Nowy Renault Espace 6 został zaprezentowany na europejskiej premierze dziennikarzom. Mieliśmy przyjemność jeździć 200-konną wersją hybrydową w Portugalii.
Pod sam koniec marca Renault ujawniło wygląd swojego najnowszego modelu – Espace. To już 6. generacja samochodu noszącego tę nazwę. Pierwsze cztery były klasycznymi minivanami, a pierwsza w ogóle wykreowała modę na minivany w Europie. Piąta to crossover, dla niektórych profanacja legendy, za to do dziś wygląda nowocześnie, świetnie po prostu. 6. generacja Renault Espace jest klasycznym SUV-em.
Dwa miesiące po wspomnianej prezentacji internetowej Renault zorganizowało międzynarodowe testy dziennikarskie. Nasza redakcja również została na nie zaproszona, z czego z wielką chęcią skorzystaliśmy. Bo choć pamiętamy, czym przez lata było Espace, to widzimy też, że świat idzie naprzód i 6. generacja tego samochodu po prostu nie mogła w dzisiejszych czasach powrócić do koncepcji minivana.
Samochody wzbudzają wielkie emocje. To bardzo dobrze, bo z tego względu „sprzedaż idzie”. Polaryzujące opinie potrafią zdziałać więcej, niż najlepsze reklamy. Minivany od pewnego czasu są passe, więc producenci niemal przestali je oferować na Starym Kontynencie. Na rynku europejskim pozostały już w zasadzie tylko duże vany bazujące na rozwiązaniach wykorzystywanych także przez lekkie samochody dostawcze. Bo świat oszalał na punkcie SUV-ów.
Cóż – możemy zaklinać rzeczywistość, ale fakty są takie, że sprzedaż minivanów sukcesywnie i wyraźnie malała z roku na rok. Jednocześnie dynamicznie rosła sprzedaż SUV-ów i crossoverów. Doszło do takiej paranoi, że cechy SUV-ów zaczęły się pojawiać nawet w segmencie A – samochodów małych, miejskich. Nic więc dziwnego, że 6. generacja Renault Espace też jest SUV-em. Ale może być funkcjonalna prawie jak minivan.
Otóż 6. generacja Renault Espace może być wyposażona w siedem miejsc, co czyni z niej w pewien sposób auto rodzinne. Oczywiście dwa siedzenia w trzecim rzędzie należy traktować albo jako awaryjne, albo przeznaczone dla niedużych dzieci, ale w wielu minivanach wyglądało to podobnie. 6. generacja Renault Espace nie ma też trzech niezależnych foteli w drugim rzędzie, tylko asymetrycznie dzieloną i oczywiście składaną kanapę, ale przecież nie wszystkie minivany miały tam niezależne fotele.
Mam Peugeota 807 w wersji Pullman. To samochód z sześcioma indywidualnymi, wygodnymi fotelami. Ale 807-ka występowała w różnych wersjach, jeśli chodzi o miejsca dla pasażerów. Były wersje 5-osobowe (z kanapą w drugim rzędzie), 6-osobowe (jak moja), 7-osobowe (z układem 2+3-osobowa kanapa + 2), a nawet 8-miejscowa – z dwoma trzyosobowymi kanapami. Tak więc indywidualne miejsca (fotele) nie były wyznacznikiem minivanów.
Renault nie odcina się, bynajmniej, od swojej historii. Na każdym kroku podkreślano pełną sukcesów spuściznę rodziny Espace. Na parkingu przed hotelem, w którym mieszkaliśmy podczas prezentacji, ustawiono wszystkie sześć generacji Espace. Można było naocznie przekonać się, jak ewoluował ten model od roku 1984, kiedy to pokazano 1. generację.
Jednocześnie bardzo mocno odnoszono się do wszystkich poprzednich generacji prezentując najnowsze wcielenie Espace. Dowodzono nam, że 6. generacja Renault Espace czerpie z każdej z poprzednich, przez co jest ich naturalnym spadkobiercą i ewoluując w SUV-a tak naprawdę nie została pozbawiona cech, które sprawiły, że poprzednie odmiany odniosły tak wielki sukces.
