Opel Astra nie jest jeszcze aż tak „francuski” jak jego młodsza siostra Corsa, ale kompaktowy model przeszedł ostatnio drobny, sezonowy face lifting. Sprawdziliśmy, jak radzi sobie niemiecki kompakt z 3-cylindrowym silnikiem Diesla o pojemności 1.5 litra oraz mocy 122 KM.
Opel próbuje nas przekonać, że coś w Astrze się zmieniło, ale na pierwszy rzut oka możemy mieć pewne wątpliwości. Z zewnątrz samochód jest prawie dokładną kopią, spotykanego jakże często na naszych drogach kompaktu, ale przecież nikt nie oczekiwał, że zwykłym „liftem” Opel sprawi, że Astra nagle stanie się ikoną stylu. Pojazd wygląda tak, jak wyglądał, czyli po prostu dobrze, ale nie będzie zwracał na siebie powszechnej uwagi. Nie wyglądem Astra zdobywa klientów dlatego niemiecka marka tylko delikatnie przeprojektowała listwę w przedniej części pojazdu, zderzak i… to by było na tyle.
Styliści Opla na pewno postarają się bardziej podczas prac nad kolejną generacją, która będzie już dzieliła platformę z nowym Peugeot 308 a pod maską zadebiutują silniki Grupy PSA. Aktualnie niemiecki producent proponuje zupełnie nowe, ale własne jednostki napędowe opracowane w Russelsheim, które mają emitować mniej CO2. Wśród nich jest 3-cylindrowy diesel o pojemności 1.496 cm³, który zainstalowano pod maską testowanego przez nas modelu. Jego emisja wynosi 118 g/km.
Dobrze czuje się w trasie
Opel Astra zadowala kierowcę dynamiczną reakcją na naciśnięcie pedału gazu, ale pod warunkiem, że pozwolimy silnikowi się „rozkręcić”. Łatwo o zdławienie silnika w niskim zakresie obrotów. Maksymalny moment obrotowy 300 Nm Astra osiąga w przedziale 1.750-2.500 obr/min. Pierwsze 100 km/h ukazuje się na liczniku po upływie 10,2 sekundy, model osiągnie także drugą setkę a nawet więcej. Maksymalna wartość, jaką można zobaczyć na prędkościomierzu wynosi bowiem 210 km/h. Dźwięk silnika w tym samochodzie ma osobliwe brzmienie, które nawet przy utrzymaniu właściwego przełożenia, sprawia wrażenie, jakby wymagana była redukcja.
122-konną jednostkę połączono z 6-biegową manualną skrzynią biegów, do której precyzji nie mamy nic do zarzucenia, choć ma specyficzny, leniwy charakter pracy. Astra pokonała w naszej redakcji 1000 km z czego 80% po drogach ekspresowych i autostradzie. Kompaktowy model nie ma zbyt wielkiego apetytu na paliwo dlatego sprawdzi się podczas długich podróży. Komputer pokładowy pod koniec testu informował o średnim zużyciu na poziomie 5,4 l/100 km. Różnica wobec danych uzyskanych według cyklu WLTP (4,4 do 4,7 l/100 km) wynosi ok. 1 litra. Łagodniejsza trasa i większy nacisk na ekologię pozwoli zejść poniżej 5 l/100 km.
Astra kontra francuski komfort
Opel Astra nie ukontentuje miłośników miękkiego francuskiego zawieszenia, progi zwalniające i nawierzchnia gorszej jakości pod kołami samochodu nie pozostaną niezauważone dla pasażerów siedzących w kabinie, ale coś za coś. Model świetnie prowadzi się w trasie, do tego sprawnie i dokładnie wchodzi nawet w ostrzejsze zakręty. Precyzji nie możemy odmówić również układowi kierowniczemu. Komfort podczas jazdy zapewnia rewelacyjny moim zdaniem fotel kierowcy AGR, w którym wyregulujemy właściwie wszystko co tylko chcemy, częściowo manualnie a częściowo elektrycznie. Fotel posiada regulację odległości, wysokości, pochylenia oparcia, odcinka lędźwiowego (elektryczna), wysuwane siedzisko oraz regulację wysokości siedziska (elektryczną). Jak dla mnie mistrz ;-)
Przedni prawy fotel przesuwa się daleko do tyłu i nawet wysokim kierowcom pozostanie jeszcze zapas. A jak jest z tyłu? Za kierowcą o wzroście 192 cm bez problemu zmieściłam się ja, o wzroście 172 cm i to w dodatku bez dotykania kolanami fotela przede mną. Przestrzeń w jest więc dużym plusem tego samochodu.
