Citroen C5 Aircross towarzyszył nam podczas całego pobytu w Indiach i był jedynym modelem, którym mieliśmy możliwość wyjazdu poza zatłoczone Chennai. Jak się spisał komfortowy francuski SUV z uwaga: 2-litrowym (!) dieslem, a zatem silnikiem, którego nie znajdziemy już w polskiej ofercie?
Po przyjeździe do La Maison Citroen w Chennai ekipa salonu zaprosiła mnie do niedostępnego w Europie C5 Aircrossa z 2-litrowym dieslem oraz automatyczną skrzynią biegów. Ten samochód uchodzi tu za luksusowego SUV-a, a co za tym idzie oferuje bogate wyposażenie i mnóstwo komfortu.
Jak Citroën C5 Aircross sprawdza się w miejskiej dżungli?
Ze względu na wymiary (4500 mm długości i 1969 mm szerokości) poruszanie się C5 Aircrossem po Chennai nie jest łatwą sprawą. W miejskiej dżungli królują jednoślady, żółte trójkołowce oraz charakterystyczne dla indyjskiego rynku samochody o długości poniżej 4 m, którymi łatwiej wcisnąć się w wolną przestrzeń na drodze. Każda, nawet najdrobniejsza luka ma znaczenie, jeśli chcemy dotrzeć do miejsca docelowego w godzinach szczytu. Z drugiej strony, chociaż C5 Aircross zajmuje więcej przestrzeni na drodze niż większość uczestników ruchu drogowego, zgodnie z niepisanym prawem mówiącym: kto większy, ten pierwszy, samochód budził na drodze pewien respekt, który pomagał w przeciskaniu się przez zakorkowane ulice.
Zobacz: wiadomości o marce Citroën. Codziennie aktualne, ciekawe, na bieżąco
Citroen ma w swojej ofercie dwa modele o długości do 4 m. Jest nim C3 oraz elektryczna wersja e-C3. Drugim modelem jest nieco większy C3 Aircross, ale przygoda producenta w Indiach rozpoczęła się od jeszcze większego, kompaktowego SUV-a C5 Aircrossa, który zadebiutował w 2021 roku. Za montaż odpowiada lokalna fabryka Stellantis w Thiruvallur w pobliżu Chennai. W 2022 roku samochód przeszedł face lifting analogiczny do europejskiej wersji i to właśnie odświeżonym modelem miałam okazję jeździć po Chennai i okolicach.
Czym różni się Citroën C5 Aircross w Indiach od wersji oferowanej w Polsce?
Ze względu na obowiązujący w Indiach ruch lewostronny Citroën ma kierownicę po stronie prawej, a co za tym idzie mniejszy schowek na rękawiczki. Citroën pozostawił dźwignię kierunkowskazów, w tym samym miejscu co w europejskim modelu, w przeciwieństwie do pojazdów Renault, w których włącznik znajduje się po prawej stronie kierownicy. Różnica pomiędzy wersją dla Indii i Europy dotyczy również a właściwie przede wszystkim napędu.
Zobacz także: Citroën C3 Aircross pick-up 2024. Czy taka wersja zdobyłaby klientów?
W Indiach można zamówić C5 Aircrossa wyłącznie z 2 litrowym, turbodoładowanym dieslem o mocy 177 KM i maksymalnym momencie obrotowym 400 Nm, który sprzężono z 8-biegowym automatem znanym w Europie jako BlueHDi. Na Starym Kontynencie Citroen proponuje klientom znacznie większy wybór. C5 Aircossa skonfigurujemy z silnikiem benzynowym 1.2 PureTech 130, dieslem 1.5 o mocy 130 KM, układem mikrohybrydowym oraz z ładowalną hybrydą pług-in w dwóch wariantach mocy: 180 i 220 KM. Chociaż oferta jest bardziej urozmaicona pewnie wielu kierowców tęskni za mocniejszym 2-litrowym dieslem, który potrafi zadowolić dynamiką oraz niewielkim apetytem na paliwo. Citroën zrezygnował z jednostki w Europie ze względu na przepisy dotyczące emisji spalin.