W ciągu tych niemal 40 lat Espace na rynku klienci kupili ponad 1,3 miliona egzemplarzy wszystkich dotychczasowych generacji. Może się to wydawać niewielką ilością, ale pamiętajmy, że mówimy o samochodzie dużym, doskonale wyposażonym i relatywnie drogim. Swoistym modelu flagowym marki na każdym etapie. A w tej sytuacji ponad 1,3 miliona sprzedanych egzemplarzy wygląda już całkiem dobrze.
Co ciekawe nie odnoszono się zupełnie do Koleosa, którego 2. generacja wydawać się może naturalnym poprzednikiem aktualnego Espace’a. Za to ja się do niego odniosę za chwilę ;-)
Renault ładnych kilka lat temu promowało ideę oferowania samochodu na każdy etap życia. Niewielkie autka dla młodych ludzi, nieco większe dla tych rozpoczynających karierę zawodową, wreszcie auta rodzinne na czas, kiedy pojawiają się w naszym życiu dzieci. I kolejne modele, gdy dzieci przestają już z nami podróżować. Moim zdaniem 6. generacja Renault Espace wpisuje się w tę filozofię, ale w nieco inny sposób. W jaki? Już tłumaczę.
Kiedyś kupowaliśmy Espace właśnie jako samochód rodzinny. Dobrze nam się nim jeździło, było to auto bardzo funkcjonalne, wygodne, komfortowe wręcz. Dziś dzieci urosły, poszły swoją drogą, za to u nas pojawiają się pewne dolegliwości związane z wchodzeniem w wiek dojrzały. Ale Renault znowu ma dla nas Espace. 6. generacja pozwala nam wygodnie wsiadać i wysiadać, jest komfortowa, łatwa w obsłudze, nowoczesna, a do tego możemy zabrać ze sobą przyjaciół, albo… wnuczęta ;-)
Zabieraliśmy Espace prosto z lotniskowego parkingu. Kiedy tam zeszliśmy, czekało na nas sporo samochodów. Pierwsze wrażenie – kurczę, jaki on jest niski! Miałem wrażenie, że to naprawdę nieduży samochód. Sięgnijmy więc po wymiary i zestawmy je z dwoma poprzednikami – Espace V i Koleosem II:
Jak widać – 6. generacja Renault Espace jest wyraźnie krótsza od poprzedniej wersji, ale i zauważalnie dłuższa od drugiej generacji Koleosa. Co więcej – od Koleosa jest też niższa. W efekcie samochód ma zauważalnie inne proporcje i stąd wydaje się niższy. Od Espace V też jest sporo krótszy, ale i nieco niższy oraz węższy. Za to wyraźnie ustępuje 5. generacji pod względem rozstawu osi.
Z drugiej strony to przynosi pewne oszczędności. Otóż 6. generacja Renault Espace jest sporo lżejsza od poprzedniej odsłony tego modelu. M.in. dlatego, że jest krótsza. Różnica wynosi aż 215 kg, co w dobie aut coraz większych i coraz cięższych, stanowi miłą odmianę. Ale masę zaoszczędzono nie tylko poprzez skrócenie samochodu. Platforma CMF-CD, na której bazuje 6. generacja Renault Espace, jest lżejsza od tej z Espace V o 43 kg. 50 kg lżejszy jest zespół napędowy i to mimo tego, że 6. generacja Renault Espace jest hybrydą! 38 kg udało się „odzyskać” na nadwoziu, a aż 84 kg na zmniejszeniu gabarytów auta.
W efekcie 6. generacja Renault Espace jest lżejsza nie tylko od 5., ale nawet od 4.! Bazowa masa własna ostatniego minivana o tej nazwie wynosiła 1.765 kg (dane Renault), a obecna waży 1.587 kg. Czyżby ta legendarna przestronność Espace IV aż tyle ważyła? ;-)
OK, żartuję sobie trochę. Doceniam Espace IV – to był znakomity minivan! Ale nie zmienia to faktu, że dość ciężki. W latach, kiedy debiutował, pojawił się też Peugeot 807 – posiadana przeze mnie wersja (V6 i automat) ma masę własną grubo powyżej 1,8 tony! Takie to były czasy. Dziś, gdy walczy się o każdy gram emisji, masa zaczyna wreszcie znowu mieć kluczowe znaczenie. Świetnie rozumie to wchodząca w skład Grupy Renault marka Alpine.
