W nowej rzeczywistości Rosja staje się sceną industrialnego przestępstwa, którego ofiarą padł Citroën. Na stronie citroen.ru, która do złudzenia przypomina tą oficjalną, w zakładce „samochody dostępne od ręki”, producent kusi obietnicą sprzedaży 96 dostępnych „rosyjskich” modeli samochodu Citroën C5 Aircross. Jednak to, co tam widać, a co jest prawdą, to dwa różne światy – żaden z tych pojazdów ani strona internetowa nie mają nic wspólnego z grupą Stellantis.
Zobacz: wiadomości na temat aut marki Citroën. Codziennie nowe, ciekawe, aktualne
Ten przypadek piractwa przemysłowego pokazuje jak zmieniło się rosyjskie podejście do globalnych reguł gry. Aby zrozumieć, jak doszło do tej bezprecedensowej sytuacji, warto cofnąć się do kwietnia 2022 roku. Dwa miesiące po inwazji na Ukrainę, Stellantis ogłosił zamknięcie swojej fabryki w Kałudze z powodu codziennych „trudności logistycznych” i konieczności zachowania zgodności z sankcjami. Fabryka, która kiedyś tętniła życiem, produkcją 125.000 pojazdów rocznie i zatrudniała 2700 osób, z dnia na dzień opustoszała.
Zobacz: testy samochodów marki Citroën. Opinie, pomiary, spalanie
Sytuacja zmieniła się, gdy w marcu 2023 roku rosyjska firma Automotive Technologies ogłosiła, że wznowi produkcję modelu Citroën C5 Aircross w kałudzkiej fabryce. Nowy operator zapowiedział, że pierwsze samochody pojawią się w salonach w maju 2024 roku, a zamówienia już można składać przez zmienioną stronę internetową Citroën Rosja.
Zobacz: promocje i wyprzedaże Citroëna w Polsce
Cichym partnerem całego przedsięwzięcia jest koncern Dongfeng, który najwyraźniej dostarcza komponenty i podzespoły do montażu Citroënów prosto z Chin. Stellantis na razie nie podjął decyzji w sprawie ewentualnych konsekwencji dla swojego chińskiego partnera.
Najnowsze komentarze