Jeszcze kilka lat temu szukając samochodu do typowo miejskiej eksploatacji z powodzeniem rozprawialiśmy nad wyborem wersji z napędem benzynowym lub wysokoprężnym. Dziś coraz poważniejszą alternatywą dla niewielkiego silnika benzynowego staje się napęd elektryczny – pod warunkiem, że nie opuszczamy aglomeracji i w miarę możliwości korzystamy tylko z własnej ładowarki, w przeciwnym razie koszty nie będą atrakcyjne.
Rozwój napędu elektrycznego wciąż nie pozwala w pełni zastąpić konwencjonalnych paliw, zwłaszcza jeśli eksploatujemy samochód poza miastem gdzie mocno ograniczony zasięg i długi czas ładowania stanowi nie lada problem. W obrębie aglomeracji natomiast mały zasięg nie stanowi już tak istotnego problemu, przecież będzie wystarczający by dotrzeć do pracy, załatwić podstawowe sprawunki i wrócić do domu. Na ten moment codzienna jazda elektrykiem ma ogromny sens ekonomiczny jeśli ładujemy go tylko z własnego gniazdka – domowej ładowarki, w innej konfiguracji koszty przekreślają sens takiej inwestycji. Nawet wśród używanych znajdziemy kilkuletnie warte uwagi egzemplarze stworzone do miejskiej jazdy. Trzecia generacja Renault Twingo doczekała się także elektrycznej odmiany Z.E. – trafiła do cennika w 2020 roku pod względem estetyki nie różniąc się praktycznie od wariantów standardowych. Wprawne oko dostrzeże emblemat wersji elektrycznej.
Twingo III powstało jako technologiczny bliźniak Smarta Forfour. Pięciodrzwiowe nadwozie zerwało z tradycyjną formą dwóch wcześniejszych generacji, wskutek czego zyskaliśmy łatwiejszy dostęp do tylnej kanapy – niestety tym razem jest tam po prostu bardzo ciasno. Jakość zastosowanych materiałów odpowiada budżetowemu segmentowi A, większość plastików jest twarda lecz przyzwoicie spasowana. Przednie fotele ze zintegrowanymi zagłówkami na krótkich dystansach są znakomite – kwestia długich podróży w wersji elektrycznej nie będzie nas dotyczyć. Twingo Z.E. nie rozczarowuje wyposażeniem. Do dyspozycji znajdziemy elektrycznie sterowane szyby przednie, ABS, kontrolę trakcji, poduszki powietrzne, komputer pokładowy, tempomat, fabryczne nagłośnienie i multimedia oraz klimatyzację. Obsługa instrumentów pokładowych jest jednakowo prosta i intuicyjna wzorem benzynowych wariantów.
Zobacz: Testy samochodów Renault. Plusy, minusy, wady, zalety, opinie, spalanie
Miejsce konwencjonalnego silnika zajął zespół napędowy z 81-konnym elektrykiem, który wciąż przekazuje moc na koła tylnej osi. Magazynem energii jest bateria o pojemności 22 kWh dająca w praktyce użyteczny zasięg wynoszący 150, do 200 kilometrów w sprzyjających okolicznościach. Jest to wartość wystarczająca do codziennego wielkomiejskiego przemieszczania się. Ogromną zaletą jednostki elektrycznej jest oczywiście cicha praca, natychmiastowa gotowość do oddawania pełni mocy i brak wymagań serwisowych. Odpada nam zatem cykliczna wymiana płynów eksploatacyjnych i filtrów kosztująca kilkaset złotych. Utrzymanie w sprawności zawieszenia i układu hamulcowego nie będzie się różnić niczym od Twingo III z silnikiem benzynowym, w redukcji kosztów dodatkowo pomoże nam ogromna podaż zamienników.
Zobacz: aktualności motoryzacyjne ze świata Renault. Codziennie nowe, ciekawe
Na zakup używanego Twingo Z.E. musimy przeznaczyć 55-65 tysięcy złotych – są to w większości egzemplarze sprowadzone z zagranicy. Jedynym poważnym wyzwaniem jest kondycja baterii i jej wytrzymałość, co pozostaje zagadką przy zakupie używanego pojazdu. Zakup w teorii sprawnej i wciąż nie nowej baterii gotowej do montażu to absurdalny wydatek 20-35 tysięcy złotych.
Zobacz: nowe samochody Renault. Promocje i wyprzedaże
Najnowsze komentarze