Nowy Renault Espace V doczeka się za moment faceliftingu. My jednak postanowiliśmy wziąć wersję Initiale Paris i pojechać nią w długą wycieczkę po naszym pięknym kraju. Były jeziora, morze, równiny a nawet niewielkie wzgórza Kaszub. Testowaliśmy wersję 1.8 TCE o mocy 225 KM z automatyczną skrzynią biegów.
1.8 TCe to benzynowa jednostka o mocy 225 KM. Zapewnia bardzo dobrą dynamikę i wysoką kulturę pracy – tak przynajmniej obiecywał producent. Czy tak było w rzeczywistości?
Pierwsze kroki, jeszcze przed odebraniem auta, skierowałem do konfiguratora. Chciałem wiedzieć, ile kosztuje wybrana przeze mnie wersja. Renault Espace w najtańszej wersji ZEN to wydatek oznaczające 144.900 złotych, natomiast Initiale Paris to już 170.400 zł. Droższy jest tylko dwulitrowy diesel z silnikiem Blue dCi 200, za takie auto zapłacicie 181.000.
Kiedy w konfiguratorze dodałem kilka niezbędnych elementów, jak choćby lakier fioletowy Amethyste, pakiet Zimowy Plus (podgrzewane fotele przednie i boczne w tylnym rzędzie oraz podgrzewana kierownica i przednia szyba), pakiet Techno (aktywny regulator prędkości i wyświetlacz Head-up), wyszło mi 178.600 złotych. Uzbrojony w tę wiedzę, pojechałem po odbiór samochodu.
Nowy Espace z zewnątrz: jest dłuuuuuugi
Wygląd zewnętrzny Espace znacie już chyba na pamięć. Samochód nieco zmniejszył się w porównaniu do poprzednika, co jest przedmiotem wiecznych narzekań. Z przodu mamy charakterystyczny grill Renault, światła LED i srebrne wstawki chromowane w kilku miejscach. Największe wrażenie auto robi jednak pod kątem od tyłu. Wtedy widać jakie jest duże i dłuuuugie. Fioletowy kolor wygląda bajecznie, to najładniejszy lakier na tym modelu i bardzo go polecam. W różnym świetle wygląda w różny sposób i może momentami przypominać elegancką czerń a mocno rozświetlony wpada we fiolet.
Sylwetkę nadwozia podkreślają chromowane wstawki a 19” felgi dodają całości pewnego rodzaju wielkości. Projekt nadwozia to bardzo mocna strona Espace, ten samochód jest po prostu ładny i trudno znaleźć w tej klasie coś lepszego. No i ten fiolet.. (wiem, powtarzam się, ale lakier mnie zachwycił).
Wnętrze nowego Espace V
W środku mamy do dyspozycji siedem siedzeń, przy czym dwa ostatnie są nieco mniejsze, ale mogą na nich siedzieć dorośli (próbowałem na długiej trasie, gdy zagoniłem zaprzyjaźnioną 5-osobową rodzinę, aby przetestowali auto), ale pod warunkiem, że osoby siedzące przed nimi przesuną fotele maksymalnie do przodu. Na długich trasach siedem dorosłych osób tu nie pojedzie zbyt wygodnie. Dużą zaletą wnętrza jest szybkie składanie tylnych foteli za pomocą zestawu przycisków.
Środek w wersji Initiale Paris jest wykończony na bogato. Mi osobiście może nie przypadła do gustu kolorystyka (szary połączony z beżowym nie do końca…) ale jeśli chodzi o projekt to jest dość gustownie a co najważniejsze wygodnie. Przednie fotele są wyjątkowo obszerne, mają kilka trybów masażu i można w nich spędzać godziny jazdy bez problemu. Na środkowym rzędzie są do dyspozycji trzy oddzielne nieco mniejsze fotele, ale nadal wygodne, z możliwością regulacji. Gdyby była to zima, to pewnie korzystałbym z podgrzewania foteli (w pakiecie zimowym 4 sztuki) ale skoro było lato to skorzystałem z opcji wentylacji. Życie uprzyjemniał duży otwierany szklany dach.
Wejście do samochodu odbywa się za pomocą karty, co jest dużym ułatwieniem. W zasadzie zapomniałem po co jest pilot do samochodu. Wszystko odbywa się bezprzewodowo i bezdotykowo.
Nie podobała mi się lokalizacja miejsca na napoje z przodu pod szeroką konsolą. Sięganie po nie było nieco utrudnione. Kieszenie w drzwiach mogłyby być nieco szersze.
