Citroen C3 Origins jest wersją specjalną modelu stworzoną z okazji 100-lecia francuskiej marki, którą powinni docenić przede wszystkim kolekcjonerzy i miłośnicy szewronów. Samochód trafił na tygodniowy test do naszej redakcji podczas którego pokonał 1300 km. Jak się pisał?
100 lat to kawał czasu, który Citroen wykorzystał w bardzo efektywny sposób. Wszystko zaczęło się od kół zębatych, które opatentował założyciel marki, Andre i od których wywodzi się słynne logo producenta. Citroen zapisał się w motoryzacyjnej historii stawiając na rozwiązania, na które nie zdecydowałby się żaden inny producent. To właśnie marka z Francji jest odpowiedzialna za innowacyjny model Traction Avant z przednim napędem i samonośnym nadwoziem, które w późniejszym czasie stały się powszechnie stosowane w motoryzacji. Citroen przysłużył się do zmotoryzowania Europy modelem 2CV, a DS-em z hydropneumatycznym zawieszeniem pokazał światu, co to znaczy wygoda na miarę podróży latającym dywanem. Przez 100-lat francuska marka prezentowała oryginalny, awangardowy styl i przede wszystkim komfort jazdy, z którym wciąż się utożsamia. Citroen zdecydowanie ma powód do tego, by świętować i robi to wyjątkowo huczne. Zarówno w kraju, jak i za granicą nie brakuje imprez, które składają hołd marce założonej przez prawdziwego wizjonera i miłośnika innowacji, Andre Citroena. Sympatycy szewronów mogą uczestniczyć w zlotach, piknikach, czy paradach zabytkowych samochodów, ale okrągła rocznica jest widoczna także w salonach dealerskich, w których pojawiły się modele C1, C3 i C3 Aircross w wersji specjalnej Origins.
Origins – powrót do korzeni
Słowo Origins oznacza pochodzenie lub genezę, dlatego też pojazdy opatrzone plakietką edycji specjalnej będą nawiązywały do roku 1919, w którym narodził się Citroen. Warto również wspomnieć, że Origins to bardzo ciekawa strona internetowa poświęcona historii francuskiej marki, na której możemy poznać wiele ciekawostek na temat najważniejszych modeli spod znaku szewronów, od pierwszego modelu Type A po najnowszego Citroena C5 Aircrossa. Znalazł się tam nawet ciekawy koncept miejskiego pojazdu Ami One, który zadebiutował w tym roku w Genewie oraz C3 trzeciej generacji, który właśnie w wersji Origins trafił do naszej redakcji.
Pojazd z daleka prezentuje się jak zwykły egzemplarz C3, choć i ten, sam w sobie może się podobać. Styliści marki dodali jednak kilka elementów, które z bliższej odległości sprawiają wrażenie odmienności i wyróżniają pojazd spośród pozostałych modeli ze znaczkiem C3. Na czym polega oryginalność wersji Origins? Wokół lamp przeciwmgielnych, na zderzakach Airbump oraz pod symbolem C3 umieszczono elementy ozdobne w odcieniu brązowo-złotym, który ma nawiązywać do wyglądu szewronów z początków istnienia marki. Na tylnych słupkach umieszczono logo „Origins since 1919” podkreślające datę narodzin francuskiego producenta oraz wyjątkowy charakter samochodu. Jeśli uda nam się spojrzeć na Citroena z góry, dostrzeżemy ciekawą grafikę zdobiącą czarne zadaszenie pojazdu.
Gdy wsiądziemy do wnętrza, naszej uwadze również nie powinien umknąć fakt, że mamy do czynienia ze specjalną edycją. Wszystkie motywy na desce rozdzielczej i tapicerce wykończono w barwie złota. Dywaniki obszyto złotą nicią, a po bokach foteli zauważymy logo Origins. Dla zwykłego klienta wersja Origins to po prostu kilka naklejek na nadwoziu oraz dodatkowy schemat kolorystyczny we wnętrzu pojazdu, ale dla miłośnika marki, może to być model wyjątkowy, a wręcz kolekcjonerski – samochód, który jest ważną cząstką 100-letniej historii Citroena. Całość prezentuje się interesująco, a połączenie kolorystyczne jest przyjemne dla oka.
Za kierownicą sporo miejsca
Wnętrze C3 z pewnością nie należy do nudnych. Ciemne elementy zostały rozjaśnione tapicerką w dwóch odcieniach szarości oraz białymi wnękami po bokach. Citroen C3 zdołał wpasować się w mój gust także dzięki charakterystycznym uchwytom drzwi oraz oryginalnym nawiewom. Kierowcy, którzy preferują przyjemne wykończenia zwrócą jednak uwagę na twarde plastiki oraz wykończenie kierownicy. Miękkie i do tego wygodne są natomiast fotele, a tapicerka miła w dotyku. Jeśli jednak zamierzamy często podróżować modelem C3 na dalekie dystanse, przydałoby się lepsze podparcie boczne.
