„Motor” nr 43 (2939) z 19.X.2009
Stron: 56 (z okładką)
Cena: 1,99zł
Koszt 1 strony: ponad 3,5 grosza
Warto kupić: można
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault (+Dacia)
Jakim modelom poświęcono choćby odrobinę miejsca: C3 Picasso, C4, C5, C-Metisse, 206, 208, 307, 308, 3008, 401, 402, 403, 404, 405, 406, 407, 408, 5008, iOn, RC HYbrid4, Clio, Kangoo, Laguna Concept, Scenic, Twingo, Sandero, sportowe
Pierwszy maleńki francuski akcent pojawia się na stronie 4., gdzie na jednym z niewielkich zdjęć dostrzec można Renault Clio.
Dwie strony dalej zaprezentowano kandydatów do tytułu Car Of The Year, wśród nich samochody francuskie: Citroëna C3 Picasso, Peugeoty 3008 i 5008 oraz Renault Scenic’a (Grand Scenic’a).
Wzmianki o Peugeocie 207 S2000 pojawiły się w krótkiej relacji z Rajdu Dolnośląskiego zamieszczonej na stronie 9.
Miłośnicy Peugeotów powinni zajrzeć na strony 10-12, gdzie opublikowano materiał poświęcony głównie Peugeotowi 408, ale w tekście i towarzyszących mu dodatkach pojawiło się mnóstwo innych francuskich samochodów. Stylistyka zaprezentowanych 408-ek (to oczywiście tylko wizje grafików) przypadła do gustu Redaktorowi Wojciechowiczowi.
Przy okazji – już na wstępie do artykułu wdarła się nieścisłość – Peugeot 408 nie będzie jedynym samochodem w tej klasie, do którego można będzie zamówić zawieszenie hydropneumatyczne. Coś takiego zaoferował już mniej więcej 1,5 roku temu Citroën w swojej C5-tce…
Ale wróćmy do Peugeota 408, jako głównego bohatera. Przypomniano wszystkich jego protoplastów, czyli modele 401, 402, 403, 404, 405, 406 i 407. Wspomniano o 208-ce, która pojawi się na rynku jeszcze później. Pojawiły się odniesienia 407-ki do Citroëna C5 w zakresie przede wszystkim jakości montażu i materiałów ywkończeniowych. Przypomniano inne projekty autorstwa Jean-Pierre’a Ploue: Citroëny C4 i C-Metisse, a także Renault Lagunę Concept i Renault Twingo. Pojawiło się też zdjęcie koncepcyjnego iOna pokazanego niedawno we Frankfurcie nad Menem.
Dacia Sandero Stepway wzbudza duże zainteresowanie potencjalnych klientów. Również „Motor” znalazł trochę miejsca (na stronach 26-27), aby przetestować ten samochód. Wybrano wersję napędzaną silnikiem wysokoprężnym o mocy 68 KM. Wydawać by się mogło, że to niewiele, ale mamy do czynienia z autem z pogranicza segmentów B i C z nieco podwyższonym zawieszeniem.
Sandero w takiej wersji kosztuje 43.600 zł. To całkiem atrakcyjna cena. Wprawdzie na pokładzie nie znajdziecie wielu bajerów, ale to, co potrzebne, jest. Dopłacić można w zasadzie tylko za klimatyzację i radioodtwarzacz CD, a oba te elementy kosztują w pakiecie tylko 1.300 zł!
Sandero niczego nie udaje – jest samochodem skonstruowanym z myślą o niewysokich kosztach zakupu i utrzymania. W związku z tym próżno szukać wewnątrz skóry, czy drewna – są tanie plastiki, czemu nikt nie zaprzecza – takie mają być i koniec. Błędem jest doszukiwanie się nie wiadomo czego, zwłaszcza tego, z czego projektanci świadomie zrezygnowali. Niestety polscy dziennikarze motoryzacyjni w przeważającej większości nie potrafią przestać gderać i marudzą na wszystko, czego nie ma, a jak już jest, to też w niewłaściwym, ich zdaniem, miejscu, albo działa inaczej, niż by chcieli.
Takie właśnie zachowania pojawiły się i w tym przypadku – biadolenie, że nie ma elektrycznie ustawianych lusterek, czy że klakson uruchamia się przyciskiem w dźwigience przy kierownicy, to typowo polskie zrzędzenie. Rumuni przynajmniej zachowali swoją markę i przy okazji odnieśli oszałamiający sukces na rynkach międzynarodowych. Na eksport kierują zdecydowaną większość produkcji, a na Dacie tworzą się kolejki. A my? Wciąż marudzimy…
Ale wróćmy do artykułu. Testowe Sandero Stepway pali średnio ok. 6 litrów oleju napędowego, choć dane producenta są bardziej optymistyczne. Nie jest zbyt dynamiczne, ale przecież chyba nikt od niego takich zachowań nie oczekuje. Jest w stanie rozpędzić się do 150 km/h, co w polskich warunkach i tak jest przesadą. Ma 320-litrowy ustawny bagażnik i sporo miejsca na pokładzie, a podwyższone zawieszenie i osłony pozwalają w miarę bezstresowo zjechać z asfaltu na drogi gruntowe. Napęd oczywiście przekazywany jest na jedną tylko oś, przednią, ale to w miękkości komfortowego zawieszenia Redaktor Blady upatruje skłonności do podsterowności. Ta cecha objawia się jednak niejako w standardzie w autach przednionapędowych i stosunkowo niewielkie znaczenia ma tu komfort „zawiasu”.
Dobrze chociaż, że te miękkie nastawy zawieszenia uznano za celowy wkład konstruktorów Dacii w dziedzinę komfortu. Pozytywnie oceniono też skrzynię biegów, która pracuje precyzyjnie. Doceniono również 3-letnią gwarancję, która na pewno skusi niejednego klienta.
Peugeot 908 HDi FAP pojawił się na zrzucie ekranowym z gry Forza Motorsport 3. Znajdziecie to na stronie 40.
Peugeoty 308 ilustrują tekst poświęcony oponom o niskich oporach toczenia opublikowany na stronie 42.
Wyniki przeglądu ofert samochodów używanych w komisach zlokalizowanych przy ASO zamieszczono na stronach 52-53. Dobrze oceniono samochody i warunki gwarancji u Peugeota, równie dobrze wypadły ASO Renault. Pokazano modele 206, 307, Clio, Kangoo i Lagunę.
I to już w zasadzie wszystko, co o samochodach francuskich napisał w tym tygodniu „Motor”. Można ten numeru kupić, choć powinni to zrobić raczej miłośnicy Peugeota.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze