„Motor” nr 35 (2724) z 29.VIII.2005
Stron: 56
Cena: 1,50zł
Koszt 1 strony: poniżej 3 groszy
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Opisane modele: Berlingo, C2, 1007, 806, Clio S1600, Scenic
Tym razem w „Motorze” znajdziemy nieco mniej informacji o motoryzacji francuskiej, aniżeli w poprzednim, ale też warto do niego zajrzeć. Już strona 3. zaprasza nas do testu porównawczego Peugeota 1007 i Lancii Y, a zaproszenie to okrasza fotografią porównywanych autek.
Kolejny francuski akcent, to notatka (i zdjęcie) Citroëna C2 poddanego przeróbkom w firmie SQ Plus. Znajdziecie tą informację na stronie 15. Wcześniej pisaliśmy o nim i my.
Związany z francuskim Renaultem Logan jest najpopularniejszym nowym samochodem w Europie Środkowo-Wschodniej, o czym donosi Motor na stronie 16. Dwie strony dalej znajdziemy oczekiwany test dwóch autek miejskich. Porównaniu poddano teraz samochody wyprodukowane we Francji i Włoszech, więc może być ciekawie… Wszak wiadomo, że włoskie samochody dostępne dla przeciętnego człowieka, to – tak, jak i francuskie – tragedia motoryzacji. Taka opinia króluje w pewnym średniej wielkości kraiku nad Wisłą, w którym od lat nie konstruuje się żadnych pojazdów (nie licząc samoróbek rolniczych składanych w szopach za stodołą), ale na motoryzacji znamy się po prostu rewelacyjnie. Przynajmniej w naszej własnej opinii.
I przeciętny Polak z rozkoszą wsiądzie na każdego, kto ośmieli się skrytykować produkty motoryzacji germańskiej. A my, to już w ogóle dziwni jesteśmy – podobają nam się miękkie, komfortowe, zazwyczaj znakomicie zestrojone zawieszenia samochodów francuskich!
Ale wróćmy do testu. Co ciekawe – zestawienie wygrał Peugeot! Nawet dość wyraźnie, bowiem wyprzedził Lancię aż o 89 punktów, a przegrał z nią – i to nieznacznie – jedynie w kategorii „napęd”. Szczerze mówiąc nie do końca zgadzam się ze wszystkimi opiniami autora – Pana Jacka Pieśniewskiego – ale pozwolę sobie tu wszystkich różnic nie analizować. Wynikają one bowiem z pojmowania estetyki – mamy różne preferencje.
Zobacz: Test Peugeot 1007
Stwierdzono jakże istotną różnicę na korzyść Lancii w kwestii długości siedzisk, za co skrytykowano Peugeota. Francuskiemu autu dostało się też za deskę rozdzielczą, choć powody są dla mnie odrobinę niezrozumiałe. Ja bowiem zarzuciłbym raczej małemu Lwiątku pewien nieład estetyczny, ale nie brak atrakcyjności – zaprojektowana jest zgodnie z ostatnimi tendencjami, a autko w tej klasie wręcz powinno być żywe stylistycznie, zaś możliwość wymiany paru elementów deski na takie w innym kolorze, to bardzo ciekawe posuniecie designerów.
Deska Lancii w istocie jest bardziej klasyczna (pomijając centralne umieszczenie zegarów, ale to też wymóg mody). Nie rozumiem jednak, gdzie na tej desce są „stylistyczne smaczki”, o których wspomina Autor… Szokujące jest dla mnie również stwierdzenie „Braki stylu Peugeot nadrabia…”. Panie Redaktorze – model 1007 jest kontynuacją stylu zapoczątkowanego przez tak wychwalaną za stylistykę 206-kę i z powodzeniem realizowanego przez modele 307 i 407. Naprawdę trudno zarzucić brak stylu pojazdom francuskim, chyba, że jest się zaślepionym brakiem polotu w samochodach niemieckich.
Wówczas jednak nie powinno się pisać z założenia obiektywnych tekstów w ogólnopolskim tygodniku. Właśnie stylu i designerskiego szaleństwa nigdy nie można było odmówić francuskim projektantom i inżynierom (choć nadwozia zazwyczaj opracowywali dla nich Włosi). Na dowód – proszę poszukać w Internecie czegokolwiek na temat Citroënów. Niech Pan obejrzy ich deski. Niech Pan wsiądzie do modelu CX, zamknie drzwi i… spróbuje z tego samochodu wysiąść. Zanim Pan wysiądzie (o ile się Panu uda) – niech Pan sprawdzi, jak się włącza kierunkowskazy, gdzie jest radio, co to jest diravi. Potem niech Pan wsiądzie do Citroëna GS i obejrzy deskę rozdzielczą wraz z bębnem pokazującym przewidywaną drogę hamowania z aktualnej prędkości. Proszę Pana – to, że ktoś robi coś inaczej, nie oznacza jeszcze, że robi to gorzej. Niemcy naprawdę nie mają patentu na doskonałe auta.