Personalizacja jazdy
Największą zaletą Espace V jest mnogość możliwości w zakresie konfiguracji trybu jazdy. Uwielbiam tą cechę Renault i spędziłem długie chwile dopasowując auto pod siebie w trybie spersonalizowanym. Z daleka trzymałem się tylko od trybu Eco. Mamy do dyspozycji fabryczne nastawy Sport, Comfort, Neutral i Perso oraz wspomniane Eco, to ostatnie zmniejsza moc i przyjemność z jazdy w stopniu zbyt wysokim jak na mój gust.
Ale w trybie Perso można ustawić sobie wszystko po swojemu. Najważniejsza zmiana to przełączenie silnika w tryb Sport, zyskuje on wtedy życie i czuć, że mamy pod nogą 225 KM. Ustawienie dźwięku silnika to u mnie neutral, zawieszenie i 4cControl w trybie comfort. No i tak można jechać! Jak komuś się wybitnie nudzi, może pozmieniać jeszcze zegary czy podświetlenie wnętrza – w nocy w Espace jest elegancko i nastrojowo.
Jak jeździ Espace V
Różne opinie czytałem o tym samochodzie a po trzech tysiącach kilometrów z wieloma się nie zgodzę. Przede wszystkim zawieszenie, chociaż nastawione na komfort, pozwala bardzo sportowo jeździć. Dzięki systemowy 4Control (skrętna tylna oś), wchodzenie w zakręty to czysta przyjemność. Nie raz i nie dwa złapałem się na tym, że wjeżdżam w zakręt za szybko i bez problemu z tego wychodziem – pustym autem, pełnym autem – bez znaczenia. Pasażerki krzyczały niekiedy, ale…
Przyspieszenie jest wzorowe. Producent podaje 7,6 sekundy do setki, bezpieczne dynamiczne wyprzedzanie można zrobić w każdym momencie. Przy dynamicznym ustawieniu silnika na jazdę sportową, wszystko odbywa się błyskawicznie, samochód natychmiast reaguje na pedał gazu. Automatyczna skrzynia biegów płynnie je przerzuca, w czasie całego testu zdarzyło się może z raz, że trafiło się jakieś szarpnięcie. Miałem wrażenie (subiektywne), że działa lepiej niż w Talismanie z tym samym silnikiem – bardzo miękko.
Wyposażenie ułatwiające jazdę to aktywny tempomat, ale w Espace jest to rozwiązanie nieco starszej generacji. Bardzo brakowało mi funkcji wspierających autonomiczną jazdę choćby w korku (obsługa niskich prędkości, zatrzymywanie się), czy utrzymywanie auta na pasie ruchu. To wszystko pojawi się w nowej odsłonie Espace.
Amortyzacja nierówności daje radę. Tylko na bardzo kiepskich, dziurawych drogach, w środku zaczyna to być odczuwalne. Trochę winne są tu 19” koła. Prześwit Espace, który wynosi 160mm, wystarcza by wjechać nawet na polne drogi i nie przejmować się za bardzo, że zaczepimy o coś podwoziem.
Dynamika przy ustawieniach, które opisałem powyżej, jest jak na tak duże auto dobra. Pomaga w tym 300 Nm momentu obrotowego, dostępnego od 1750 obrotów. Nie podobało mi się tylko zużycie paliwa a może nawet nie tyle zużycie co rozmiar zbiornika. Przydałoby się, chociaż w opcji, mieć możliwość zamówienia większego. To jest mój główny zarzut do tego auta, trochę za często na stacji benzynowej.
Podsumowanie Renault Espace V jako auto rodzinne, samochód na wakacje
Espace V jest dla osób, które potrzebują dużo przestrzeni przy zachowaniu rozsądnych wymiarów. Wersja Initiale Paris rozpieszcza pod względem wyposażenia, fioletowy lakier jest bardzo elegancki. Dwa tygodnie z Espace minęły bardzo szybko, samochód sprawdził się zarówno jako komfortowy, szybki, dynamiczny środek transportu jak i auto do transportu większej ilości osób. Na dystansie trzech tysięcy kilometrów samochód spalił średnio 8,4 litra na 100. Wynik bardzo dobry, biorąc pod uwagę masę auta i silnik.
Zalety:
+ bardzo bogate wyposażenie i wygoda użytkowania,
+ wysoki komfort jazdy,
+ świetna dynamika,
Wady:
– mały zbiornik paliwa,
– 6 i 7 miejsce na dłuższych trasach raczej dla dzieci,
– brakuje współczesnych funkcji jak elementy jazdy autonomicznej (będą dodane w wersji po faceliftingu)
Więcej zdjęć znajdziecie w galerii poniżej.