejskiej, ale na kilka dni zabrałem go w prawdziwie zimowe warunki. Miejscowość Czarna Góra, położona blisko 100 kilometrów na południe od Wrocławia, w pobliżu Jaskini Niedźwiedziej, była sprawdzianem wysokogórskim dla tego auta. Sam dojazd w gęstym, padającym śniegu, po krętych górskich i nieodśnieżonych drogach, nie sprawił Peugeotowi żadnych problemów. Tutaj miałem okazję przekonać się, jak dobrze przygotowany jest program zimowej pracy skrzyni biegów. Układ ESP interweniował bardzo rzadko. Sesja zdjęciowa w wyższych partiach gór była większym problemem dla fotografa (głęboki śnieg, oblodzone ścieżki i drogi) niż samochodu.
Nowy Peugeot 508 jest samochodem komfortowym ale i użytecznym. W wersji GT, którą mieliśmy, do dyspozycji kierowcy i pasażerów pozostawał ogromny i ustawny bagażnik. Zabranie nart i całej masy bagaży było drobnostką. Manewrowanie w mieście ułatwiały czujniki parkowania i kamera. Ta ostatnia mogłaby mieć jednak nieco inaczej ustawioną optykę, ponieważ część ekranu zajmuje – zupełnie niepotrzebnie! – tablica rejestracyjna. Zauważyłem, że w zwłaszcza w górach czujnikom parkowania z przodu zdarzało się całkowicie pokryć śniegiem i lodem. System w takiej sytuacji przez kilka sekund informował o przeszkodzie z przodu ale potem się wyłączał w tym zakresie – bardzo dobrze pomyślane. Na pokładzie mamy też monitor martwego pola. W sytuacji, gdy obok Peugeota znajduje się inny samochód, na lusterku zapali się ostrzegawcze pomarańczowe światełko. Lepiej wtedy nie wyprzedzać.
Zobaczmy, co mówią inni kierowcy
Jak wspomniałem na wstępie, oprócz mnie mieliśmy jeszcze dwóch testujących. Ponieważ Peugeot 508 to samochód, który doskonale nadaje się jako reprezentacyjne auto dla wyższych przedstawicieli firm, pierwszym i bardzo surowym testującym był prezes dużej komercyjnej firmy, którego poprosiliśmy o porównanie z Audi A6 Limousine z silnikiem 3.0 TFSi, którym codziennie jeździ. Kilka dni podróżował po Warszawie i okolicach Peugeotem a na koniec podzielił się swoimi uwagami:
Całe życie jeździłem różnymi samochodami koncernu VAG i muszę przyznać, że nie spodziewałem się, iż 508 przypadnie mi do gustu. Pierwsza i podstawowa różnica z moim Audi to zawieszenie. Świetnie wybiera nierówności, jest bardzo komfortowe. Tam gdzie moje A6 wpada twarto w dziurę i się trzęsie tu jest tylko miękki przejazd i delikatne odczucie nierówności w środku. Podoba mi się wnętrze, jest ciche, komfortowe, bagażnik bardzo duży. Szyba zamiast dachu również przypadła mi do gustu. Silnik dynamiczny i bardzo oszczędny, spala o wiele mniej o mojego samochodu. Wady? Dźwięk masażu lędżwiowego, odbijające się światło w zegarach, szybkie zabrudzanie się kamery cofania i chyba nieco zbyt czułe albo mało precyzyjne czujniki cofania. W Audi można chyba nieco lepiej kontrolować przestrzeń. Z drugiej strony różnica w cenie jest prawie dwukrotna, więc z punktu widzenia budżetu miałbym się nad czym zastanawiać. Ogólne wrażenia mam bardzo dobre i jestem wręcz zaskoczony mocno na plus. Budził zainteresowanie na ulicy i po godzinach.
Jako drugiego testującego za kierownicę Peugeota 508 posadziliśmy dyrektora dużej korporacji, który codziennie porusza się roczną Toyotą Avensis Wagon w wersji Prestige z dwulitrowym silnikiem benzynowym o mocy 152 KM i manualną skrzynią biegów:
No muszę przyznać, że trochę mnie ten test zdenerwował. Głównie dlatego, że do tej pory uważałem Toyotę za ciekawy i komfortowy samochód a przesiadka z powrotem oznaczała bolesne rozczarowanie. Teraz (tuż po przesiadce z Peugeota – uwaga redakcji) wydaje mi się, że silnik Toyoty jest głośny i bardzo słaby, fotele mało wygodne a wnętrze trochę surowe. Co mi się podobało w Peugocie? Silnik, wyjątkowo dynamiczny. Zużycie paliwa o wiele niższe niż w moim (testujący w swoim aucie ma silnik benzynowy – uwaga redakcji). Bardzo eleganckie i stylowe wnętrze i te niesamowite zegary. Taka elegancja-Francja. Cisza podczas jazdy. Płynność zmiany biegów. Co mi się nie podobało? Wolałbym chyba jasne wnętrze i mniej przycisków na kierownicy. Ogólne wrażenie? Aż trudno uwierzyć mi, że to francuski samochód. Przekonuje mnie do siebie. Klasą wykończenia pasuje raczej do limuzyny. Ciekawe jakie będą koszty używania w dłuższym czasie.