Czemu tak szybko pojawił się Golf V generacji? Bo „czwórka” była – delikatnie mówiąc – nieciekawa zawieszeniowo. Nowy model jest już znacznie lepszy.
Tak więc moim skromnym zdaniem braku stylu absolutnie Peugeotowi 1007 zarzucić nie można. On po prostu ma styl inny, niż porównywana z nim Lancia ale też samochody te są adresowane do bardzo różnych grup odbiorców.
W tabelce czepię się tylko jednego – jak można takiej 1007-ce dać jedynie 40% dostępnych punktów za możliwości aranżacji wnętrza? Czy chodzi o schowki? Ale to nie aranżacja, tylko ergonomia!
Podsumowując – mam wrażenie, że Pan Jacek Pieśniewski za wszelką cenę chciał „dokopać” obydwu autkom. Czy dlatego, że to Francuz i Włoch? A może to tylko przewrotny styl (w paru miejscach wyzierający dość wyraźnie), taka forma artystycznego wyrazu? Też czasem tego używam, ale dobrze by było wówczas dołożyć choćby maleńki emotikon w rodzaju ;-) – nie wmówi mi Pan, że Pański edytor tekstu tego nie potrafi :-)
Na uspokojenie skoczmy do strony 24 – w prawym dolnym rogu znajdziecie maleńkie zdjęcie i dwa zdanka na Temat Renaulta Scenica – jako konkurenta dla Seata Altea. Podobne notki odszukać można także na stronie 30. – tam jako konkurenci dla Forda Galaxy zaprezentowano poprzednią wersję Scenika i Peugeota 806.
Prawdziwy francuski akcent znajdziemy dopiero na stronie 31 – opis Citroëna Berlingo w dziale „używane”. Samochód jest zasłużenie chwalony – to naprawdę mały wół roboczy, ale też fajne autko rodzinne – duże możliwości aranżacji wnętrza, wysoka niezawodność, spora gama silników, wzorzec stylistyczny dla innych producentów – Berlingo naprawdę warto kupić. Znam ludzi, którzy używali go głównie jako auta osobowego, zjeździli nim niemal całą Europę i po dziś dzień z rozrzewnieniem wspominają „osiołka”. Szczerze polecam – podobnie, jak „Motor”.
Czas na sport – Na stronie 46. możecie przeczytać o osiągnięciach Renaulta w Formule 1, a na kartce sąsiedniej o wyczynach Renaulta Clio S1600 w Rajdzie Barum.
Zapowiedzi na następny numer „Motoru” – test porównawczy Citroëna C5 i Fiata Cromy.
„Motor” nr 36 (2725) z 05.IX.2005
Stron: 56
Cena: 1,50zł
Koszt 1 strony: poniżej 3 groszy
Warto kupić: tak
O jakich markach francuskich piszą, lub choćby wzmiankują: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisane: C2, C5, Xsara, 206 sedan, 406
Ostrzyłem sobie resztki mojej protezy na ten numer „Motoru” z uwagi na zaplanowany test porównawczy nowego Citroëna C5 Break z nowym Fiatem Croma, również w wersji kombi. Zanim jednak do testu dojdziemy, pozwólcie, że zrobimy szybki przegląd innych francuskich akcentów w tym numerze tygodnika.
Pierwszy artykulik okraszony dwoma zdjęciami znajdziemy dopiero na stronach 16-17. Możecie tam obejrzeć Peugeota 206 w wersji Sedan. Niestety ma ona być dostępna poza Europą, a produkcja ruszy w Iranie na początku przyszłego roku. Ciekawa propozycja, również stylistyczna. Podejrzewam, że w Polsce sprzedawałby się nieźle – stać na raczej na niewielkie (bo dość tanie) autka z dużymi bagażnikami – stąd spore sukcesy rynkowe Renaulta Thalia, czy Dacii Logan.
Już na następnej stronie zauważyć można zdjęcie ciężarowego Renaulta, a to przy okazji notatki ”Ciężarówki na autostrady”.
