Opel rozważa wprowadzenie na rynek nowego elektrycznego modelu, który byłby pozycjonowany poniżej Corsy. Niewielki elektryk mógłby dzielić komponenty z Citroenem e-C3, co pozwoliłoby uzyskać marce przystępną cenę. Jedną z możliwości jest powrót Adama.
Nowy Citroën e-C3 powstał na platformie Smart Car Stellantis, dzięki której samochód elektryczny w przystępnej cenie przestaje być tylko bajką zapowiadaną przez przedstawicieli koncernów motoryzacyjnych. Francuski model można zamówić od 110.650 zł, co dla auta segmentu B wydaje się dużo, ale na tle innych modeli na prąd wypada bardzo atrakcyjnie. W dodatku Citroën ma zamiar wprowadzić na rynek jeszcze tańszą wersję w niedalekiej przyszłości. Za producentem spod znaku szewronów podążą inne marki Stellantis. Strategia na najbliższe lata obejmuje 7 miejskich pojazdów na platformie Smart Car. Jednym z nich będzie elektryczny Fiat Panda, niedrogi pojazd na prąd rozważa również Opel.
Zobacz także: Nowy Citroen e-C3 w 2023 roku. Konkurent Dacii Spring
Niemiecki producent mógłby ponownie pokusić się o przywrócenie do katalogu Adama, ale tym razem w wersji elektrycznej. Konkurent Fiata 500 miał krótki epizod na rynku motoryzacyjnym. Jego kariera trwała od 2013 do 2019 roku. Florian Huettl, dyrektor generalny marki Opel zasugerował magazynowi Autocar, że istnieje prawdopodobieństwo wzbogacenia przyszłej gamy o mniejszego i tańszego brata elektrycznej Corsy.
Nowy elektryczny Opel za 25 tys. euro
„Nasz cel w przypadku następnej generacji to 25.000 euro” – powiedział. Dodał, że przystępne samochody elektryczne zyskują „duże zainteresowanie”. Opel nie może zatem bezczynnie przyglądać się, jak klienci udają się do salonów konkurencji. Marka najprawdopodobniej podąży za tym trendem. Pozostaje nam tylko czekać na oficjalne potwierdzenie i decyzję, czy u dealerów znów zagości Adam, Karl, Agila, czy marka zdecyduje się na zupełnie nową nazwę.
Szef Opla uważa, że zmniejszenie rozmiaru akumulatorów to krok w kierunku niewielkich, niedrogich aut elektrycznych o zasięgu porównywalnym do większych modeli. Citroën e-C3 potrafi przejechać na jednym ładowaniu 330 km, ale Stellantis cały czas pracuje nad zwiększeniem efektywności magazynowania energii. Przy współpracy z firmą Saft koncern opracował projekt IBIS (Intelligent Battery Integrated System), który ma być prawdziwym przełomem w segmencie samochodów elektrycznych. Ma zmniejszyć wymiary akumulatorów, zapewnić większy zasięg i obniżyć cenę. Stellantis obiecuje, że technologia trafi do pojazdów grupy jeszcze przed końcem dekady.
Najnowsze komentarze