W górnej części cennika nowego Renault Clio odnajdziemy wersję RS Line, która ma budzić skojarzenia ze sportowymi samochodami. Model, który wyposażono w jednostkę TCe o mocy 130 KM oraz automatyczną skrzynię EDC nie zawiódł nas ani osiągami, ani poziomem komfortu.
Być może się powtarzam, ale muszę przyznać, że V generacja Renault Clio zrobiła na mnie duże wrażenie, po pierwsze pod względem ilości zmian w porównaniu z poprzednim modelem, a po drugie jakością wykonania. Do tej pory miałam okazję prowadzić samochód napędzany 1-litrową jednostką TCe o mocy 100 KM w bogatej, aczkolwiek nie najbogatszej wersji Intens. Kolejne podejście do Renault Clio obejmuje już najbardziej przekonujący pod względem wizualnym i wyposażeniowym wariant RS Line, który cieszy tym bardziej, że pod maską znajdziemy najmocniejszy oferowany dla tego modelu silnik benzynowy. „RS Line” ma jeszcze jedną, dla niektórych całkiem istotną zaletę, a mianowicie z założenia ma sprawić, że siedząc za kierownicą miejskiego hatchbacka poczujemy się jak w sportowym samochodzie, co przynajmniej w niewielkiej części się udaje.
Wstrzymując wszelkie zapędy miłośników szybkiej jazdy od razu dodam, że RS Line nie będzie nam w stanie zastąpić prawdziwego Clio RS, ale dajmy mu chociaż szansę i sprawdźmy co oferuje ;-) a oferuje świetny wygląd, sporo komfortu podczas jazdy i sportowy klimat na pokładzie.
Jak radzi sobie Renault Clio na trasie?
Model posłużył mi do pokonania trasy z Warszawy do Gdańska a następnie na południe Polski, aż wreszcie powrócił do punktu wyjścia, czyli parku prasowego Renault w Warszawie. Łącznie dodaliśmy 1400 km do przebiegu pojazdu i z chęcią zjeździlibyśmy tym modelem cały kraj wzdłuż i wszerz, bo w moim odczuciu Clio doskonale sprawdza się nie tylko w mieście, ale również na długich dystansach. 130-konna jednostka TCe pozwala na dynamiczne zachowanie na drodze i komfortowe wyprzedzanie innych pojazdów. Samochód jest nawet bardziej wrażliwy na naciśnięcie (aluminiowego, a jakże ;-)) pedału gazu niż początkowo oczekiwaliśmy.
Samochód z 4-cylindrowym silnikiem o pojemności 1332 cm3 łatwo nabiera prędkości i aby ujrzeć pierwsze 100 km na liczniku potrzebuje tylko 9 sekund. Automatyczna 7-biegowa przekładnia EDC, z którą współpracuje benzynowy motor płynnie zmienia przełożenia i dokonuje sprawnej redukcji, gdy w danej chwili potrzebujemy gwałtowniejszego przyspieszenia. Jeśli jednak zależy nam na własnej interpretacji zachowań pojazdu lub jeszcze większej dynamice, możemy skorzystać z łopatek do zmiany przełożenia umieszczonych pod palcami kierowcy.
Komfort prowadzenia w Renault Clio psuł właściwie tylko jeden element a mianowicie ospale działający system Stop&Start, który początkowo tylko lekko przeszkadzał, ale gdy dopadła mnie seria czerwonych świateł, zaczął wręcz irytować. Funkcję można oczywiście wyłączyć, ale musimy pamiętać, że przy każdym ponownym uruchomieniu samochodu, Stop&Start zostaje aktywowany tak, jakby za wszystkim stał mały chochlik za wszelką cenę próbujący nam zrobić na złość.
RS Line – sportowe fotele i kolorowe wstawki
Renault Clio RS Line różni się od wersji Intens znajdującej się niżej w konfiguratorze m.in. sportowo wyprofilowanym fotelem, który znakomicie trzyma ciało podczas gwałtowniejszych manewrów. Pozycja jest niska, fotel wygodny a moje plecy nie odważyły się skarżyć na niewygody nawet po długich godzinach spędzonych za kółkiem. Kabina charakteryzuje się dobrą izolacją akustyczną, odgłosy z zewnątrz nie przeszkadzały w słuchaniu radia. Dźwięki płynęły do moich uszu z przyjemnie brzmiącego systemu Bose wyposażonego w 9 głośników, które jest oferowane za dopłatą wraz z pakietem multimediów.