No ale Espace, to samochód rodzinny, więc walka o niską masę też musi mieć pewne granice. W tego typu aucie nie ze wszystkiego można zrezygnować. Dlatego 6. generacja Renault Espace zapewnia dużo komfortu, dużo fajnego wyposażenia i dużo systemów wspierających (ADAS) kierowcę każdego dnia. Jest ich aż 32. To systemy poprawiające bezpieczeństwo, wspierające działania kierowcy i ułatwiające codzienne funkcjonowanie na coraz bardziej zatłoczonych drogach.
6. generacja Renault Espace ma też układ 4Control. To system czterech skrętnych kół, którego najnowsza odsłona potrafi skręcać tylne koła o nawet 5º. W efekcie średnica skrętu wynosi jedynie 10,4 metra, co sprawia, że ten niemały SUV potrafi zawrócić na przestrzeni podobnej, jakiej potrzebuje Renault Clio!
Co więcej – paliwa też zużywa podobne ilości. Deklaracje Renault poparte testami WLTP mówią o zaledwie 4,6 l/100 km. A pamiętajmy, że mówimy o przeszło 1,5-tonowym samochodzie o mocy 200 KM! To najlepszy wynik ze wszystkich generacji Espace (silniki benzynowe). OK, może jest lekkim nadużyciem porównywanie hybrydy do wersji wyłącznie benzynowych, ale trudno też nie zauważyć postępu w budowie jednostek napędowych.
Dla przykładu – Espace 1. generacji potrzebowało co najmniej 8,7 l/100 km. Druga generacja była bardziej paliwożerna – benzyniak zużywał średnio 9,9 l/100 km. W trzeciej generacji było nieco lepiej (9,7 l/100 km), a w czwartej jeszcze lepiej (już tylko 6,2 l/100 km). Dzięki zastosowaniu silnika spalinowego o mocy 130 KM i 50-kilowatowego silnika elektrycznego wspierającego motor termiczny, spalanie Espace 6. generacji wynosi tylko 4,6 l/100 km. Przekłada się to na średnią emisję jedynie 104 g dwutlenku węgla na kilometr.
Oczywiście nie jesteśmy dziećmi i nie spodziewamy się, że taki wynik uda się uzyskać w codziennej eksploatacji, ale powiem Wam, że jeżdżąc na testach na trasie składającej się zarówno z autostrad (dopuszczalna prędkość wynosiła tam 120 km/h) oraz krętymi drogami wiodącymi w dość górzystym terenie, uzyskałem średnie zużycie na poziomie 6,0 l/100 km. Wydaje się to być naprawdę niezłym wynikiem. Mój 140-konny Kadjar (acz bez hybrydowego wspomagania) potrzebuje litr więcej. A jest przecież mniejszy i lżejszy,
Renault porównało też przestronność wzdłużną wszystkich dotychczasowych generacji Espace. Uzyskano następujące dane:
– Espace I – 2.350 mm
– Espace II – 2.450 mm
– Espace III – 2.444 mm
– Espace IV – 2.477 mm
– Espace V – 2.477 mm
– Espace VI – 2.481 mm
Okazuje się więc, że 6. generacja Renault Espace ma największą wzdłużną przestronność, choć wcale nie jest najdłuższym samochodem noszącym tę nazwę! I faktycznie – widać to choćby w lusterku wewnętrznym – do tylnej szyby jest dość daleko. Co więcej – nowy model Renault oferuje dużo przestrzeni pasażerom w drugim rzędzie. Podobno jest to rekordowe w tej klasie 321 mm. Oczywiście przy maksymalnie odsuniętej do tyłu kanapie, którą można płynnie przesuwać w zakresie aż 220 mm. Co więcej – jej oparcia (dzielone na trzy) można pochylać w zakresie aż 31°.