Ach te klaksony…
Dużą zaletą Citroena C5 Aircrossa, którą szczególnie doceniłam w zatłoczonym Chennai jest wytłumienie kabiny, które na ile to możliwe, izoluje pasażerów od zgiełku i dźwięków ulicy. Robi się jeszcze minimalnie ciszej jeśli zasuniemy roletę przeszklonego dachu. W stolicy indyjskiego stanu Tamil Nadu nie ma możliwości wyjechania na drogę bez towarzystwa koncertu klaksonów. Trąbią wszyscy: od motocyklistów po kierowców autobusów i ciężarówek a im większy ruch, tym głośniej.
Klakson idzie w ruch podczas wyprzedzania, (dodam że tutaj odbywa się to naturalnie zarówno z prawej, jak i z lewej strony), kiedy chcemy ostrzec o swojej obecności i kiedy zwracamy uwagę na niewłaściwe zachowanie innych uczestników ruchu drogowego. Po kilku dniach spędzonych w Indiach przestało mnie dziwić korzystanie z klaksonu bez powodu, od taka już kultura panuje tu na drodze. Indusi wychodzą z założenia, że lepiej zwrócić uwagę, że znajdujemy się na drodze niż tego nie zrobić i narazić się na stłuczkę. Podążając za drogowym savoir-vivre podczas tygodniowego pobytu w Chennai użyłam klaksonu więcej razy niż w Polsce od momentu odebrania dokumentu prawa jazdy…
Zobacz test: Citroën C5 Aircross 1.5 BlueHDi 130 KM z automatem EAT8. Ile pali diesel i jak jeździ?
W mieście towarzyszył nam jeszcze jeden dźwięk. Kiedy samochód pełzł z minimalną prędkością otoczony jednośladami do życia budziły się alarmy czujników ostrzegających przed obiektami znajdującymi w bliskiej odległości od auta, pojazdami oraz pieszymi, którzy wchodzą na drogę w najmniej spodziewanym momencie i miejscu, a więc tam, gdzie dostrzegą dla siebie szansę na przedostanie się na drugą stronę ulicy. Kiedy inni uczestnicy ruchu mijali Citroena na odległość milimetrów uruchamiały się systemy pokładowe. Wbrew pierwszemu wrażeniu, przejścia dla pieszych w Chennai istnieją i w dodatku są oznaczone migającym czerwonym światłem ostrzegawczym, ale ruchu pieszych doświadczymy praktycznie wszędzie, nawet na wielopasmowej drodze.
Zobacz: nowe samochody Citroën. Promocje, wyprzedaże
Multimedia w C5 Aircrossie i mapy Google w Indiach
Wraz z face liftingiem Citroën C5 Aircross otrzymał nowy ekran systemu informacyjno rozrywkowego, który umieszczono w górnej części deski rozdzielczej. Połączenie ze smartfonem nie stanowi większego problemu, ale system wciąż wymaga od nas korzystania z kabla. Kompaktowy SUV powinien z zazdrością spoglądać w kierunku swojego młodszego brata C3 Aircrossa, który łączy się z Android Auto i Apple Car Play bezprzewodowo. Wyświetlacz służy do regulacji klimatu na pokładzie, wyświetlania obrazu z kamery cofania oraz mapy nawigacji.
Podczas podróży po Indiach korzystaliśmy z map Google, ale wskazówki popularnej w Polsce aplikacji potrafiły wyprowadzić w pole. Niektóre lokalizacje nie istniały w realnym świecie lub znajdowały się w innym miejscu niż wynikało z nawigacji. Wiele punktów wciąż wymaga oznaczenia na mapach Googla a szacowany czas dojazdu warto traktować z rezerwą i dodać kilka, kilkanaście minut w zależności od pokonywanego dystansu i pory dnia. Największego ruchu doświadczymy wieczorami, kiedy kierowcy wracają z pracy.