Wnęka przednich drzwi jest duża, dlatego łatwość wsiadania i wysiadania będą mieli nawet wysocy kierowcy. Wnętrze, jak na segment B należy do przestronnych i na pochwałę zasługuje ilość miejsca nad głową oraz na nogi w przedniej części pojazdu. Z tyłu wygodnie będą podróżować dwie osoby średniego wzrostu, a pasażer o wzroście ponad 190 cm niekoniecznie będzie rozkoszować się kilkugodzinną jazdą. 300 litrowy bagażnik z łatwością pomieści nasze zakupy. W razie potrzeby pojemność można zwiększyć do 922 litrów.
Pozycja za kierownicą pojazdu dostarcza dobrej widoczności, a wnętrze jest proste i czytelne. Nie ma tu zbyt wielu przycisków, a większość funkcji, w tym klimatyzacja, są obsługiwane za pomocą 7-calowego ekranu dotykowego. Aby podłączyć smartfon do systemu multimedialnego pojazdu, nie potrzeba ani wiele czasu, ani cierpliwości. Operacja odbyła się szybko i bezproblemowo za pomocą kilku kliknięć. Po uzyskaniu połączenia urządzenie powędrowało na podstawkę, która jest na tyle duża, że nawet większe smartfony, w tym mój własny pasują jak ulał. Dzięki antypoślizgowej powierzchni telefon nie spadnie podczas jazdy. W C3 nie zabrakło podstawek na kawę, czy małą butelkę z wodą. Z przodu i z tyłu zagospodarowano przestrzeń w sumie na cztery cup-holdery. We wnętrzu brakowało uchwytów nad głowami pasażerów oraz podświetlenia lusterek w osłonach przeciwsłonecznych.
Czy Citroen C3 Origins nadaje się na dalekie trasy?
Citroen C3 Origins pokonał w naszej redakcji ponad 1300 km i służył zarówno na dłuższych ponad 300 km trasach, jak i codziennych dojazdów do pracy (ok. 45 km w jedną stronę). Samochód sprawdził się w obu zastosowaniach. C3 dobrze radzi sobie zarówno na gładkim asfalcie, jak i na dziurawych drogach. Podczas jazdy autostradą nadwozie zachowywało się stabilnie, a cisza na pokładzie panowała dopóki pojazd nie przekroczył prędkości 125 km/h.
Pod maskę Citroena C3 Origins trafiła jednostka benzynowa PureTech o pojemności 1,2 litra, która generuje 110 KM oraz 205 Nm maksymalnego momentu obrotowego dostępnego przy 1500 obr/min. Silnik odznacza się dobrą elastycznością, pojazd chętnie reaguje na naciśnięcie pedału gazu, a dynamika małego C3 potrafi wywrzeć pozytywne wrażenie. Jednostka została sprzężona z automatyczną skrzynią biegów o 6 przełożeniach, która podczas nabierania przez pojazd prędkości zdawała się podążać za intencją kierowcy. Gdy przełożenie zmieniało się na niższe można było wyczuć dodatkowe przyhamowanie pojazdu. Pierwsze 100 km/h pojawia się na liczniku pojazdu po upływie 10 sekund, natomiast maksymalne możliwości C3 wynoszą 191 km/h. Podczas naszego redakcyjnego testu C3 Origins spalał średnio 6,9 l/100 km. Wartość mieści się w widełkach, które podaje producent. Według ostatnich standardów WLTP apetyt na paliwo modelu wynosi 6,3 – 7,2 l/100 km.
Jeśli zależy nam na rocznicowym modelu, to najtańszy można kupić w polskich salonach od 56.750 zł, za wersję z 82-konnym silnikiem. Origins jest trzecią z kolei wersją w cenniku, nad nią znajdziemy jeszcze wariant Shine. Samochód z automatem oraz jednostką o mocy 110 KM kosztuje 67 550 zł. Model jest oferowany w czterech wersjach kolorystycznych Blanc Banquise, Gris Acier, Gris Platinium i Noir Perla Nera.
Czy warto wybrać C3 Origins?
Dlaczego nie? 100-lecie obchodzi się tylko raz, więc taka okazja już się nie powtórzy. Wprawdzie C3 Origins tylko nieznacznie różni się od modelu, który nie jest specjalną edycją, ale duchem i dodatkami nawiązuje do wszystkich oryginalnych rozwiązań i ciekawych modeli, które trafiły do historii francuskiej marki. C3 Origins docenią sympatycy szewronów, kolekcjonerzy, ale nie tylko ponieważ poza nawiązaniem do korzeni Citroena, jest to wciąż dobrze wyglądający i komfortowy środek transportu z praktycznie urządzonym wnętrzem.
Citroen C3 Origins – opcje dodatkowe:
Szyby przyciemniane rz II – 700 zł
ConnectedCAM Citroën ™ Feel (z RL05) – 2500 zł
Koło zapasowe dojazdowe 15” – 185/65 R15 500 zł
Citroën Connect NAVi, Radio 6 gł, Ekran 7” Mirror Screen, BT, USB 2000 zł
Citroën Connect BOX (BTA) + D403 – 1700 zł
Tekst, zdjęcia: Małgorzata Kozikowska
Najnowsze komentarze