Wnętrze Astry przekonuje nas, że wkrótce nadejdzie czas na wymianę generacji. Nie jest supernowoczesne, ani supermiękkie, ale za to praktycznie. Za kierownicą znalazły się analogowe, czytelne zegary, które umieszczono w tubach z białym wnętrzem i chromowanymi obwódkami. Pomiędzy prędkościomierzem a obrotomierzem widoczny jest niewielki wyświetlacz z danymi dotyczącymi jazdy. Jego obsługa nie jest zbyt intuicyjna, ale być może jest to po prostu kwestia przyzwyczajenia.
Gdzie położyć smartfon?
7-calowy wyświetlacz dotykowy został wbudowany w deskę rozdzielczą. Ekran działa nie za szybko i nie za wolno, ale bez wyraźnych opóźnień czy zawieszania. Nawet nawigację Astry udało się ustawić, jak na samochodowy system, w dosyć szybkim tempie. Z łatwością połączymy również nasz smartfon z systemami Android Auto oraz Apple Car Play. Pozostaje jeszcze tylko jeden problem: gdzie położyć telefon? Półeczka w Astrze nie będzie w stanie pomieścić większych urządzeń. Właściwie jedyną rozsądną opcją jest schowek w podłokietniku, w którym opcjonalnie za 600 zł może znaleźć się ładowarka indukcyjna. W modelu nie zabrakło cup-holderów, podświetlanych lusterek w osłonach słonecznych i lampek do czytania z tyłu. Klimatyzację obsłużymy manualnie, za pomocą pokręteł z wyświetlaniem temperatury.
Wnętrze Astry łatwo ustawimy w zależności od ilości osób, które znajdą się na pokładzie lub wielkości bagażu. Fotele składają się z lekkością, a po pozbyciu się oparć, uzyskamy płaską niczym stół podłogę bagażnika. Pojemność przestrzeni bagażowej wynosi od 370 do 1.210 litrów. Nie brakuje haczyków na zakupy.
Ile kosztuje Opel Astra po face liftingu?
Opel Astra w wersji podstawowej z silnikiem 1.2 Turbo o mocy 110 KM został wyceniony w polskiej ofercie marki na 70.900 zł, czyli porównywalnie do otwierającego cennik Peugeot 308 (PureTech 110), a także o 3 tys. zł więcej niż najtańsze Renault Megane (TCe 115) przed liftingiem. Do testów otrzymaliśmy Astrę z silnikiem Diesla 1.5 w trzecim wariancie wyposażenia GS Line, który według aktualnego cennika kosztuje 89.000 zł w standardowym wyposażeniu. Opcje dodatkowe wymienione poniżej zwiększają cenę do 101.500 zł.
- Lakier szary Cosmic, metaliczny – 2.300 zł
- Pakiet Navi 1 (Multimedia Navi, reflektory przeciwmgielne, tylna kamera – 3.950 zł
- Przyciemniane szyby z tyłu – 800 zł
- Klimatyzacja elektroniczna dwustrefowa – 1.500 zł
- Dojazdowe koło zapasowe – 400 zł
- Czujniki parkowania z przodu i z tyłu – 1.850 zł
- Tylne światła LED – 900 zł
- Chromowana listwa wzdłuż okien bocznych – 800 zł
Do wyposażenia dołożyłabym jeszcze elektrycznie składane lusterka. Dla wersji GS Line są dostępne z pakietami dodatków.
Czy warto kupić Astrę?
Być może Astra nie zachwyci miłośników nowoczesnych linii nadwoziowych a wnętrzu i multimediom przydałby się już powiew świeżości, ale nie da się ukryć, że kompakt Opla to bardzo praktyczny samochód, który ma wiele zalet. Największą z nich jest komfortowy fotel kierowcy. Pojazd ma mnóstwo przestrzeni wewnątrz zarówno dla kierowcy, jak i pasażerów siedzących z tyłu, znakomitą ergonomię części bagażowej i zadowalającą dynamikę niezbyt zgłodniałej paliwa jednostki napędowej.
Najnowsze komentarze