Choć za nami jest już połowa sezonu w Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, to zawodnicy startujący w Renault Zdunek Clio Cup zaliczyli dopiero dwie rundy. Podsumujmy: 34% osób, które na stronie www.cliocup.pl wzięło udział w głosowaniu na zwycięzcę tegorocznego Pucharu, jako faworyta do końcowego triumfu nadal typuje Jarosława Szeję. I to mimo że kierowca z Ustronia znajduje się dopiero na 3. miejscu w klasyfikacji cyklu ze stratą 8 punktów do przodującego Krzysztofa Bubika. Ten, chociaż jest na pierwszym miejscu, żadnego rajdu jak dotąd nie wygrał i nie może czuć się bezpiecznie, ponieważ po piętach depcze mu zwycięzca Rajdu Bohemia, Jacek Płonka.
Od początku sezonu mieliśmy kilka dachowań, przejazdów przez rowy i mnóstwo awarii technicznych, jednak to ostatni Rajd Bohemii przewrócił klasyfikację Renault Zdunek Clio Cup do góry nogami. Jarosław Szeja, mistrz Rajdowego Pucharu Polski z ubiegłego sezonu zapowiedział jednak, że tanio skóry nie sprzeda. Ma bowiem zamiar odegrać się na Podkarpaciu i przywrócić dawny porządek w klasyfikacji generalnej. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, ponieważ każdy zawodnik zapowiada walkę o najwyższe lokaty.
Wszelkie przygotowania do Rajdu Rzeszowskiego zostały poczynione, a jako zespół będziemy mieli tym razem mniej pracy, ponieważ Michał Streer, którego Clio obsługujemy, niestety nie startuje w Rzeszowie. Teoretycznie mamy sezon urlopowy, ale w naszym zespole praca wre bez przerwy. Jedyną niewiadomą niezależną od nas będzie pogoda, ale i w tym temacie jesteśmy dobrej myśli – zresztą jak przed każdą rundą Renault Zdunek Clio Cup – powiedział Bartłomiej Boruta, Organizator cyklu.
Krzysztof Bubik: Mój start w Rajdzie Rzeszowskim stał ze względów finansowych pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie udało się dopiąć budżet i bardzo dziękuję osobom, które mi w tym pomogły i do końca we mnie wierzyły. Przed rajdem w ogóle nie trenowałem. Myślę jednak, że odcinek testowy wystarczy, abym złapał dawny rytm jazdy. Mój plan jest taki, aby utrzymać pozycję lidera Pucharu i w końcu wygrać jakiś rajd.
Adrian Mikiewicz: Mieliśmy problemy z przerejestrowaniem samochodu i udało się to zrobić dopiero w dzień przed rajdem, dlatego o żadnych wcześniejszych testach nie było mowy. W Rajdzie Rzeszowskim startowałem dwukrotnie i za każdym razem kończyło się to wypadkiem, dlatego nie mam z nim za miłych wspomnień. Jesteśmy jednak wypoczęci i w pełni sił, dlatego liczę, że będzie dobrze. Tym bardziej, że to ostatni dzwonek, aby zacząć szybko jeździć i liczyć się w końcowej klasyfikacji Pucharu.
Krzysztof Orski: Na wstępie chciałbym podziękować Panu Tadeuszowi Zdunkowi za wsparcie oraz możliwość naprawy samochodu w profesjonalnej blacharni-lakierni firmy Renault Zdunek. Do Rajdu Rzeszowskiego jestem pozytywnie nastawiony. Chciałbym zbliżyć się do czołówki Pucharu, ale ze względu na niedobór mocy w naszym Clio, może być ciężko. Rajd jednak jest długi i wszystko może się zdarzyć.
Jacek Płonka: Jesteśmy w połowie sezonu, rajdów będzie coraz mniej więc trzeba mocniej pilnować punktacji, aby na koniec nie wypaść poza pierwszą trójkę. Po długim Rajdzie Bohemii nabyliśmy nowego doświadczenia, które mam nadzieję zaprocentuje na Rajdzie Rzeszowskim, dzięki czemu uda się pojechać go szybciej. Staraliśmy się maksymalnie dopracować samochód, aby nic już nie uległo awarii, a wynik zależał tylko od nas.
Tomasz Ratajczyk: Renault Clio PH3, którym do tej pory startowaliśmy był bardzo mało konkurencyjny, a części do niego praktycznie nie ma, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę i zakup w Szwecji Renault Clio Ragnotti. Niestety nie zdążymy przygotować go do startu w Pucharze, dlatego prawdopodobnie na Rajdzie Rzeszowskim będziemy startować w klasie N3. Na testy brakło czasu, więc dopiero podczas rajdu tak naprawdę zobaczymy co ten samochód potrafi.
Paweł Serafin: Lubię techniczne odcinki, jakie są właśnie na Rajdzie Rzeszowskim. Nie można jednak mówić o jakimkolwiek nastawieniu, ponieważ rajdy to sport bardzo nieprzewidywalny. Samochód staraliśmy się maksymalnie dopracować, chociaż czasu nie mieliśmy zbyt wiele. Z tego też powodu nie odbyliśmy żadnych testów przed trzecią tegoroczną rundą Renault Zdunek Clio Cup.
Robert Smolarek: W zeszłym roku zakończyliśmy udział w mistrzostwach Polski podczas Rajdu Rzeszowskiego, a w tym sezonie właśnie na Podkarpaciu rozpoczynamy tegoroczne zmagania. To bardzo techniczny i wymagający rajd, gdzie nie ma miejsca na żaden błąd, ale wolę tego typu odcinki, niż szybkie próby, jak choćby te na Elmocie. Przejechaliśmy dopiero kilka kilometrów naszym samochodem, ale jesteśmy bardzo zadowoleni – zarówno z niego jak i z obsługi, którą zapewnia nam zespół 2Brally.
Michał Streer: Nie udało mi się dopiąć budżetu i nie dam rady wystartować w Rajdzie Rzeszowskim. Ta strata jest jak najbardziej do odrobienia, ale moje przyszłe starty zależą od wsparcia sponsorów, które na tę chwilę stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Jarosław Szeja: Odbudowaliśmy samochód po pechowej Bohemii, testy wykonaliśmy, więc jesteśmy pozytywnie nastawieni do Rajdu Rzeszowskiego. Chcielibyśmy powrócić na fotel lidera Pucharu i jesteśmy do tego dobrze przygotowani. Myślę więc, że przy odrobinie szczęścia uda się to osiągnąć.
Mirosław Włodarczyk: Przygotowania przed rajdem zakończyliśmy, ale na testy nie było już czasu. Rzeszowski to ciężki rajd, ale nie powinno być trudniej niż na Bohemii. Nie mogę przewidzieć swojej końcowej lokaty, ale na pewno nie będzie taka jakiej bym oczekiwał. Z drugiej jednak strony rajdy są bardzo nieprzewidywalne i jeszcze wiele może się zdarzyć.
Źródło: Renault Zdunek Clio Cup
Najnowsze komentarze