Przestrzeni nie brakuje też nad głowami, również na szerokość jest dobrze. Poczucie przestronności nie jest niczym zakłócone, a poprawia je jeszcze ogromny szklany dach o wymiarach 1.330 mm (długość) na 840 mm (szerokość).
6. generacja Renault Espace nieźle wypada także pod względem przestrzeni bagażowej. W konfiguracji siedmiomiejscowej wprawdzie nie oferuje tu zbyt wiele, ale to akurat cecha praktycznie każdego tego typu samochodu: mieści wówczas 159 litrów bagażu. Jeśli fotele trzeciego rzędu są złożone, to do bagażnika zmieści się 477 litrów (przy kanapie maksymalnie cofniętej) lub nawet 677 litrów (jeśli kanapa pójdzie maksymalnie do przodu). Po złożeniu siedzeń II i III rzędu pojemność przestrzeni bagażowej wzrasta do 1.714 litrów. Jeśli zdecydujecie się na wersję 5-osobową, to przestrzeń bagażowa przy maksymalnie cofniętej kanapie wynosić będzie 581 litrów, przy maksymalnie przesuniętej do przodu 777 litrów, a przy złożonej – aż 1.818 litrów.
Kiedy kanapa w drugim rzędzie jest złożona, to długość przestrzeni ładunkowej wynosi 1.870 mm, to znaczy, że wzdłuż może się przespać całkiem wysoki człowiek, a nawet dwie osoby. Czy na kanwie ostatniej mody pojawią się dedykowane zabudowy kampingowe, takie, jak na przykład dostępne są – fabrycznie – dla Dacii Jogger? Kto wie – w popandemicznej rzeczywistości ludzie różne rzeczy wymyślają.
A jak jeździ 6. generacja Renault Espace? To SUV nastawiony na komfort i to mimo 20-calowych felg. Auto ma charakter samochodu rodzinnego. Owszem – przyspiesza nieźle, ale po francusku: płynnie, kulturalnie, bez spektakularnego kopniaka w cztery litery. Jedynie przy mocniejszym wciśnięciu pedału przyspieszenia nieco intensywniej słychać silnik benzynowy, w normalnym ruchu przyspieszanie odbywa się niemal bezgłośnie, a jeśli już, to z typowym gwizdkowym odgłosem silnika elektrycznego. To głównie on odpowiada za nabieranie prędkości.
System dba, żeby akumulator systemu hybrydowego cały czas miał zapas energii, nie tylko pod kątem przyspieszania, ale przede wszystkim wspierania silnika benzynowego. Co więcej – nie zaobserwowałem (i nie słyszałem, by ktoś się na to skarżył) jakiegoś wyjątkowego wzrostu prędkości obrotowej silnika spalinowego w celu naładowania akumulatora. Cały zespół napędowy pracuje łagodnie, cicho i kulturalnie. Momentami chyba aż wręcz za leniwie, bo świadomość, że ma się pod maską 200 KM trochę rozbudza oczekiwania ;-)
Zawieszenie – jak wspominałem, komfortowe – również pracuje cicho i świetnie wybiera nierówności, przynajmniej te, na które trafiłem, ale nie było ich zbyt wiele. Cóż, testy nie odbywały się w Polsce. Kiedy samochody trafią do polskiego parku prasowego, to na pewno przetestujemy je na dłuższym dystansie przez kilka dni, żeby sprawdzić, jak radzą sobie w naszych warunkach.
6. generacja Renault Espace ma bardzo przyjemny układ kierowniczy. Okazał się bezpośredni, ale nie angażujący. Do tego świetnie zestrojony system utrzymania pasa ruchu, który działa niemal niezauważalnie, i naprawdę można się zrelaksować mając poczucie wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Podczas testu przyszło mi do głowy, że 6. generacja Renault Espace prowadzi się jak stary dobry przyjaciel – przewidywalnie, tak, jak się tego spodziewacie, i zawsze doprowadzi Was do celu.