Wnętrze Renault Clio zdobi czarna tapicerka z elementami skóry ekologicznej a niektóre elementy deski rozdzielczej mogą kojarzyć się z włóknem węglowym, co jest kolejnym ukłonem w kierunku aut sportowych. Projektanci Renault skomponowali ciemne elementy z czerwoną linią biegnąca wzdłuż deski rozdzielczej, czerwonymi akcentami na pasach bezpieczeństwa oraz szwami – również w czerwieni. Jeśli potrzebujemy więcej barw możemy wybrać klimatyczne podświetlenie kabiny spośród ośmiu wersji. Materiały wykończenia pojazdu są miękkie i dokładnie do siebie przylegają. Całość prezentuje się estetycznie, elegancko i wpada w oko już po uchyleniu drzwi do pojazdu. Wersję RS Line na zewnątrz oraz we wnętrzu zdobią oznaczenia, które mają budzić skojarzenia z pojazdami, które wyszły spod skrzydeł Renault Sport. Charakteru dodaje także grill o strukturze plastra miodu oraz 17-calowe obręcze aluminiowe.
Multimedialna kabina
V generacja Renault Clio została zaprojektowana z myślą o ergonomii i zapewnia łatwy dostęp do większości funkcji. Francuski producent mógł jedynie pomyśleć o wygodniejszej regulacji głośności. W centrum dowodzenia znajduje się pionowy, 9,3-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego Easy Link. Wyświetlacz ma ładny, praktyczny interfejs i działa z zadowalającą szybkością. Cieszymy się, że nie wszystko jest sterowane tylko za pomocą ekranu, w kabinie znalazło się sporo przycisków manualnych, w tym obsługa klimatyzacji.
W obecnych czasach mało kto może obejść się bez urządzeń mobilnych, dlatego przydatnym elementem w samochodzie jest wydzielona przestrzeń dla telefonu. W nowym Renault Clio większy smartfon zmieści się bez problemu i nie będzie wędrował po kabinie podczas gwałtownego hamowania lub skrętów. Opcjonalnie możemy zamówić ładowarkę indukcyjną w cenie 300 zł. W zasięgu ręki kierowcy znalazły się również dwa gniazda USB, wejście AUX oraz gniazdko zapalniczki. Na drobne przedmioty przeznaczono schowek po stronie pasażera, wnęki w boczkach drzwi oraz schowki w podłokietniku i po stronie pasażera. Do dyspozycji mamy również dwie podstawki na kubek z kawą lub herbatą i malutkie, urocze wgłębienie na kartę Hands-Free.
Renault odmieniło panel wskaźników pojazdu, ale gdy zobaczyłam cyfrowe zegary w nowym Renault Zoe z chęcią wsadziłabym je również do Clio. Są większe, nowocześniejsze i bardziej pasują do V generacji najlepiej sprzedającego się modelu marki. Czy naprawdę nie dało się zastosować podobnego rozwiązania w Clio? Wielka szkoda.
Nowe Clio służyło przede wszystkim do podróży autostradą, drogami ekspresowymi i pozamiejskimi z jedną osobą na pokładzie oraz wypełnioną po brzegi walizką w bagażniku. Komputer na sam koniec testu poinformował o średnim spalaniu na poziomie 6,5 l/100 km. Zgodnie z cyklem WLTP pojazd spala 5,8 l/100 km i przy bardziej ekonomicznej powinniśmy bez problemu zejść do tego pułapu a nawet niżej.
Renault Clio RS Line kosztuje…
Renault Clio RS Line jest najwyższą wersją wyposażeniową, dlatego aby znaleźć się w jej posiadaniu trzeba przeznaczyć przynajmniej 67.900 zł. 130-konny wariant kosztuje 78.900 zł a jeśli dodamy w konfiguratorze kilka opcji, w które wyposażono nasz testowy egzemplarz, cena pojazdu wzrośnie do 86.100 zł. Czy warto? Nowe Renault Clio wygląda świetnie, oferuje nowoczesną, elegancko wykończoną kabinę i sporo komfortu podczas jazdy. Jeśli zależy nam na sportowym klimacie, odpowiednią opcję o nazwie RS Line również w cenniku znajdziemy i cieszymy się, że Renault daje nam taki wybór. Clio w tej wersji jest propozycją, na którą warto zwrócić uwagę podczas poszukiwań samochodu segmentu B zarówno ze względu na wygląd, komfort i przyjemność z jazdy a zwłaszcza z silnikiem o mocy 130 KM.
Renault Clio RS Line – wyposażenie dodatkowe:
- EASY LINK 9,3″ z nawigacją i systemem nagłośnienia BOSE – 1.500 zł
- Easy Park Assist+kamera360º+MULTI SENSE+system kontroli martwego pola – 3.000 zł
- Automatyczny hamulec postojowy, podłokietnik 1.000 zł
- Fotele przednie podgrzewane – 1.000 zł
- Ładowarka indukcyjna – 300 zł
- Koło zapasowe – 400 zł
Małgorzata Kozikowska
Najnowsze komentarze