„Auto-Świat” nr 28 (625) z 9.VII.2007
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,10 zł
Koszt 1 strony: ponad 4 grosze
Warto kupić? tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono miejsce: C-Crosser, C4 Picasso, 106, 206 SW, 207 SW, 4007, Scenic, Thalia, Logan, sportowe
Na okładce wręcz obrodziło w sposób niespotykany samochodami firm francuskich. Pojawiły się tam niemal bliźniacze Citroën C-Crosser i Peugeot 4007, a poniżej Peugeot 207 SW. DO tego zapowiedziano test porównawczy dwóch francuskich minivanów: Renault Scenic’a i Citroëna C4 Picasso z FordemC-Maxem.
Serwisy francuskich marek (Peugeota i Renault) wspomina Maciek w swoim liście do Redakcji zamieszczonym na stronie 4.
Wspomniane już na okładce SUVy „Auto-Świat” prezentuje na stronach 8-9. Trzeba przyznać, że to lepsza prezentacja, niż ta, którą pod kątem Peugeota 4007 zamieścił „Motor”. Tam napisano niewiele i w dodatku jakoś tak dziwnie. „Auto-Świat” uznał zaś, że samochody są naprawdę ciekawe, świetnie wykonane i mają funkcjonalne wnętrze. Wspomniano o najistotniejszych elementach wyposażenia (pełną ich listę zamieściliśmy tutaj; wprawdzie artykuł dotyczył Citroëna, ale Peugeot wyposażenie ma praktycznie takie samo), nie próbowano też sobie żartować z napędu francuskich SUVów opracowanych wspólnie z Mitsubishi – specjalistą od czteronapędówek w końcu. Przy okazji nie szczędzono ciepłych słów pod adresem silnika 2.2 HDi będącym konstrukcją PSA.
Na kolejne francuskie auto natkniecie się już na stronach 14-15. To całkiem miła prezentacja Peugeota 207 SW. Wspomniano oczywiście o tym, że 207ka jest najlepiej sprzedającym się autem Europy. Potem podano wymiary wersji SW w stosunku do hatchbacka i zauważono, że przestronność wnętrza, zwłaszcza jak na auto segmentu B, jest naprawdę co najmniej zadowalająca. Na brak miejsca nie powinni narzekać pasażerowie, nie spodziewajcie się też marudzenia ze strony bagaży ;-) Przy okazji przypomniano też poprzednika, czyli model 206 SW. Ogólnie artykuł jest bardzo przyjaźnie napisany. Oczywiście nie zawiera – z braku miejsca – aż tylu treści, co opublikowana przez nas prezentacja, niemniej jednak cieszy pozytywne nastawienie „Auto-Świata” do tego modelu.
Wzmianki o Renault F1 Team i jego kierowcach pojawiły się w relacji z Grand Prix Francji na stronie 19. Przypomnijmy, że Giancarlo Fisichella zajął tam szóstą lokatę.
Na tej samej stronie pojawiła się krótka notatka okraszona zdjęciem (prezentujemy je poniżej) o trzecim miejscu załogi Klaudia Podkalicka, Dariusz Nowicki i Kamil Raczkowski zdobytym podczas duńkiej eliminacji ADAC Logan Cup. Relację z tego wydarzenia zamieściliśmy tutaj.
Strony 20-24 „Auto-Świat” przeznaczył na porównawczy test coraz popularniejszego segmentu samochodów, a wybrał do tego starego wyjadacza i dwie względne nowości. Względne, bo są na rynku już od pewnego czasu, a i „stary wyjadacz” nie jest pierwszą wersją tego auta. Proszę Państwa – oto Renault Scenic, Ford C-Max i Citroën C4 Picasso.