System działał bezproblemowo, jednak od nowoczesnego SUV-a wymagamy nieco sprawniejszego działania multimediów i szybszej reakcji na dotyk. Nowy Citroën C5 Aircross pozostaje funkcjonalnym modelem, w którym nie zabraknie przestrzeni ani dla pasażerów, ani dla przedmiotów, które ze sobą wiozą. Chociaż schowek po stronie pasażera jest skromny, do dyspozycji kierowcy jest jeszcze mnóstwo miejsca w podłokietniku. Citroën nie zapomniał o dwóch dużych, cup-holderach, gnieździe zapalniczki oraz dwóch złączach USB. Klasa pojazdu wymaga jednak, aby wyposażyć samochód w nowsze wejścia USB typu C, ale być może Citroën zreflektuje się przy pracach nad kolejną generacją SUV-a. Kompatybilne urządzenia mobilne możemy ładować za pomocą ładowarki bezprzewodowej.
Dlaczego tylko 5 miejsc?
Fakt, że miejski crossover oferuje 7 miejsc a kompaktowy SUV tylko 5 może zaskakiwać, ale wynika to z pozycjonowania obu pojazdów. Citroën C5 Aircross jest tu oferowany jako luksusowy, flagowy SUV o eleganckich wykończeniach i wysokim poziomie komfortu. Poza tym jest odzwierciedleniem modelu sprzedawanego w Europie. Mniejszy Aircross to przystępniejsza pod względem cenowym propozycją dla rodzin, które w Indiach często liczą więcej niż pięciu członków. Kompaktowy SUV może przekonać do siebie dużym bagażnikiem, którego pojemność wynosi od 580 litrów do 1630 litrów w zależności od konfiguracji foteli. Przestrzeń daje w końcu wiele możliwości transportowych.
Pierwsze parkowanie w Chennai
Pierwsza krótka podróż po mieście zaprowadziła nas do Edward Elliot’s Beach, plaży nieco spokojniejszej od ogromnej Marina Beach, z której słynie Chennai. Chcieliśmy zostawić za sobą hałaśliwe miasto i choć na chwilę zażyć odrobinę spokoju. W Indiach trudno jednak przemknąć niezauważonym, Europejczyk bardzo się tu wyróżnia. Budziliśmy duże zainteresowanie mieszkańców, którzy uśmiechali się i machali do nas już z daleka. Zdołaliśmy poczuć się nawet niczym znane osobistości, kiedy proszono nas o wspólne zdjęcia. Pierwsza z licznych sesji miała miejsce właśnie na Ellliot’s Beach :)
Zobacz: Testy aut Citroën. Pomiary, spalanie, opinie
Spacerując wzdłuż wybrzeża dotarliśmy do pobliskiej świątyni Shri Ashtalakshmi poświęconej bogini Lakszmi i jej ośmiu wcieleniom. Miejsce przyciąga różnorodnością rzeźbionych postaci i aurą tajemniczości. Wstęp do świątyni jest darmowy, ale zanim rozpoczniemy zwiedzanie natkniemy się na sprzedawców, którzy przekonują, jak istotny jest zakup koszyczka z kwiatami, kiedy odwiedzamy święte miejsce. Przed wejściem na teren świątyni obowiązkowo należy zdjąć obuwie. W drodze powrotnej do samochodu wstąpiliśmy także do kościoła katolickiego (New Life Hebron Church), w którym przez witraże sączy się kojące światło słoneczne a w środku można usłyszeć śpiew ptaków tworzący uspokajający klimat. Wreszcie ;)
Parking przy plaży, na którym zostawiliśmy C5 Aircrossa jest płatny, ale nigdzie nie uświadczymy parkomatów, nikt nie zjawił się nawet, aby wypisać parkingowy bilecik. Jak liczony jest czas wiedzą chyba tylko lokalni mieszkańcy i pracownicy parkingu. Dopiero po powrocie ze spaceru po ok. 2-3 godzinach jeden z odpoczywających w pobliżu mężczyzn na nasz widok doznał nagłego poruszenia i najwyraźniej zgłosił powrót komu trzeba. Po chwili zjawiła się pani z rachunkiem na 60 rupi, czyli w przeliczeniu ok. 3 zł. System, choć dla nas mało przejrzysty, jak widać działa niezawodnie.
