Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, projekt Izera może zostać zamknięty a działalność spółki Electromobility Poland SA będzie poddana szczegółowemu audytowi. Przy projekcie polskiego samochodu elektrycznego pracują tam również osoby związane z sektorem motoryzacyjnym.
Spółka ElectroMobility Poland SA powstała w październiku 2016 roku jako jeden z projektów nowego wtedy rządu Beaty Szydło a firmowanych przez Mateusza Morawieckiego. Spółkę, za zgodą Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, utworzyły cztery podmioty: PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Energa SA, Enea SA oraz Tauron Polska Energia SA. Każda z nich objęła po 25 % kapitału akcyjnego. Utworzenie tego podmiotu wywołało spadek kursu tych spółek na polskiej giełdzie.
Zobacz: Wojciech Mieczkowski odchodzi ze stanowiska w Stellantis
Dwa lata temu do Electromobility Poland trafił m.in. Wojciech Mieczkowski, wcześniej dyrektor Opla i dyrektor zarządzający Stellantis Polska. W Radzie Nadzorczej znalazł się Wojciech Szyszko, wieloletni dyrektor zarządzający Kia Motors Polska.
Od pewnego czasu spółka Electromobility Poland komunikowała, że do realizacji projektu wybrała platformę chińskiej firmy Geely, z którą pracują dzisiaj m.in. Volvo i Renault. Niedawno Renault utworzyło z Geely i Aramco spółkę Horse, która zajmie się produkcją silników spalinowych i hybrydowych.
Projekt Izery bardzo krytycznie oceniła Najwyższa Izba Kontroli: „W ocenie NIK w sposób szczególny zważyć należy, że rynek motoryzacyjny, w tym zwłaszcza dynamicznie rozwijający się segment samochodów elektrycznych, cechuje się bardzo wysoką dynamiką rozwojową i silną konkurencją rynkową. Przedłużający się proces realizacji Projektu może spowodować, że potencjalna upatrywana szansa rynkowa ulegnie dezaktualizacji, a produkt nie znajdzie oczekiwanego przez Spółkę w planach popytu rynkowego. Wyzwanie stanowią również trudne do przewidzenia w przyszłości, a obecnie rosnące koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych, jak również niezbędność infrastruktury eksploatacyjnej.” – czytamy w raporcie.
Między innymi z tego powodu, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, projekt Izera nie będzie kontynuowany przez przyszły rząd. Polski rynek samochodów elektrycznych jest zbyt mały, aby utrzymać podmiot, który musiałby konkurować z największymi producentami na świecie a montaż aut na prąd ze sprowadzonych z Chin podzespołów nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego.
Zobacz: testy nowych i używanych samochodów. Pomiary, opinie, spalanie
Projekt Izera pochłonął do tej pory około pół miliarda złotych. Wydane pieniądze podatników nie przełożyły się na realne efekty w postaci ani jednego sprzedanego samochodu.
Spółka Electromobility Poland wkłada za to dużo wysiłku w kampanię medialną, która ma – w zamierzeniu pomysłodawców – uchronić ją przed likwidacją. W różnych mediach pojawiają się, wyglądające na sponsorowane, artykuły które w dość nieudolny sposób bronią nieudanego przedsięwzięcia. Projekt ten powinien być zamknięty jak najszybciej, aby zatrzymać generowanie strat pieniędzy pochodzących z naszych – ciężko wypracowanych – podatków.
Zobacz: teledysk pełen pięknych zabytkowych samochodów:
Najnowsze komentarze