Na rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu 84. Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie Citroën zaprezentuje koncepcyjne autko bazujące na świeżutkim modelu C1. Świeżutkim, bo przecież na żywo też zostanie on zaprezentowany na szwajcarskich targach.
Citroën C1 Swiss&Me jest idealnym dowodem na to, jak łatwo można spersonalizować najmniejsze autko w gamie producenta. Samochód stanowi ukłon producenta względem Szwajcarii, kraju, który gości jeden z najważniejszych na świecie salonów samochodowych. C1 Swiss&Me z dumą nosi szwajcarskie barwy. Czy jednak jest aż tak wszechstronny, jak słynne szwajcarskie scyzoryki?… ;-)
Genewa jest miastem przyjaznym do życia (pomijając ceny – Szwajcaria dla Polaków nie jest najtańszym miejscem na Ziemi…), nic więc dziwnego, że w tej lokalizacji C1 wyglądał będzie po prostu fajnie. Genewa nie jest bowiem typową metropolią, zachowała swój przyjemny, lokalny charakter, ale jest też miastem dużym i bogatym. Nic więc dziwnego, że spersonalizowane C1 będzie tam pasowało.
Wszędzie się zmieści, a jednocześnie pozwoli pokazać kierowcy „tak, mam swój styl, i jestem z niego dumny”.
C1 Swiss&Me jest stylowy i zadziorny. Łączy dwa kolory charakterystyczne dla Szwajcarii (ale i dla Polski!) i symbole tego kraju (równoramienny krzyż na dachu) z centralnie umieszczoną rurą wydechową przywodzącą na myśl rozwiązania z motorsportu.
KG; zdjęcia: Citroën
Najnowsze komentarze