Podróż za miasto i zwiedzanie Świątyni Mahabalipuram
Świątynia Mahabalipuram (Mahabalipuram Shore Temple) to monumenty z czasów dynastii Pallawów z VII wieku naszej ery, które zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Kompleks położony nad brzegiem Zatoki Bengalskiej to turystyczne miejsce, w którym zobaczymy więcej Europejczyków niż w centrum Chennai. Wjazd samochodem do miasta kosztuje 75 rupi (ok. 3,6 zł), dodatkowe koszty, jakie ponieśliśmy to parkowanie, które wyniosło dodatkowe 50 rupi (2,4 zł) za cały dzień. Przed wkroczeniem na teren świątyni musimy przebrnąć przez stragany z rzeźbami, pamiątkami, kwiatami, owocami i świeżo przygotowywanymi napojami.
Po przekroczeniu bram, chaos znika. Otwiera się zupełnie inny świat. Uderza spokój, ogrom przestrzeni i porządek, o który trudno poza terenem kompleksu. Wielu turystów korzysta z trawnika i cienia, aby zrelaksować się przy dźwięku szumu fal. W Indiach często napotkamy różnice w cenach biletów wstępu dla lokalnych mieszkańców i przyjezdnych i to znaczną. Wstęp do Świątyni Mahabalipuram kosztował nas 600 rupi (ok. 29 zł). Obywatele Indii zapłacą tylko 40 (niecałe 2 zł).
Trasa do Świątyni Mahabalipuram wiedzie płatną drogą, miejscami dwupasmową. Na bramkach istnieje możliwość wykupienia biletu w obie strony, aby powrót był płynniejszy. Jeśli po drugiej stronie bramek zobaczymy korek lub nie mamy odpowiedniej kwoty, by zapłacić za przejazd, możemy zawrócić przed bramkami. Nie do pomyślenia na polskiej A4-ce ;) Aby uiścić opłatę trzeba mieć ze sobą gotówkę, obowiązuje tu także elektroniczny system poboru opłat. Cena przejazdu wynosi 75 rupi (ok. 3,6 zł) za jazdę w obie strony lub 50 rupi (2,4 zł) w jedną stronę.
Citroën C5 Aircross w trasie, czyli wycieczka do francuskiego miasta Pondicherry
Citroën C5 Aircross oferuje wygodną pozycję za kierownicą i świetnie sprawdził się podczas dłuższej wycieczki do francuskiego miasteczka Pondicherry położonego ok. 140 km od Chennai. Aby dotrzeć do tego miejsca trzeba poświęcić ponad 3 h jazdy w jedną stronę. Moc pojazdu oraz sprawne zmiany przełożenia automatu na trasie przydały się bardziej niż w mieście. Do wyboru mamy trzy tryby jazdy: Normal, Eco i Sport, które możemy zmieniać przyciskiem na konsoli centralnej, ale przez większość testu korzystałam z ustawienia Normal.
Nie ma co liczyć na relaksującą pustkę drodze nawet poza miastem. Ruch jest duży, nawet w niedzielę i trzeba uważać na inne pojazdy, pieszych oraz zwierzęta gospodarskie z kolorowymi rogami, które spacerują stadami wzdłuż lub w poprzek drogi.
C5 Aircross łatwo przyspiesza przy prędkościach, pomiędzy 20 a 80 km/h (na trasie do Pondicherry obowiązuje ograniczenie do 80 km/h) dlatego wyprzedzanie sznurów motocykli i tuk tuków przebiegało z łatwością. Tylko na chwilę udało się „zaszaleć” z prędkością 100 km/h. Citroën C5 Aircross jest wyposażony w alarm, który informuje o przekroczeniu granicy 80 km/h i lepiej stosować się do przepisów, ponieważ fotoradary wyglądały niepozornie i łatwo je przeoczyć. Na porządku dziennym są przewężenia dróg, często mijaliśmy również patrole policji, które przy dużym natężeniu ruchu starają się rozładować korek a na trasie mają na uwadze prędkość samochodów. Jeden z patroli zatrzymał nas w drodze powrotnej z Pondicherry, ale funkcjonariusz nie zdradził powodu kontroli, o nic nie spytał i pozwolił jechać dalej.
