Citroën XM, BX, ZX oraz AX z hasłem „Życie jest za krótkie by jeździć japończykiem” wzbudziły duże poruszenie wśród posiadaczy samochodów. Fala komentarzy, która pojawiła się pod postem, dowodzi jak zróżnicowane podejście mają Polacy do swoich aut i jak wiele mitów krąży jeszcze wśród społeczeństwa. Moją uwagę zwróciły jednak dyskusje, w których przeciwstawiano ciekawe życie z Citroënem nudnemu funkcjonowaniu z owym tytułowym japończykiem.
Z psychologicznego punktu widzenia nudne życie, w którym nie ma miejsca na emocje, radość i płacz, może być zabójcze. Brak emocji, brak przygód, brak spontaniczności a nawet brak wyzwań czy problemów w życiu prowadzą prostą drogą do kłopotów z samym sobą. Człowiek musi mieć emocje i wyzwania, bo życie to niekończąca się gra. Gdy zastygasz, w swojej strefie komfortu, na swój sposób umierasz.
I być może to jest klucz do emocji motoryzacyjnych, które przyciągają miłośników takich marek jak Citroën, Peugeot czy Renault. Można tu znaleźć coś więcej niż tylko cztery koła i przemieszczające się pudełko. Można mieć coś unikalnego, jak zawieszenie hydropneumatyczne, dużo komfortu, można poznać przyjaciół, przyjechać na zlot, pojechać w podróż, która będzie przygodą życia.
Lubiany w naszej redakcji Zbigniew Nienacki ujął to poszukiwanie przygody i chęć odczuwania emocji bardzo trafnie w jednej ze swoich książek: „Bo przygody nie trzeba szukać. Ona zjawia się sama. Przychodzi w najbardziej nieprzewidzianych momentach i w nieoczekiwanej postaci, najczęściej, gdy nie spodziewamy się jej, nie pragniemy jej, gdy nie jest nam ona potrzebna. Najpierw daje nam znak — że oto jest, przyszła po ciebie, chce cię ogarnąć i wciągnąć w swą grę. Musisz od razu wiedzieć, że to właśnie jej znak, musisz go rozpoznać wśród tysiąca innych znaków. Nie wolno ci zlekceważyć jej wezwania ani odłożyć go na później. Nie lubi leniwych. Pominie cię, odejdzie i więcej po ciebie nie wróci…” – pisał popularny autor książek dla młodzieży i… dorosłych. Miał rację.
Citroën jest takim zaproszeniem do przygody, podobnie jak Peugeot czy Renault. Może być też manifestacją swojego ja i postawienia się światu, pokazaniu swojej wyjątkowości i niezgody na stereotypowe dzielenie samochodów. Wiele osób odnalazło w tym świecie wiele radości a potem, gdy sprzedawali Citroëna, czegoś im brakowało i często wracali, nawet po latach.
Ta magia działa i dzisiaj. Może to trochę nostalgia za tym co było, może to coś innego. Jednak nieustannie pojawiające się nowe pokolenia fanów francuskich marek pokazują, że może nie są dla wszystkich, ale mają swoją dużą grupę odbiorców, którzy dostrzegają w nich to coś więcej. Bo życie jest za krótkie, by jeździć czymś nudnym, trywialnym i pozbawionym emocji – o ile motoryzacja jest czymś, co Cię kręci.
Citroën nagrał kiedyś reklamę swojego modelu XM, w której starał się zilustrować zjawisko, które można obserwować w środowisku miłośników francuskich aut: tą pasję i zaangażowanie, kontakt i jakąś taką otwartość, przyjazność tego środowiska. Dobrze to uchwycili:
Najnowsze komentarze