Uczestnicy ekspedycji poznali w czasie pierwszego tygodnia ogrom Rosji. Ponad 1500 km dzieli Murmańsk od Saint Petersburga. Cyfry nie mówią jednak o tym, jak ciężki jest to przejazd. Nie ma tu wprawdzie takich pułapek, co na pustyni, ale drogi są w bardzo złym stanie (głównie dzięki mrozom i odwilżom) angażując mocno pracę ludzi i pojazdów. Samochody jadą slalomem omijając dziury i chroniąc w ten sposób opony przed pęknięciem i zawieszenia przed złamaniem. Wyjątkiem jest kilka odcinków niedawno odnowionych, które pozwalają pilotom odpocząć, a rosyjskim motocyklistom dają możliwość wyprzedzania w trochę akrobatyczny sposób karawany Cape to Cape.
Po surowym klimacie Murmańska, mijamy gęste lasy iglaste i brzozowe. Krąg polarny już za nami, zmiana jest odczuwalna, zwłaszcza w Karelii. W Biełomorsku, karawana wzbudza ciekawość i witają nas grupki dzieci i młodzieży. My również na tym etapie dowiadujemy się czegoś nowego, odkrywamy dacze i kołchozy.
Droga do Saint Petersburga, biegnie między zalesionymi wzgórzami, wzdłuż zamarzniętych jezior ( m.in. jeziora Ładoga), przez wioski z drewnianymi domami i na chwilę zamienia się w nartostradę. Ale nie na długo, do Saint Petersburga wjeżdżamy już przez autostradowy węzeł typowy dla Europy Zachodniej. Daje się odczuć, że część krajowego bogactwa znajduje się w tej metropolii: działalność portowa; bogactwo sklepów, ekskluzywność niektórych pojazdów, skrupulatnie odtworzone olbrzymie dziedzictwo kulturowe. Saint Petersburg jest bardziej miastem biznesowym niż turystycznym. Dlatego też Cape to Cape spotyka tu naszych obecnych i przyszłych klientów zanim ruszy na południe w kierunku Moskwy.
Źródło: Renault Trucks Polska
Najnowsze komentarze