Pierwszą kwestią, jaką warto poruszyć, jest fakt pojawienia się w gronie partnerów Renault nowego sponsora. Co istotne z biznesowego punktu widzenia, podpisano wieloletnią umowę sponsorską, a to jednak pewien wyjątek wśród tegorocznych kontraktów Genii Capital.
Kto jest nowym partnerem Renault F1 Team? To Japan Rags (choć lepiej nie tłumaczyć zbyt dosłownie drugiego członu nazwy…), firma odzieżowa należąca do LTC Group. Aktualnie marka stara się zdobyć kolejne europejskie rynki poza Francją, w której już jest nieźle zadomowiona, w czym pomóc ma obecność logo na bolidach teamu sygnowanego francuską marką.
Wyścig na torze Interlagos obejrzy też Prezes Renault, Carlos Ghosn. Wydawać się to może o tyle dziwne, że uznawany za jednego z najskuteczniejszych menadżerów motoryzacyjnych świata Ghosn nie interesuje się zbytnio motorsportem. Czyżby chciał obejrzeć wyścig na torze zlokalizowanym na terenie państwa, gdzie przyszedł na świat?…
To oczywiście bzdurne przypuszczenie. Ghosn wprawdzie rzeczywiście urodził się w brazylijskim Porto Velho, ale z pochodzenia jest Libańczykiem. Wychowywał się z kolei w libańskim Bejrucie, ale wykształcenie i kolejne szczeble kariery zdobywał już we Francji. Po co więc ten obywatel świata pojawił się w ten weekend w Brazylii?
Okazuje się, że przed brazylijskim Grand Prix Renault ostatecznie podpisało dwie umowy na dostawy silników do teamów F1. Carlos Ghosn parafował umowę z Lotus Racing (na dwa lata) oraz podpisał – również dwuletni – kontrakt z Red Bull Racing, którego paragrafy zobowiązują ten team do umieszczenia na ich bolidach większych reklam Renault już od bieżącego weekendu! Słynny romb pojawi się na nosach „red bulli” i na kaskach kierowców. Oczywiście w dalszym ciągu będzie umieszczane także na pokrywach silników.
KG
zdjęcie: Renault
Najnowsze komentarze