Na portalu Francuskie.pl prawdziwy przełom. Do naszych redakcyjnych testów po raz pierwszy trafił model niemiecki, aczkolwiek produkowany przez francuski koncern PSA i wyposażony w silniki tejże Grupy. Opel Grandland X to komfortowy SUV, który bazuje na tej samej platformie co Peugeot 3008 oraz Citroen C5 Aircross. Sprawdziliśmy, jak się spisał.
Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział, że Francuskie.pl będzie publikować artykuły o Oplu pewnie popukalibyście się w głowę. Sytuacja na rynku motoryzacyjnym zmienia się jednak w bardzo szybkim tempie i coś, co kiedyś było nie do pomyślenia, obecnie staje się rzeczywistością: Opel trafił w 2017 roku pod skrzydła francuskiego koncernu PSA. Początkowo traktowaliśmy informacje o niemieckim producencie z dużą dozą nieśmiałości, ale zainteresowanie naszych czytelników zmierza również w kierunku najmłodszej marki Grupy PSA, dlatego rozwinęliśmy nieco zakres treści, podobnie zresztą, jak miało to miejsce w przypadku rumuńskiej marki Dacia należącej do koncernu Renault. Być może znajdą się tu głosy oburzenia mówiące, że: francuskie musi być francuskie, ale trudno, przyzwyczailiśmy się do krytyki. Poza tym, wcale nie próbujemy przekonać, że Opel nagle stał się francuzem, ale nie da się ukryć, że technologia PSA w samochodach z Rüsselsheim pojawia się i będzie pojawiać coraz częściej, a jednym z modeli, który wykorzystuje francuskie podzespoły jest Opel Grandland X, który powstał na tej samej platformie co Peugeot 3008 i Citroen C5 Aircross.
Dwa kompaktowe SUV-y należące do Grupy PSA już testowaliśmy i bardzo cieszymy się, że otrzymaliśmy również możliwość dłuższego obcowania z trzecim z nich. Z zewnątrz pojazd prezentuje się atrakcyjnie, choć trzeba przyznać, że w porównaniu z Citroenem i Peugeotem jest to styl nieco zachowawczy, ale w końcu niemiecki producent jest znany z konserwatywnego podejścia do designu i tenże design również ma swoich zwolenników. Co może podobać się w Oplu? Ciekawie prezentują się zakrzywione linie LED-owych reflektorów oraz spójny charakter przednich i tylnych świateł, a także listwy na grillu, które wskazują nam logo marki. Charakteru nadaje dolna część przedniego zderzaka i duże wnęki świateł przeciwmgielnych. Obserwatorzy wielokrotnie zwracali uwagę również na kolor pojazdu. Podczas jazd testowych spotkaliśmy panią, która wraz z mężem zamierza kupić właśnie Grandlanda X i to w tej samej niebieskiej barwie nadwozia. Na pytanie dlaczego akurat Opel, a nie na przykład Peugeot 3008 odpowiedziała, „jest ładny, wygodny, a tamten jest przecież francuski…” Ciekawe, czy Opel wkrótce również padnie ofiarą podobnych stereotypów.
Niemiecki wygląd, francuski komfort
Po otwarciu drzwi do Grandlanda X naszym oczom ukazuje się proste, zachowawcze wnętrze stworzone po to, by kierowca miał wszystko pod ręką i nie musiał długo szukać odpowiedniego przycisku. Pod względem estetycznym brakuje mi tu trochę ekstrawagancji Citroena i elegancji Peugeota, a niektóre przyciski są trochę mało nowoczesne, ale wnętrze jest wygodne i ergonomiczne. Nie trzeba specjalnie się gimnastykować, by sięgnąć do panelu dwustrefowej klimatyzacji, dostosowanego do najczęściej wykorzystywanych ustawień. Jeśli chcemy bardziej zaawansowanych ustawień, w szybki sposób znajdziemy się w menu i dokonamy dalszych zmian. Kierowca ma w pobliżu również przyciski do wyłączania trybu Eco, asystenta parkowania oraz ESP.
Nowy Opel Grandland X oferuje sporo miejsc do przechowywania przedmiotów. Na pokładzie znajdziemy duży schowek po stronie pasażera oraz mniejszy, na dokumenty lub karty płatnicze po lewej stronie kierownicy. Przydatna okazuje się niewielka wnęka w boczkach drzwi oraz półeczka, na której umieścimy mniejsze i średniej wielkości modele smartfonów, większe można ulokować w schowku w podłokietniku, który opcjonalnie wyposażymy w ładowarkę bezprzewodową (cena 700 zł). Telefon z łatwością podłączymy do systemu multimedialnego, dzięki czemu możemy korzystać z aplikacji zainstalowanych na naszym urządzeniu. Ekran dotykowy działał bez żadnych opóźnień. Z kierownicy obsłużymy tempomat, radio, głośność oraz funkcje głosowe. Niezbyt wygodna okazała się zmiana ustawień wyświetlacza za kierownicą ponieważ wymagało to zdjęcia jednej ręki z kierownicy.
