Polskie media zajmują się Iranem zwykle wtedy, gdy trzeba skrytykować ten kraj za program atomowy, albo inne kwestie będące nie w smak naszemu WBZO (Wielkiemu Bratu Zza Oceanu). O irańskiej gospodarce mówi się u nas niewiele. Trudno się zresztą dziwić – kraj to dość odległy i w dodatku mało znany przeciętnemu Polakowi, który skądinąd na sprawach międzynarodowych zna się tak dobrze, jak usłyszy o tym w telewizorze.
Ale Iran, to nie tylko atom, obojętne, czy wykorzystywany w celach pokojowych, czy wojskowych. Iran, to nie tylko religia. Iran, to nie tylko fundamentaliści. Iran, to także gospodarka, w wielu dziedzinach dynamicznie się rozwijająca. Iran, to także młodzi Irańczycy, którzy chcą korzystać z dobrodziejstw XXI wieku. Nic więc dziwnego, że jednym z obiektów pożądania jest tam samochód. Najlepiej nowy samochód.
Iran Khodro, to lider tamtejszego rynku. Produkuje auta zarówno na licencjach zachodnich, czy japońskich, ale ma też własne marki. W najbliższym czasie (trzy lata) zamierza wprowadzić do swojej oferty 10-15 nowych modeli, z czego cztery samochody będą nosić logo w postaci kroczącego lwa. Na razie koncern nie zdradza jeszcze, jakie to będą samochody, ale francuskie marki są dobrze znane i wysoko cenione na terenie Iranu.
Co więcej – Iran Khodro prowadzi zaawansowane prace projektowe nad wprowadzeniem do oferty szerokiej gamy barw produkowanych samochodów. Aktualnie zdolności lakierni pozwalają na stosowanie jednocześnie 30 wariantów kolorystycznych. Firma chce zwiększyć te zdolności nawet czterokrotnie. Ważne jest jednak utrzymanie jakości, ale to już udaje się zapewniać. Swoją aprobatę dla rozwiązań w tym zakresie wyraziły już koncerny, z którymi Iran Khodro współpracuje – w tym Peugeot, Renault, czy Suzuki.
Cztery nowe modele Peugeota z Iranu
KG
Najnowsze komentarze