W 1929 roku Stanisław Giernakowski pojechał do Paryża w ramach praktyk studenckich. Trafił do fabryki Renault a tym, co tam zobaczył, nie był raczej zachwycony. Ciężka praca i obcesowe traktowanie praktykantów z Polski spowodowały, że na Francję patrzył mocno krytycznie. Oto jego relacja:
„Przyjechałem do Paryża jako praktykant do fabryki samochodów Renault i zaraz na wstępie uderzyła mię zmiana nastroju urzędnika fabryki, gdy dowiedział się, że chcemy odbywać praktykę płatną. Dalsze postępowanie zarządu fabryki względem praktykantów przekonało nas, że nawet pozorów grzeczności względem gości z Polski nie starano się zachować. Na prośbę naszą, aby pozwolono nam przyłączyć się do wycieczki kolegów, zwiedzających zakłady, w których pracowaliśmy, dyrekcja odpowiedziała odmownie; w książkach fabrycznych zapisani byliśmy jako robotnicy zawodowi, jeden z inżynierów wyraził się, że żadnych wyjątków dla nas być nie może, „ponieważ jesteśmy praktykantami płatnymi”.
Jest to cechą charakterystyczną Francuzów, że sposób ich odnoszenia się do cudzoziemców zależy od ilości pieniędzy, które można na nich zarobić; stąd pochodzi wyzysk robotników i uniżona grzeczność względem Amerykanów. Wiedząc jak są przyjmowani u nas zagraniczni studenci, przyjeżdżający na praktyki lub wycieczki, zdziwiony byłem, gdy w Związku inżynierów Polskich w Paryżu, gdzie zwróciliśmy się o pomoc w otrzymaniu pozwolenia na zwiedzenie innych fabryk samochodów w Paryżu, objaśniono nas, dając listy polecające, że nie należy kłaść nacisku na to; że jesteśmy studentami, tylko starać się wywrzeć wrażenie przemysłowców, aby być dobrze w tych fabrykach przyjętym. Również oficerowie są mile widziani ze względu na ewentualne dostawy wojskowe. Na tem tle łatwo zrozumieć, że Polacy, którzy przebywają we Francji przeważnie w celach zarobkowych, nie cieszą się tam szacunkiem, zwłaszcza, że przedwojenne pomieszanie pojęć Polaka i Rosjanina trwa tam w dalszym ciągu i każdy gość ze wschodu jest podejrzewany o bolszewizm. O Polsce ogół nic nie wie.
Przedstawię tu niektóre warunki pracy w fabryce Renault: więc praca bardzo intensywna, trwa zasadniczo dziewięć godzin, jednak w razie potrzeby przedłużana jest do dziesięciu, a nawet więcej, przyczem robotnicy otrzymują za następne godziny zwykłą płacę. Fabryka ma prawo wymówić pracę w każdej chwili bez odszkodowania, kasa chorych nie istnieje, wszystko to pomimo umów międzynarodowych, normujących prawa pracowników; robotnik który stracił przy pracy w jednej z fabryk paryskich prawą rękę, otrzymuje jako odszkodowanie trzysta pięćdziesiąt franków rocznie.
Stwierdzam stanowczo. że tej kultury w Paryżu nie widziałem i wszelkie porównania wyszły stanowczo na korzyść Polski. Paryż jest brudny, pomimo widocznego bogactwa i asfaltowych jezdni, publiczność zachowuje się tak, jakby nikogo obok nie było; na mnie przynajmniej niemiłe wrażenie wywiera człowiek, który w Luwrze ogląda dzieła sztuki w kapeluszu na głowie, gwiżdżąc, lub w parku wersalskim łapie ryby w kanale na wprost pałacu, pomimo, że jest to wyraźnie zabronione wywieszanemi przepisami.
Takich przykładów mógłbym dać więcej, to się tam nazywa wolność. największa zdobycz rewolucji francuskiej. Są ludzie, którzy lubią podkreślać gościnność narodu francuskiego, przygarniającego emigrantów różnych narodowości. Paryż rzeczywiście zalany jest cudzoziemcami, podobno w szkołach paryskich jest ich więcej niż 50 procent! Emigranci rosyjscy tworzą swe zbiorowisko, mają swoje restauracje i sklepy; do tych cudzoziemców pracujących stosuje się metody postępowania ostre. Drugą kategorję stanowią Amerykanie, dla nich są sklepy na rue de la Paix i wszelkie rozrywki; do tej kategorji należą również Anglicy, nielubieni i wyśmiewani, ale w gruncie rzeczy poważani i Niemcy, którzy obficie obecnie odwiedzają Paryż. W francuskim filmie dźwiękowym „Chanson de Paris” piosenki paryskie w połowie śpiewane są po angielsku, również w rewjach słyszy się język angielski, aby tym, którzy mogą płacić 400 fr za miejsce zrobić przyjemność.”
Tyle relacja wprost z 1929 roku. Stanisław Giernakowski studiował na Politechnice Warszawskiej w latach 1927-1933. Działał m.in. w towarzystwie „Rozwój”, wydającym dwutygodnik „Ruch Samochodowy”, w którym reklamował się… Citroën.
źródło: Wiadomości Korporacyjne – Miesięcznik Młodzieży Korporacyjnej – październik 1929 r.
Originally posted 2022-06-25 12:07:11.
Najnowsze komentarze