Ile kosztuje paliwo w Indiach?
Citroën jak to Citroën zawsze dba o wygodę pasażerów i producent nie mógł zapomnieć o komfortowym zawieszeniu. Drogi w Chennai i okolicach nie są idealne, pęknięcia nawierzchni, dziury, nawet na środku pasa ruchu są na porządku dziennym i trudno ominąć je w korkach. Poza miastem jest pod tym względem lepiej, ale nie idealnie. Do tego dochodzą krótkie i wysokie progi zwalniające, które C5 Aircross pokonywał ze znaną sobie miękkością.
Na trasie do Pondicherry nie brakuje stacji benzynowych. Niektóre z nich oferują tylko paliwo i nic więcej dlatego o zakupie przekąsek, czy napoi mogliśmy zapomnieć. Jeśli chcemy napić się kawy, popularnej w Indiach herbaty masala lub coś zjeść, swoje usługi oferują niewielkie przydrożne bary i sklepiki. Ile kosztuje paliwo? O takich cenach możemy w Polsce jedynie pomarzyć. Za litr diesla zapłaciliśmy 94,36 rupi (ok. 4,5 zł). Cena benzyny wynosiła niecałe 5 zł. Pracownicy stacji są wyposażeni w terminale do płatności kartą, ale nasza “europejska”, jak to ujął sprzedawca karta nie zadziałała. Zawsze warto mieć przy sobie gotówkę. Citroën C5 Aircross służył nam przez ponad 400 km. Spędziliśmy mnóstwo czasu w korkach i cieszę się, że mimo napiętego programu pobytu w Indiach, udało nam się na chwilę wyjechać poza miasto. Spalanie na koniec testu wyniosło 6,7 l/100 km.
Cena C5 Aircrossa na rynku indyjskim
Na koniec pozostaje nam jeszcze temat ceny i niestety nie liczmy na to, że będzie taniej niż w Polsce, jak w przypadku paliwa. Minimum, jakie trzeba wydać, by stać się posiadaczem C5 Aircrossa wynosi 3,76 mln rupi, czyli ok. 180 tys. zł. Po przeliczeniu cena okazuje się być o ok. 5 tys. zł wyższa od modelu wyposażonego w silnik 1.5 BlueHDi na polskim rynku w najwyższej wersji. Za w pełni wyposażone auto zapłacimy więc w Indiach równowartość 220 tys. zł.
W porównaniu do C3 Aircrossa możemy dostrzec ogromny cenowy przeskok (mniejszy model startuje od 48 tys. zł), ale francuska marka nie oszczędza na wyposażeniu tak jak rywale a samochód stanowi wygodny środek transportu. Poza tym, wysoka cena jest związana z systemem podatkowym w Indiach, który dotkliwie traktuje samochody o długości powyżej 4 m i napędzane silnikami o pojemności powyżej 1,5 litra. Pojazdy do 4 m mają większe przywileje.
Citroën jest młodą marką w Indiach dlatego samochody, które oferuje są sposobem na to, aby się wyróżniać. Kompaktowy SUV stanowi przyjemną odmianę na drodze wśród samochodów Mahindry, Taty oraz Maruti Suzuki, które królują na ulicach Chennai. Oryginalny wygląd to jednak tylko jeden z atutów. Citroën C5 Aircross przekonuje przyjemnymi w dotyku wykończeniem, przestrzenią oraz wyciszeniem wnętrza. Bardzo dobra opcja dla poszukujących komfortu w mieście i w trasie.
Najnowsze komentarze