Dwa lata po powrocie do Indii, po wyciągnięciu wniosków z raczej chłodnego przyjęcia przez ten rynek Logana, Renault ma powody do zadowolenia. To efekt nie tylko bogatszej teraz oferty, ale i działań marketingowych z jednej strony, a dostosowaniu samochodów pod kątem tamtejszych klientów z drugiej. Ta swoista „hinduizacja” modeli pozwoliła pełniej realizować oczekiwania Hindusów, którzy wprawdzie w ostatnim czasie notują pewną stagnację popytu, ale potencjał rynku jest ogromny.
W kraju, w którym żyje ponad 1,2 miliarda ludzi, tylko dwunastu z nich na każdy tysiąc może się pochwalić posiadaniem samochodu. Odsetek ten rósł przez kilka lat, by w ostatnich miesiącach spaść, po raz pierwszy od dziesięciu lat, ale szacuje się, że to okres przejściowy, a przed Indiami wciąż jeszcze wielki boom motoryzacyjny.
Na to właśnie liczy Renault, a ma ku temu poważne podstawy. Gdy dwa lata temu sprzedał w Indiach 1.500 samochodów, to w ubiegłym roku było to już 35.000. Apetyty rosną – plany tegoroczne są mocno wyśrubowane, bo Renault liczy na sprzedaż w Indiach aż 80.000 aut! To się jednak może udać, bo francuski producent oferuje teraz pięć modeli, z których dwa pozycjonowane są w Indiach w segmencie wyższym, prestiżowym. Chodzi o Fluence’a i Koleosa. Trzy pozostałe modele, to Puls, Scala i Duster 4×4. Co więcej – są to samochody przygotowane z myślą o lokalnym rynku, dzięki czemu dostosowano je do oczekiwań klientów. Jest to o tyle proste, że Renault produkuje część aut na miejscu, w swoim zakładzie w Chennai. Fabryka ta zresztą eksportuje też swoją produkcję na rynki, gdzie obowiązuje ruch lewostronny, na przykład do Wielkiej Brytanii.
Prestiż Renault wzrósł w Indiach także dzięki zorganizowaniu 1,5 roku temu pierwszego w Indiach wyścigu Formuły 1, w który to sport francuski producent jest od lat zaangażowany. „Obecność Renault w F1 miała wpływ na naszych klientów” – stwierdził jasno Marc Nassif, dyrektor generalny Renault w Indiach.
Indie są dla Renault ważnym rynkiem na drodze międzynarodowego rozwoju Grupy. To trzeci – po Brazylii i Rosji – filar w globalnej ekspansji. Nic więc dziwnego, że Francuzi wdrażają wcale nieoczywiste jeszcze na Półwyspie Indyjskim rozwiązania obsługi posprzedażnej – na przykład doradcę serwisowego w każdym punkcie obsługi. Standardy obsługowe, do jakich dawno przywykliśmy w Europie, w Indiach dopiero przebijają się na rynku. I znowu Francuzi są w awangardzie.
Jednocześnie Renault oferuje całodobowe wsparcie techniczne dla swoich klientów, co w kraju o dyskusyjnej, nazwijmy to, infrastrukturze, też nie jest niczym oczywistym.
Aktualnie do Renault należy 3% indyjskiego rynku nowych samochodów, ale wielkość ta sukcesywnie rośnie. Pomaga w tym stale i dynamicznie rozbudowywana sieć sprzedaży i obsługi licząca sobie już przeszło 100 placówek.
Marc Nassif zdementował jednocześnie pogłoski dotyczące planów wprowadzenia na rynek taniego modelu: „Nie leży to obecnie w kręgu naszych zainteresowań, chcemy najpierw powalczyć naszą jakością, a nie ceną”.
KG
Najnowsze komentarze