Dealerzy nie chcą kupować od klientów używanych samochodów elektrycznych, ponieważ ich ceny ciągle spadają. Innymi słowy auta na prąd nadal nie przekonują nabywców, co powoduje problemy na rynku – wynika z informacji napływających z rynku brytyjskiego.
Coraz więcej dealerów wstrzymuje się z zakupami używanych aut na prąd. Powód jest natury ekonomicznej. Część biznesu dealerów to handel samochodami używanymi a pojazdy kupowane od klientów oraz z rynku są później sprzedawane dalej. W przypadku pojazdów spalinowych sytuacja cenowa wygląda na stabilną, łatwo przewidzieć cenę zakupu, koszt finansowania i cenę późniejszej odsprzedaży oraz czas jaki dany samochód pozostaje u dealera. W przypadku elektryków jest zupełnie inaczej.
Używane samochody elektryczne nie cieszą się popularnością
Nie dość, że zainteresowanie jest bardzo małe, to ich ceny potrafią szybko spadać. Efekt? Używane auta na prąd zalegają u dealerów i obciążają ich budżety (często są finansowane kredytami). Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać przede wszystkim w niewielkim wciąż rynku a także postępie technologicznym. Nowe auta mają zdecydowanie wyższe pojemności i zasięgi niż kilkuletnie. Postęp w tej dziedzinie jest bardzo szybki a to deprecjonuje wartość starszych rozwiązań, podobnie jak to się dzieje na rynku elektroniki użytkowej. Nic dziwnego, że ktoś kto decyduje się na elektryka, wybiera auto nowe.
Postęp w pojemności akumulatorów jest bardzo duży. Starsze auta są przez to mniej atrakcyjne, bo mają za mały zasięg
Na pewno występuje też pewnego rodzaju niepewność klientów co do używanych akumulatorów. Wszyscy znają zjawisko pogarszania się pojemności w telefonach komórkowych, podobne, chociaż oczywiście w nieco innej skali, występuje w pojazdach.
Z punktu widzenia biznesu motoryzacyjnego jest to spory problem. W Wielkiej Brytanii dealerzy na używanych elektrykach tracą – i nie chcą z tego z powodu ich kupować. To rodzi z kolei problem dla klientów, którzy zdecydowali się wcześniej na zakup elektryka a teraz mogą mieć kłopot z jego sprzedażą za godziwą cenę.
Co dalej z samochodami elektrycznymi?
Jeśli sytuacja nie unormuje się, to rozwój elektromobilności będzie stał pod znakiem zapytania. Akumulatory pozostają najdroższą częścią samochodu elektrycznego a ich wymiana jest droga i kłopotliwa. Czy wkrótce zostaniemy zalani starymi elektrykami, których nikt nie chce z powodu marnego zasięgu? A może znajdzie się sposób na to, aby dać im drugie życie? Czas pokaże.
Najnowsze komentarze