Renault zamierza konsekwentnie prowadzić własną politykę cenową i chociaż Tesla jest obecnie pewnego rodzaju wyzwaniem, to firma nie będzie angażować się w wojnę cenową pojazdów elektrycznych – zapowiada Luca de Meo, szef koncernu.
Wojna cenowa wokół samochodów elektrycznych jest wyzwaniem dla tradycyjnych koncernów, które muszą zmagać się z dużymi kosztami produkcji. Sytuacja z amerykańską konkurencją zaczyna powoli przypominać to, co działu się na początku rozwoju motoryzacji w Europie, gdy amerykański przemysł był w stanie zaproponować bardzo niskie ceny na samochody mimo wysokich ceł, narzucanych przez poszczególne kraje. Masowa produkcja i nowoczesne metody fabrykacji dawały dużą przewagę firmom zza oceanu.
Renault rozwija swoją gamę elektryczną i wkrótce poza aktualnymi modelami, takimi jak Mégane, będą pojawiać się kolejne modele: Renault 4 czy Renault 5. Odpowiedni poziom cenowy jest niezbędny, aby te inwestycje mogły się szybko zwrócić. W przypadku gdy konkurencja będzie dalej obniżać ceny, plan francuskiego koncernu może być trudny do zrealizowania.
Renault jest obecnie pod presją cenową ze strony Tesli, która obniżyła ceny swojego modelu Tesla 3 do poziomu Renault Mégane. Francuski koncern zapowiada, że nie zamiaru popełniać błędu z przeszłości i rozdawać za samochodów za półdarmo. Polityka cenowa zakłada osiąganie na każdym samochodzie odpowiedniego zysku – mówią przedstawiciele koncernu. Czy jednak uda się utrzymać wysokie marże? Trudno powiedzieć.
Walka konkurencyjna jest jednak ostatecznie dobra dla klientów, którzy mogą liczyć na lepsze ceny i lepszą ofertę.
Najnowsze komentarze