Czas na koszty
Testowaliśmy bardzo bogato wyposażoną i doposażoną wersję Peugeot 508 SW GT. Ile to wszystko kosztuje? Dopłaty wymagałaby elektryczna klapa bagażnika z możliwością programowania wysokości otwarcia – 3.200 złotych. Tak doposażony samochód kosztuje już 154.500 złotych. Przed chętnym na zakup są oczywiście negocjacje.Jak oceniam szanse na sukces rynkowy? Peugeot 508 SW GT jest odmianą najdroższą ale jednocześnie dającą bardzo wiele prawdziwej przyjemności z jazdy. Piękny projekt nadwozia, stosunkowo niskie koszty utrzymania, świetne wyciszenie, wysoki komfort, bardzo wysokiej jakości komfortowe wnętrze – to wszystko sprawia, że samochody te mogą być chętnie wybierane jako auto do firm. Od strony jakości i komfortu auto spełnia najwyższe oczekiwania. Oczywiście zawsze znajdą się malkontenci, którym nic się nie podoba ;-)
A co piszą w innych mediach?
W Polsce Peugeot 508 będzie musiał się zmierzyć z niemerytorycznym podejściem niektórych mediów motoryzacyjnych, które już teraz robią wiele, by deprecjonować model, ponieważ stanowi bardzo silną konkurencję dla marek niemieckich. I dlatego na koniec wybrałem dla Was dwa różne testy, które chciałbym skomentować. Na pierwszy ogień idzie test AutoCentrum autorstwa Łukasza Szewczyka, który – porównując do swoich wrażeń z samochodem – odbieram jako całkiem obiektywny: Peugeot 508 SW mocna kombinacja
Ogólnie test utrzymany jest w pozytywnym tonie, autor zauważa kilka mankamentów wnętrza. Autor chwali samochód za komfort, dobry układ kierowniczy i za wysoką jakość wnętrza, która zdecydowanie celuje w segment premium. Trudno mi się tylko zgodzić z zarzutem dotyczącym wygody sterowania ekranem dotykowym, osobiście bardzo lubię takie rozwiązanie i cieszę się, że zamiast pokręteł mamy wreszcie naturalny interfejs dla XXI wieku.
A teraz przykład krytykowania (chyba trochę na siłę), w teście Jarosław Horodeckiego w magazynie Top Gear (wydawanego przez niemiecki koncern Axel Springer): test Peugeot 508 SW 2.0 BlueHDI GT w Top Gear
W zasadzie trudno mi jakoś obiektywnie ocenić ten test, bo jest krótki i mało w nim o jeździe samochodem. Autorowi testu nie podoba się wyświetlacz HUD, włącznik silnika po lewej stronie. Narzeka na automat, że robi coś inaczej niż on by chciał czy nadmiernie reagujący ESP. Wyjątkowo dziwi mnie narzekanie na brak komfortu. Jest przecież dokładnie odwrotnie, Peugeot 508 SW w wersji GT jest zestrojony raczej komfortowo. Może trzeba było przejechać trochę więcej kilometrów, by to zrozumieć… ;-) ? Bo w końcu jeździliśmy dokładnie tym samym egzemplarzem.
Podsumowanie i dane techniczne
Nowa wersja Peugeot 508 to udany, komfortowy samochód, niewątpliwie mogący stanowić wzór do naśladowania w wielu aspektach. Wysoka jakość, komfort jazdy, przyjemność z tak mocnego silnika – to wszystko przekonuje. Drobne wady nie są w stanie przesłonić ogólnego bardzo pozytywnego wydźwięku testu. Samochód się podoba i daje wiele radości z poruszania się nim po drogach. Dla mnie osobiście byłby to bardzo dobry wybór.
W czasie całego testu na dystansie ponad 1500 kilometrów samochód spalił średnio 8,9 litra na 100 kilometrów. Wynik ten odbiega znacząco od danych podawanych przez producenta, jednak w tym mieści się kilka dni jazdy miejskiej po zakorkowanej stolicy z trzema różnymi kierowcami, jazda w ciężkich warunkach w górach oraz ponad tysiąc kilometrów autostrady, w tym z prędkościami przekraczającymi 200 km/h. Dlatego całościowa ocena spalania jest bardzo dobra.
Testowana wersja:
Peugeot 508 SW GT 2.0 BlueHDi 180 KM
Cena testowanej wersji: 154 500 złotych
Silnik: 2.0 HDi
Moc: 180 KM
Zużycie paliwa w teście: 8,9 litra średnio (500 km miasto, 1000 km autostrada częściowo dla prędkości >200 km/h)
Pojemność bagażnika: 612 litrów
Masa własna: 1685 kg
Pojemność zbiornika paliwa: 72 litry
Dziękujemy firmie Peugeot Polska za udostępnienie samochodu Peugeot 508 SW do testu.
Najnowsze komentarze