„Classicauto” nr 01 (40) z I.2010
Stron: 84 (z okładką)
Cena: 9,99zł
Koszt 1 strony: niemal 12 groszy
Warto kupić? Tak, oczywiście głównie dla samochodów zabytkowych
O jakich markach piszą lub choćby wzmiankują: Citroën, Panhard, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: 2CV, BL11, DS, SM, 205, 207, 307, 4, 5, 30, Clio, Megane
I choć Citroën jest niewątpliwie francuską gwiazdą numeru, to styczniowe wydanie „Classicauto” jest nieco bogatsze we wzmianki o francuskich samochodach.
Zaczyna się już na stronie 8. wzmianką o mistrzowskim tytule w klasie 3 Samochodowych Mistrzostw Okręgu Łódzkiego zdobytym przez Pawła Wysockiego. Zawodnik ten startuje Peugeotem 205 GTi.
Kolejne Peugeoty wspomniano w materiale poświęconym ubiegłorocznemu Rajdowi Barbórki. Bo choć w tekście zwrócono uwagę na auta zabytkowe, a w zasadzie na ich dotkliwy niedostatek na tej imprezie, to nie zapomniano napisać o zwycięskiej załodze Kuchar/Dymurski (Peugeot 307 WRC), czy dobrym występie Michała Sołowowa (Peugeot 207 S2000).
Sportowe Renault 5 można dostrzec na maleńkiej fotce zamieszczonej na stronie 9.
Dwie strony dalej wspomniano o Renault Clio Sport, a to przy okazji relacji z listopadowej warszawskiej wystawy „Auto Show Poland 2009”.
Pismo poświęcone zabytkowym samochodom nie ogranicza się, jak widać, jedynie do tej tematyki. Jeśli pojawia się na rynku interesujący samochód, to o nim też w „Classicauto” coś znajdziecie. Przykładem na to jest artykuł zamieszczony na stronie 13,. W którego podtytule czytamy m.in. „Megane z 2-litrowym silnikiem turbo przywróciła mi wiarę w nowe samochody…”. Chodzi o najnowsze Renault Megane Coupe, którego krótki test naprawdę warto przeczytać. 180-konny samochód bardzo się spodobał Redaktorowi Jureckiemu. Znakomity silnik, świetna skrzynia biegów i nienaganne prowadzenie – tego typu określeń nie znajdziecie w popularnych pismach motoryzacyjnych gloryfikujących przede wszystkim produkty niemieckiego koncernu VAG. W „Classicauto” można taką poezję jednak znaleźć, więc choćby po to warto wydać te niemal 10 zł.
Chcecie kolejnego cytatu? Proszę bardzo: „Co szczególnie sobie cenię, w odróżnieniu od aut niemieckich, w których niszczy mi się uzębienie, tutaj nie trzęsie bez potrzeby: Megane jest komfortowa”. Potem jest jeszcze parę słów o przyjemnej nerwowości tyłu, bardzo korzystnej cenie, rewelacyjnych hamulcach i… jedna wada – brak możliwości całkowitego odłączenia ESP.
W fotorelacji (strona 15.) z rajdu Londyn-Brighton dostrzec można Peugeota „z nieustalonego roku” ;-)
Citroën BX rzadko gości na łamach prasy motoryzacyjnej. W styczniowym „Classicauto” jednak wzmianka o tym hydrowozie ;-) się pojawiła – w tekście poświęconym belgradzkiemu kierowcy, który drwił sobie ze wszystkich i wszystkiego. A BX-a można zauważyć na filmie, który niedawno nakręcono o wyczynach jugosłowiańskiego nonkonformisty z końca lat dziewięćdziesiątych XX wieku. To o tyle dziwne, że produkcję BX-a rozpoczęto… już po śmieci kierowcy białego Porsche, o którym opowiada film. Ale jakie to ma znaczenie… ;-)
Cały znakomity tekst znajdziecie na stronach 42-45.
No i czas na prawdziwie wysokie loty… Charles de Gaulle do malutkich nie należał i nie chodzi mi to o klasę męża stanu, co po prostu o wzrost. Szparag, czy też dwumetrowiec, jak nazywali de Gaulle’a koledzy ze szkoły wojskowej, musiał więc mieć wielki samochód. Citroën zbudował mu auto o długości 653 cm oparte o model DS. Ten właśnie konkretny egzemplarz opisano na stronach 56-59 styczniowego „Classicauto”.
Szparag był wielkim miłośnikiem DS-y. To przestronne auto bez trudu mieściło „malutkiego inaczej” prezydenta, zapewniało nieziemski wręcz komfort, ale też sporą dozę bezpieczeństwa – nawet po przestrzeleniu opony dało się tym samochodem jechać ;-)
Tadeusz Vorbrodt, znany miłośnik Citroënów, autor omawianego artykułu, zaprezentował genezę powstania 1-PR 75, czyli prezydenckiej DS-y. Opisał, jak auto budowano, jakie pojawiły się przy tym wpadki, jakich części użyto, i do jakiej prędkości 1-PR 75 się rozpędzał. To naprawdę znakomity tekst, który warty jest jak najszerszej popularyzacji!
W artykule wspomniano też inne legendarne modele Citroëna: 11 BL, 2 CV i SM, oraz Peugeota: Eclipse, a także markę Panhard.
Citroën DS pojawił się na łamach aktualnego „Classicauto” jeszcze raz – na stronie 68. pokazano model tego autka wyprodukowany przez firmę Schuco. Autko wykonano w skali 1/90.
W swoim felietonie zamieszczonym na stronie 69. Redaktorzy Paul i Pawłowski wspominają Renault 4 i 30.
I to już w zasadzie wszystko (nie licząc ogłoszeń), co napisano w styczniowym numerze „Classicauto” o francuskich samochodach.
Krzysiek Gregorczyk
Najnowsze komentarze