Najpierw popatrzę na ceny. C4 Picasso jest najdroższy. Postanowiłem sprawdzić, dlaczego. „Auto-Świat” przetestował wersję z silnikiem 2.0 HDi oraz automatyczną skrzynią biegów. A w zasadzie ze skrzynią MCP, czyli mechaniczną zautomatyzowaną. Tygodnik podał cenę takiej wersji w wysokości 118.200 zł. Otworzyłem więc konfigurator na stronie Citroën Polska i co mi wyszło? 110.200 zł. 8.000 zł taniej. Skąd różnica? Z promocji – nieustających zresztą. Szkoda, że „Auto-Świat” nie zauważył, że Citroën praktycznie od chwili wprowadzenia rodziny C4 Picasso na polski rynek stosuje w przypadku tego modelu politykę rabatową podobną do tej, do której nas przyzwyczaił, acz w niższej wysokości. Od ładnych paru miesięcy można jednak kupić C4 Picasso i Grand Picasso z ośmiotysięcznym rabatem, dlaczego więc „Auto-Świat” to zignorował? Nawet małe dzieci wiedzą, że ceny katalogowe Citroën ustala na takim poziomie, żeby móc kolosalnie rabatować. To trwa już od paru lat i raczej nieprędko się zmieni! Owszem – C4 Picasso wciąż będzie najdroższym autem w teście, ale też coś w zamian oferuje. Poziom wyposażenia Exclusive jest bardzo wysoki. Ale do tego wrócimy za chwilę…
„Auto-Świat” docenił na szczęście stylistykę C4 Picasso. Także funkcjonalność przypadła do gustu Redaktorowi Kamińskiemu. Spodobała się zwłaszcza dbałość o najmłodszych – Citroën, jako jedyny w teście, dysponuje trzema mocowaniami Isofix dla fotelików dziecięcych.
W artykule skrytykowano francuskie skrzynie biegów. Tej z Citroëna dostało się za długi czas przełączania biegów w trybie automatycznym, zaś w Scenic’u za brak precyzji. Spodobało się za to zawieszenie aut francuskich. Cóż – nic dziwnego. Przecież kupując samochód rodzinny szuka się komfortu, a nie męczarni. Chyba, że ktoś wozi nielubianą teściową…
Przyjrzyjmy się, jak oceniono wszystkie trzy auta w tabelce z punktami. Picasso okazało się najprzestronniejsze z przodu. Scenic został uznany za minimalnie ciaśniejszy. Dziwne, bo wprawdzie maksymalne odsunięcie fotela jest o 2 cm mniejsze, niż w C-Maxie, ale za to na szerokość Renault oferuje te same 2 cm więcej, niż Ford. Ja bym więc wyrównał oceny. Scenic dostaje 1 punkt więcej. W zakresie przestronności z tyłu Renault wygrał porównanie. C4 Picasso okazało się gorsze o cztery punkty, ale moim zdaniem to krzywdząca ocena. Na szerokość jest bowiem najszersze (o 3-6 cm), oferuje też najwięcej miejsca nad głową. Dlatego Citroënowi dokładam 3 punkty. Aha – w Fordzie jest (w porównaniu do francuskich konkurentów) po prostu ciasno.
Scenic dysponuje wprawdzie najmniejszym bagażnikiem przy możliwości przewiezienia pięciu osób, ale przestrzeń bagażowa wzrasta do najwyższej w teście po złożeniu tylnych siedzeń. A ocenia się w „Auto-Świecie” nie tylko pojemność, ale i funkcjonalność kufra, więc wyrównuję wynik Renault do poziomu Ford. Plus 2 punkty.
Siedzenia i pozycja za kierownicą w Fordzie zostały ocenione najwyżej. Skoro jednak siedzenia, to pewnie chodzi o wszystkie, a w tekście jest napisane, że środkowy fotel w C-Maxie nadaje się tylko dla dzieci – jest wąski i niewygodny. Może więc dodalibyśmy choć po jednym punkcie samochodom francuskim?…
Rzecz niesłychana – futurystyczne C4 Picasso zostało ocenione najwyżej w kategorii widoczność/ergonomia obsługi! Pewnie z uwagi na widoczność. A może Redaktor Kamiński coraz bardziej przekonuje się do francuskich rozwiązań?… Jakoś tak ostatnio w niezłym świetle stawia produkty Renault, czy PSA. Również jakość wykończenia i materiały we francuskich autach górują według Autora nad rozwiązaniami w Fordzie.
