To, co zobaczyliśmy wczoraj na brazylijskim torze Interlagos, wystarczyło by zapełnić wrażeniami kilka sezonów Formuły 1. Były wyprzedzania, awarie, kolizje, dramaty, wybuchy radości, wyrazy smutku i żalu. Niestety te dwa uczucia towarzyszą nam na wspomnienie o występie zawodników zespołów ING Renault oraz Red Bull. Aż trzech z czterech interesujących nas kierowców nie dojechało do mety ostatniego Grand Prix sezonu 2007!
Pierwszy odpadł Giancarlo Fisichella. Włoch na chwilę opuścił tor, a kiedy nań powrócił, został z dużą prędkością najechany z tyłu przez Sakona Yamamoto ze Spykera. W efekcie zawodnik Renault stracił tylne skrzydło i musiał się wycofać z dalszej walki.
Kolejnym pechowcem był Mark Webber – najpierw dał się wyprzedzić Robertowi Kubicy, a następnie był zmuszony zakończyć swój występ z powodu kolejnej już w tym sezonie awarii skrzyni biegów. Na placu boju pozostali już tylko Heikki Kovalainen i David Coulthard. Niestety Fin, który startował do wyścigu dopiero z 17. pozycji, nie cieszył się już długo z udziału w wyścigu. Jego bolid nie prowadził się najlepiej po lekkiej kolizji na początku wyścigu i na dość szybkim zakręcie Heikki wypadł z toru i wylądował w barierze z opon. Na szczęście kierowca wyszedł z tego bez szwanku.
Do mety dojechał jedynie David Coulthard. Szkot doprowadził swojego Red Bulla na dziewiątym miejscu, a więc nie powiększył swojego dorobku punktowego.
Teraz słów kilka a propos pierwszych słów mojego artykułu. Na torze działo się dziś bardzo dużo. Po pierwsze – Mistrzem Świata nie został pupilek sędziów Lewis Hamilton. Nie został nim także jego kolega z zespołu, kojarzony już znowu z ING Renault, Fernando Alonso. Hiszpan dojechał jako trzeci, co przy wygranej króla bez korony, jakim był do dzisiaj Kimi Räikkönen, nie wystarczyło aby wywalczyć trzeci z rzędu tytuł. Wygrał wspomniany wcześniej Iceman i po raz pierwszy w karierze został Mistrzem Świata. A wszystkiemu winien… Flavio Briattore, który nie potrafił utrzymać w Renault Alonso.
To już drugi błąd charyzmatycznego Włocha – wcześniej pluł sobie w brodę, że nie zatrzymał w zespole Roberta Kubicy – mielibyśmy dream team lubiących się nawzajem, podobnie jeżdżących, niesamowicie uzdolnionych kierowców, mających ogromny wpływ na doskonalenie bolidów zespołu, w którym jeżdżą. Trzymamy kciuki za to, żeby taki układ (sic!) kiedyś zaistniał.
Po raz pierwszy w sezonie technika zawiodła dziś Lewisa Hamiltona. I to technika w sensie dosłownym, jak i technika prowadzenia bolidu. Najpierw Brytyjczyk wypadł z toru, a potem krótkie spięcie nastąpiło w systemie elektronicznym McLarena.
Mamy nadzieję, że takie przygody będą w przyszłym sezonie omijać zawodników Renault i Red Bulla. Nie wiemy czy będzie wśród nich Fernando Alonso. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu. Żal nam byłoby trochę Giancarlo Fisichelli, który ma duszę do jazdy, jednak boryka się ostatnio z brakiem formy, a to prawdopodobnie on musiałby ustąpić miejsca Fernando.
Dobrze zapowiada się kariera Heikki Kovalainena. Fin zdradza jednak czasem braki w przygotowaniu fizycznym, jednak jest dobrym mechanikiem, co pozytywnie wpływa na pracę i koordynację całego zespołu.
Na otarcie łez po dzisiejszym słabym występie zespół Renault może się cieszyć z tytułu II Wicemistrza Świata Konstruktorów, jednak z pewnością to nie jest to, czego oczekiwało szefostwo zespołu oraz sponsorzy. W następnym sezonie musi być lepiej!
Tymczasem zostawiamy Was z wynikami dzisiejszego wyścigu oraz wyniki w klasyfikacji generalnej kierowców i konstruktorów:
Wyścig o Grand Prix Brazylii na torze Autodromo di Carlos Pace:
1. Kimi Räikkönen, Ferrari, 1:28.15,270
2. Felipe Massa, Ferrari, +1,493
3. Fernando Alonso, McLaren, +57,019
4. Nico Rosberg, Williams, +1.02,848
5. Robert Kubica, BMW Sauber, +1.10,957
6. Nick Heidfeld, BMW Sauber, +1.11,317
7. Lewis Hamilton, McLaren, +1 okr.
8. Jarno Trulli, Toyota, +1 okr.
9. David Coulthard, Red Bull, +1 okr.
10. Kazuki Nakajima, Williams, +1 okr.
11. Ralf Schumacher, Toyota, +1 okr.
12. Takuma Sato, Super Aguri, +2 okr.
13. Vitantonio Liuzzi, Toro Rosso, +2 okr.
14. Anthony Davidson, Super Aguri, +3 okr.
Heikki Kovalainen, Renault, DNF
Mark Webber, Red Bull-Renault, DNF
Giancarlo Fisichella, Renault, DNF
Klasyfikacja kierowców po sezonie 2007:
1. Kimi Räikkönen, Finlandia, Ferrari, 110
2. Lewis Hamilton, W. Brytania, McLaren, 109
3. Fernando Alonso, Hiszpania, McLaren, 109
4. Felipe Massa, Brazylia, Ferrari, 94
5. Nick Heidfeld, Niemcy, BMW Sauber, 61
6. Robert Kubica, Polska, BMW Sauber, 39
7. Heikki Kovalainen, Finlandia, Renault, 30
8. Giancarlo Fisichella, Włochy, Renault, 21
9. Nico Rosberg, Niemcy, Williams, 20
10. David Coulthard, W. Brytania, Red Bull, 14
11. Alexander Wurz, Austria, Williams, 13
12. Jarno Trulli, Włochy, Toyota, 13
13. Mark Webber, Australia, Red Bull, 10
14. Sebastian Vettel, Niemcy, BMW Sauber/Toro Rosso, 6
15. Jenson Button, W. Brytania, Honda, 6
16. Ralf Schumacher, Niemcy, Toyota, 5
17. Takuma Sato, Japonia, Super Aguri, 4
18. Vitantonio Liuzzi, Włochy, Toro Rosso, 3
19. Adrian Sutil, Niemcy, Spyker, 1
– Christijan Albers, Holandia Spyker, 0
– Rubens Barrichello, Brazylia Honda, 0
– Anthony Davidson, W. Brytania Super Aguri, 0
– Kazuki Nakajima, Japonia Williams, 0
– Scott Speed, USA Toro Rosso, 0
– Markus Winkelhock, Niemcy Spyker, 0
– Sakon Yamamoto, Japonia Spyker, 0
Klasyfikacja konstruktorów po sezonie 2007:
1. Ferrari, 204
2. BMW Sauber, 101
3. Renault, 51
4. Williams, 33
5. Red Bull, 24
6. Toyota, 13
7. Toro Rosso, 8
8. Honda, 6
9. Super Aguri, 4
10. Spyker, 1
11. McLaren-Mercedes, 0 (punkty zespołowi odebrano w wyniku tzw. afery szpiegowskiej)
Grzegorz Różycki
Najnowsze komentarze