Auto chętnie wchodzi w zakręty, bez marudzenia z nich wychodzi, a dzięki 4Control potrafi naprawdę „zagęścić” każdy łuk. I dobrze daje radę w zaciskających się zakrętach, bo zwykle wciąż jeszcze jest ten margines systemu czterech skrętnych kół. Ale trzeba jednak uważać, bo kiedy okaże się, że limit systemu zostaje przekroczony – jego granica może być zaskakująca.
6. generacja Renault Espace przez wielu – jeszcze przed debiutem, na podstawie szpiegowskich zdjęć – uznawana była za Grand Australa. Austral też mi przypadł do gustu, zarówno już na premierze międzynarodowej, jak i nieco później, podczas testu w kraju. I faktycznie – coś z Australa w nowym Espace jest. To bardzo dobre materiały wykończeniowe, bardzo dobra jakość montażu i świetny projekt. Kokpit jest niemal taki sam – też wykorzystano dwa wielkie ekrany ciekłokrystaliczne, które pozostają czytelne w każdych warunkach oświetleniowych. W obu autach system infotainment pracuje pod kontrolą Androida, co można tylko pochwalić. Działa to szybko, intuicyjnie i jest aktualne.
Także dźwignia zmiany biegów jest taka, jak w Australu. Niektórzy narzekali (sam się też zastanawiałem, czy to na pewno dobry pomysł), że może będzie przeszkadzać, ale kiedy jeździliśmy nowym Espace’em, to chyba nikomu nie sprawiło to już żadnego problemu. Podobnie z ustawieniem czegokolwiek – to naprawdę wnętrze, w którym człowiek czuje się dobrze i znajomo. No chyba, że przesiada się z jakiegoś niemieckiego samochodu ;-)
Czy więc 6. generacja Renault Espace nie ma wad? Cóż – ma. Pierwszą, która rzuciła mi się w oczy, a raczej w uszy już po pierwszych kilometrach, był szum wiatru opływającego karoserię. To już kolejny model Renault w ostatnich latach, kóry ma z tym problem. Być może go wyolbrzymiam i wynika to z tego, że auto generalnie sprawia wrażenie dobrze wyciszonego. A skoro niemal nie słychać silnika, nie ma odgłosów z zawieszenia, to może ten szum powietrza po prostu sam się narzuca. Kiedy będziemy testować ten samochód w Polsce, to na pewno pomierzymy mu głośność.
Przypominam, że Austral okazał się wyraźnie cichszy od np. Kadjara, choć niektórzy nasi Czytelnicy w komentarzach zarzucali mu, że jest słabo wyciszony. Urządzenie pomiarowe pokazało, że to były zarzuty wyssane z palca. Austral okazał się niemal tak samo dobrze wyciszony, jak DS 4, model marki premium. Być może (a jest to nawet bardzo prawdopodobne) pomiary głośności nowego Espace’a dadzą podobnie dobry wynik.
Podsumowując – 6. generacja Renault Espace to dojrzały rodzinny SUV. Ma całkiem wydajny i oszczędny napęd, który nie oferuje zacięcia sportowego, ale też chyba nie tego oczekuje od niego większość potencjalnych klientów. Oni patrzą na poziom jego bezpieczeństwa (np. na matrycowe reflektory znakomicie poprawiające komfort jazdy po zmroku), na wyposażenie, na styl. A te wszystkie cechy 6. generacja Renault Espace posiada. I choć, jak wiecie, nie jestem wielkim fanem SUV-ów, to mając taki samochód porzućmy sentymenty, nie płaczmy za vanami, bo one i tak już raczej nie wrócą. Dajmy szansę najnowszej generacji Renault Espace – może jednak nam się spodoba! Ma ku temu naprawdę sporo mocnych argumentów.
Krzysztof Gregorczyk
P.S. Zamówienia na Renault Espace VI będzie można składać w Polsce najprawdopodobniej już w przyszłym miesiącu. Pierwsze egzemplarze pojawią się w polskich salonach jesienią (zapewne w listopadzie).
Najnowsze komentarze