Niestety – choć C-Maxa i C4 Picasso napędzają takie same silniki, to dynamiką Ford bije Citroëna dość znacznie. To z uwagi na skrzynię zautomatyzowaną, ale i na wyższą masę własną pojazdu francuskiego. Również elastyczność nie jest w tym teście mocną stroną aut francuskich. Ale już hamulce są ich mocną stroną, zwłaszcza po rozgrzaniu tarcz i klocków. W przypadku tych ostatnich jednak Citroën został punktowo nieco niedoceniony. Uwzględniając różnice w drodze hamowania na zimno i na gorąco C4 Picasso powinien otrzymać o 1 punkt więcej. Do innych ocen w kategorii Napęd i zawieszenie nie będę się przyczepiał – nie jeździłem C-Maxem.
Przyjrzyjmy się Kosztom. Już wspominałem o cenie, z czego wypływa wniosek, że i tu punktację dobrze by było nieco skorygować. 5.300 zł różnicy między najtańszym w teście C-Maxem, a Scenic’iem dało 4 punkty różnicy. C4 Picasso jest w rzeczywistości nie o 23.100 zł, lecz tylko o 15.100 zł droższy od Renault. Z tego wniosek, że różnica punktowa może wynieść maksymalnie 12 punktów. A wynosi 19. Stąd dodaję C4ce 7 punktów, by uzyskało o 12 mniej od Scenic’a, a temu przyznano ich 29.
W zakresie wyposażenie wpływającego na komfort Scenic’a oceniono o 2 punkty niżej, niż Forda. Dlaczego? Wszak C-Max dysponuje w standardzie ręczną klimatyzacją, zaś Scenic ma automatyczną. Co – że w Fordzie radio ma sterowanie w kierownicy, a w Renault nie ma tego bajeru? To w najgorszym wypadku i tak ocena powinna być remisowa. Scenic dostaje ode mnie 2 punkty.
Ford dołuje w zakresie bezpieczeństwa. Trzeba w nim dopłacać za kurtyny i ESP. Nie wiem, czy to jest warte tylko sześciopunktowej różnicy, ale niech będzie…
Bzdurna, jak zwykle, jest ocena za ubezpieczenie. Pozwalam sobie ją więc standardowo zignorować i odjąć punkty od wszystkich trzech aut.
Za warunki gwarancji wszystkie samochody otrzymały taką samą ocenę, ale za przeglądy najlepiej wypadł Citroën – wizyty w serwisie spodziewane są co 30 tys. km, a konkurentów mechanicy chcą widzieć co 20 tys. km.
Podsumujmy: Fordowi odjąłem 17 punktów za ubezpieczenie. Scenic’owi dołożyłem w sumie 4 za przestronność z przodu, funkcjonalność bagażnika i siedzenia, a także kolejne 2 za wyposażenie w zakresie komfortu. Odjąłem 14 za ubezpieczenie. C4 Picasso moim zdaniem powinno otrzymać łącznie 4 punkty więcej za przestronność z tyłu i siedzenia, o kolejny punkcik za hamulce, 7 dodatkowych punktów za cenę i –9 za ubezpieczenie. W ten sposób „autoświatowy” dorobek C-Maxa spada z 432 do 415 punktów, Scenic zmniejsza swoją punktację z 432 na 424 punkty, zaś C4 Picasso powiększa swoją pulę z 417 na 420 punktów. I tak triumfatorem testu zostaje Scenic, ale już nie ex aequo z Fordem, drugie miejsce zajmuje C4 Picasso, a C-Mac spada na miejsce trzecie. I jestem zadowolony ;-)
Dacię Logan wspomniano po raz drugi w tym numerze w artykule Kto się boi Linei? zamieszczonym na stronie 30. Czy Logan, jako jeden z czterech sedanów będących konkurencją dla nowinki Fiata, rzeczywiście może się obawiać premiery włoskiego auta? Sądzę, że nie bardzo – wszak jest jednak sporo tańszy. Owszem – jest też gorzej wyposażony, ale i tak w tym segmencie cena odgrywa niebagatelną rolę. Już więcej obawiać się może Renault z uwagi na Thalię (również wspomnianą w omawianym artykule)..
Zdjęcie Peugeota 106 posłużyło do ilustracji artykułu Piękne tylko w ogłoszeniu, jaki opublikowano na stronie 31.
To był już ostatni akcent francuski w tym numerze „Auto-Świata”, ale i tak wydaje mi się, że warto tym razem kupić ten tygodnik. Chyba, że w zupełności wystarczy Wam to, co napisałem powyżej… ;-)
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze