Rozczarowanie w Niemczech. Były prezes prezes Audi Rupert Stadler i były główny konstruktor silników Wolfgang Hatz zostaną prawdopodobnie skazani na karę więzienia w zawieszeniu i grzywnę. Tak może skończyć się jedna z największych afer w przemyśle motoryzacyjnym. Chodzi o dieselgate.
W niemieckiej prasie pojawiły się komentarze dotyczące możliwych rozstrzygnięc sprawy sądowej w aferze dieselgate. Prokuratura chce iść na układ z oskarżonymi i zaproponować, pod warunkiem, że się przyznają, kary więzienia w zawieszeniu oraz grzywny finansowe. Wysokie, jeśli patrzeć z punktu widzenia zwykłego obywatela, ale groszowe dla zarabiających miliony euro menadżerów. Były prezes prezes Audi Rupert Stadler i były główny konstruktor silników Wolfgang Hatz mają zostać skazani, ale tak jakby nie zostali.
Opinia publiczna oczekiwała bardziej surowego rozstrzygnięcia. Mowa bowiem o masowych oszustwach: Audi świadomie wprowadzało w błąd swoich klientów i podobnie jak Volkswagen, Skoda czy SEAT oferowało silniki nie spełniające norm Euro V a później Euro 6. Stosowano oprogramowanie oszukujące testy spalin. Kara? Półtora roku do dwóch lat w zawieszeniu i grzywna wysokości odpowiednio 1,1 miliona euro dla prezesa Audi i 400 tysięcy dla konstruktora silników.
Niemieckie media piszą o skandalu i wprost nazywają dieselgate największym kryminalnym skandalem gospodarczym od czasów II wojny światowej. Do więzienia nie trafi nikt. Dzieje się tak, bo mowa o ludziach, którzy mają pieniądze i układy – które działają gdzieś w tle. Gdyby bowiem sąd skazał obu oskarżonych na wieloletnie więzienie, w ich ślady poszliby inni menadżerowie.
Zupełnie inaczej losy procesów dieselgate niższych menadżerów grupy Volkswagen, którzy zostali zatrzymani w USA. Oni dostali wieloletnie wyroki i je odsiadują, ale znajdują się znacznie niżej w łańcuchu decyzyjnym niż Stadler i Hatz. I chociaż Niemcy są dumni na swój sposób z przemysłu motoryzacyjnego to łagodne traktowanie szefów Audi im się najwyraźniej nie podoba.
A w Polsce? Władza okazała się kompletnie bezsilna: sprawa przeszła przez wszystkie instalcje aż Sąd Najwyższy nakazał ją ponownie rozpatrzyć, jednak żaden z menadżerów VW ukarany nie został a urzędy wykazują przedziwną bierność w tej sprawie.
Najnowsze komentarze