Wygoda kierowcy przede wszystkim
Wykończenia wnętrza pojazdu w większości były dobrze dopasowane, wyjątek stanowią elementy drzwi, które lekko skrzypiały podczas użytkowania. Kierownica oraz elementy deski rozdzielczej zostały obszyte skórzaną tapicerką, a plastikowy obszar w wersji testowej jest niewielki. Wyprofilowanie fotela kierowcy zasługuje na pochwałę, posiada duże podparcie boczne i lędźwiowe, a do tego zapewnia dogodną pozycję podczas długiej jazdy. Szeroki zakres regulacji sprawia, że Grandlanda komfortowo będą prowadziły osoby o różnym wzroście. Możemy zmienić odległość od kierownicy, pochylenie oparcia, wysokość, a także wyregulować podparcie lędźwiowe i pochylenie siedziska, które w zależności od potrzeb można również wydłużyć lub skrócić.
Przestrzeni jest sporo zarówno w przedniej, jak i tylnej części pojazdu i nawet kierowcy hojniej obdarzeni wzrostem nie powinni narzekać na brak cm nad głową. Na tylnej kanapie miejsca również nie brakuje, a tunel środkowy został ograniczony do minimum. Bagażnik pojazdu ma pojemność 514 litrów, a jeśli złożymy oparcia wszystkich foteli, czego dokonamy również z poziomu bagażnika, uzyskamy 1652 litry przestrzeni. Miejsce na nasze walizki ma równomierne kształty, a przy maksymalnej pojemności, prawie płaską podłogę.
Komfortowa jazda, dynamiczny silnik
Opel Grandland X dobrze trzyma się drogi i przyjemnie prowadzi zarówno w miejskiej, jaki autostradowej jeździe. Pod maską umieszczono jednostkę wysokoprężną PSA o pojemności 1997 cm3, która napędza także Peugeota 3008. Silnik generuje 177 KM mocy oraz 400 Nm maksymalnego momentu obrotowego przy 2000 obr/min. SUV-owi Opla nie możemy odmówić dynamiki. Pojazd bardzo dobrze przyspiesza i nie trzeba specjalnie siłować się z pedałem gazu, by w szybki sposób zwiększyć wartość na prędkościomierzu. Mocniejszy ruch prawą stopą w dół spowoduje błyskawiczną redukcję 8-biegowej automatycznej skrzyni EAT8. Samochód przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 9,5 sekundy i potrafi rozpędzić się maksymalnie do 211 km/h.
Spalanie podawane przez producenta wynosi 6,6 – 6,1 l/100 km, a jak w tej kategorii poradził sobie w naszym w teście? Jeździliśmy we wszelkich możliwych warunkach, była autostrada, miasto i trasa poza obszarem zabudowanym. Na koniec testu, po pokonaniu ponad 800 km komputer pokładowy przekonywał, że Grandland potrzebuje 6,5 l/100 km, czyli wynik do zaakceptowania. SUV Opla dobrze znosi nierówności nawierzchni, śpiący policjanci również nie dokuczają pasażerom na pokładzie pojazdu, a do tego pojazd zachowuje się całkiem stabilnie w zakrętach. Manewrowanie w mieście nie stanowi problemu. W parkowaniu pomagają elektroniczne systemy oraz kamera cofania z różnymi opcjami widoku. Układ kierowniczy otrzymał duże wspomaganie, dlatego nawet ostrzejsze skręty odbywają się z lekkością.
Ile kosztuje Opel Grandland X?
Grandlanda X można zamówić w cenie rozpoczynającej się od 99.200 zł. Pod maską podstawowej wersji znajduje się jednostka 1.2 Turbo o mocy 130 KM. Jak wycenione zostały pozostałe modele Grupy PSA? Peugeot 3008 w podstawie kosztuje 92.200 zł, natomiast najtańszym z trójcy PSA jest Citroen C5 Aircross, którego można mieć już za 89.900 zł. Grandland X z silnikiem 2.0 o mocy 177 KM jest dostępny od drugiego poziomu wyposażenia Design Line i kosztuje w polskich salonach przynajmniej 137.300 zł. Na szczycie cennika odnajdziemy Grandlanda X Ultimate z testowaną przez nas jednostką wysokoprężną. Samochód kosztuje 158.400 zł. Jest to o 1800 zł mniej niż Peugeot 3008 w topowej wersji GT z tym samym silnikiem.
Czy warto?
Trzeba przyznać, że niemiecki model z francuskim sercem to mocna propozycja na rynku, w którym segment kompaktowych SUV-ów rośnie w błyskawicznym tempie. Na plus zasługuje komfortowy fotel kierowcy, przestrzeń wewnątrz kabiny, ergonomia wnętrza i dynamiczna jednostka napędowa. Na pokładzie Opla brakowało mi francuskiej estetyki wykończenia wnętrza. Skromne, mało nowoczesne wnętrze Grandlanda X nie specjalnie zachwyca w obliczu konkurencji, a ogólny obraz pojazdu psuły skrzypiące elementy drzwi.
Tekst: Małgorzata Kozikowska
Zdjęcia: Małgorzata Kozikowska, Jędrzej Chmielewski
Najnowsze komentarze