Auto Motor i Sport przetestował małe samochody sportowe. A co by było, gdyby napisać ten test od nowa? Porównajmy dwa samochody – Peugeot 208 GTi i Volkswagen Polo GTi. I napiszemy ten test tak, gdyby testującym była osoba, która lubi nowości, finezję i francuską elegancję. No to jedziemy!
GTI klasy B to pełnoprawne auta pełne sportowego ducha. Mogą być ciekawe, jak Peugeot 208 GTi, albo nudne i nijakie, jak Polo GTi. Są drogie – bo kosztują od 75 do 90 tysięcy złotych. Przyjemność musi kosztować, to oczywiste. Który z nich okaże się najlepszy? Francuska elegancja czy niemiecki prymitywizm?
Peugeot 208 GTi
Pierwsze wrażenie jest niesamowite! Mocne auto o pięknych zgrabnych kształtach. W środku szczególnie podoba mi się deska rozdzielcza o sportowych ambicjach. W przestronnej kabinie siedzimy daleko w głąb kabiny, gdzięki czemu rozkład masy w czasie jazdy jest lepszy. No i te czytelne wskaźniki, które w końcu zamontowano tak, że je widać prawie bez odrywania spojrzenia od drogi. W nocy przypominają trochę zmrużone kocie oczy. Jest super. Panoramiczne szyby zapewniają doskonałe widzenie a masywne przednie słupki polepszają wrażenie bezpieczeństwa. Gdy raz ustawisz fotel, siedzisz w nim komfortowo i czujesz się pewnie. Jesteś na stanowisku kierowniczym i kontrolujesz ogromną moc.
Peugeot 208 GTi przyspiesza sprawnie i pędzi niczym rakieta. Gigantyczny moment obrotowy, 275 Nm, katapultuje małego Peugeota, który błyskawicznie osiąga prowadzenie. Już przy małej prędkości obrotowej mamy całą moc do dyspozycji a osiągi są najlepsze z całej stawki. Doskonale wytłumione wnętrze powoduje, że do kierowcy docierają tylko fragmenty wrażeń z zewnątrz. Tak jak w luksusowej limuzynie. Uwielbiam ten stłumiony cichy dźwięk silnika. Tu jest elegancja Francja, subtelność, styl.
Peugeot 208 GTi jest samochodem komfortowym. Na testowym torze, który niczym polskie drogi, wyposażono w dziury i wyboje, 208 spisuje się doskonale. W środku nie czuć tych nierówności. Nadwozie nie przechyla się, pozostaje w pełnej równowadze, jest neutralne. Kierowca otrzymuje przez kierownicę informacje o tym, po czym jedzie, ale dzięki doskonałemu tłumieniu, nie czuje, że dotyka bezpośrednio drogi, jak jest to w autach konkurencji z Niemiec. Kierownica jest przy tym bardzo precyzyjna i podatna na drobne ruchy.
Wszystkie te cechy sprawiają, że Peugeot 208 GTi zachowuje jak artystokrata w sporcie. Ma swoje eleganckie maniery, jest komfortowy (jak na auto sportowe) i odpowiednio wrażliwy, chociaż pozostaje nieco zdystansowany i nie daje się wyprowadzić z równowagi. Eleganckie francuskie maniery i nienaganny styl. To właśnie 208 GTi w jednym zdaniu.
Wybrane parametry
– Peugeot 208 GTi
– Moc silnika 200 KM
– Przyspieszenie 6,9 sek do 100 km/h
– Rozstaw osi 2538 mm
– bagażnik 311 litrów
– Cena w wersji z klimatyzacją automatyczną: 82800 zł
Volkswagen Polo GTi
Pierwszy kontakt z tym samochodem po jeździe 208 GTi sprawia wrażenie, że przyjechał barbarzyńca z dzikiego kraju. Nieokrzesany, wręcz brzydki a nawet kiepsko wyposażony. Smutne wnętrze nie polepsza tego obrazu. Dzikus, smutny zaganiany, przerażony dzikus. Volkswagen Polo wnętrze ma prymitywne, materiały są takie … proste, zwykłe. I nudne, to chyba najlepsze słowo, które przychodzi mi do głowy. To wszystko jest takie nijakie, bez polotu. Skąd ta ogromna kierownica? To ma być auto sportowe? Nie budzi emocji, co najwyżej uśmiech politowania, tak, tak znamy, wiemy, nuda. Ten samochód nigdy nie porwie. Nie ma w sobie nic pięknego. Zero punktów w tej klasyfikacji.
No ale samochód ma jeździć, więc kiedy kierowca opanuje odruchy wymiotne, można ruszać. Silnik tylko brzmi obiecująco, ale szybko się okazuje, że to dźwięk sztuczny, nijaki. Daleko mu do stłumionego cichego lecz pełnego mocy silnika z 208 GTi. Dwusprzęgłowa skrzynia biegów będzie zapewne kosztowna w naprawie. Biegi wchodzą tak sobie, sprawiając wrażenie szybko działających i tylko tyle. Znowu bardziej obietnica niż jej realizacja. Silnik nie lubi wchodzić na obroty. I to ma być samochód sportowy? Dzikusy z Niemiec nie poradziły sobie z tym problemem.
Kierownica jest zbyt bezpośrednia. To czułe miejsce komunikacji człowieka z maszyną powinno dawać poczucie kontroli ale też izolować, tutaj jest za dosłownie. Nie lubię takich układów kierowniczych, wymagają skupienia i precyzji prowadzenia na każdym etapie jazdy. No i ten nieszczęsny ESP, który nie pozwala poszaleć. Tak jakby niemieckiego prymitywa kontrolował jakiś ober-mózg, który mówi mu co ma robić i wykonuje rozkazy.
Przez to wszystko Polo GTi najwolniej przejeżdża słupki slalomu. A miało być tak pięknie, prawda? Polo nawet nie próbuje być spontaniczne ani radosne, jest typowo niemieckie. Nudne nadwozie, nudne wnętrze, brzydkie liczniki i do kompletu jeszcze to kiepskie zawieszenie z nadmiernie reagującą kierownicą, którą trzeba trzymać w rękawiczkach, bo przekazuje za dużo informacji do środka. Same wady!
Na koniec zawieszenie. Tu znowu prymitywizm dzikich germańskich plemion dał o sobie znać. Czuć prawie wszystkie nierówności drogi. Dodajmy do tego kiepskie hamulce i słabe wyposażenie z dziedziny bezpieczeństwa i mamy już bezapelacyjnego przegranego.
Wybrane parametry:
– Volkswagen Polo GTi
– Moc silnika 200 KM
– Przyspieszenie 6,9 sek do 100 km/h
– rozstaw osi 2468 mm (uwaga na ciasne wnętrze!)
– bagażnik 280 litrów
– Cena w wersji z klimatyzacją automatyczną: 83540 zł
Podsumowanie
Kto więc wygra? Arystokrata z Francji, z pięknym wnętrzem, komfortowym zawieszeniem i świetnymi właściwościami jezdnymi czy nudny, trzęsący się na każdej dziurze, kiepsko wkręcający się na obroty dzikus z Niemiec z oberfuhrerem w postaci ESP? Zwycięzca jest tylko jeden. Peugeot 208 GTi wygrywa nasze porównanie bezapelacyjnie.
Najnowsze komentarze