Szybki skok na stronę 32. przeniesie nas do testu używanej… Vectry. Ale nie bez powodu – jako jej konkurent na rynku (nie tylko) wtórnym jest prezentowany Peugeot 406.
Francuska dominacja (z faktami się nie dyskutuje :-) ) ukaże się Waszym oczom na stronach 46-47, a to za sprawą rewelacyjnego w tym sezonie Sebastiena Loeba – Pan Mikołaj Sokół stwierdza jednoznacznie, że „Nie ma mocnych na Loeba”. Przy okazji dostaje się też parę miłych słów jadącemu w rajdach JWRC Danielowi Sordo, któremu w Citroënie C2 S1600 udało się doścignąć prowadzącego dotychczas Guya Wilksa. Również kierowcy Peugeota znakomicie sobie radzą na rajdowych trasach WRC ustępując jedynie Citroënowi.
Mała fotka Renaulta Clio w wersji III prezentuje to, co będzie można zobaczyć na targach we Frankfurcie. Wy możecie na nią rzucić okiem na stronie 53. No i oczywiście na Francuskie.pl – mamy już zdjęcia Clio III.
A teraz już czas najwyższy na analizę porównawczego testu dwóch niegermańskich kombiaków. Otwieramy więc „Motor” na stronie 20. i bierzemy czterostronicowy artykuł „pod lupę”. Obydwa auta są chwalone za przestronność wnętrza, choć wygrywa w tym zakresie Citroën. Niestety w artykule nie znalazłem słowa o tym, co podaje rysunek – że na tylnej kanapie jest w C5 aż o 9cm miejsca więcej na wysokość, niż w Cromie – toż to kolosalna różnica! W przedniej części nadwozia jest to „tylko” 4cm, ale to też. Sporo. Co ciekawe – C5 jest niższym samochodem, niż Corma… I to o 8,6cm! Ma też o 5cm dłuższy rozstaw osi, zaś długość całkowita przewyższa wynik Cromy o przeszło 8cm.
C5 znalazło uznanie u Autora za duże możliwości indywidualnego ustawiania stanowiska kierowcy.
Za to silnik Citroëna spotkał się z pewnymi słowami krytyki, podobnie, jak precyzja zmiany biegów. Cóż – w Citroënie nigdy nie była ona ideałem, choć z moim doświadczeń nie wynikają jakieś specjalne z tym związane problemy.
Pan Bartosz Zienkiewicz chwali komfort zawieszenia hydropneumatycznego, ale jednocześnie twierdzi, że Croma zachowuje się zwinniej od C-piątki. Cóż – może to kwestia mniejszego rozstawu osi, a może… brak przyzwyczajenia do jazdy na hydro? Może to po prostu obawa wynikająca z doświadczeń i obiegowych opinii, że tylko twardo zawieszonym samochodem da się poszaleć. W takim razie zapraszam Pana Redaktora do przejażdżki Xantią z jej samoskrętną tylną osią, ewentualnie do tradycyjnie zawieszonej Xsary, również dysponującej takim rozwiązaniem. Zpaewniam Pana, że miękkie zawieszenie nie musi powodować strachu w szybko pokonywanych zakrętach.
Zwłaszcza w jakże neutralnej zawieszeniowo Xantii.
No i pora na analizę tabelki. Citroën uzyskał o dwa punkty mniej od Cromy, czyli przegrał test… Ale ja pozwolę sobie nie do końca się zgodzić z paroma punktami, choć artykuł uważam za naprawdę dość obiektywny. Nie rozumiem dlaczego za wyposażenie komfortowe produkt francuski uzyskał jedynie 5 punktów, skoro ma w standardzie automatyczną klimatyzację, która w Cromie wymaga dopłaty 3 tys. zł? Faktycznie w C5 układ kierowniczy nie jest może idealny, ale czy w Fiacie jest aż taki rewelacyjny? No i to nieszczęsne zachowanie na zakrętach – samochód na hydrozawieszeniu prowadzi się nieco inaczej i trzeba do tego przywyknąć – a nie da się tego osiągnąć po kilkunastu, czy kilkudziesięciu pokonanych kilometrach. Seryjnie montowane ESP powinno – moim skromnym zdaniem – podnieść punktację w samochodzie francuskim. Co do hamulców, to nie zauważyłem żadnych informacji na temat drogi hamowania… Ciekawy jest koszt opcji – tu Croma uzyskuje 83% możliwych punktów, a Citroën jedynie 57%. Z tabelki wyposażenia i cen wynika coś jakby innego. Warto też zauważyć, iż przy wyższej cenie zakupu otrzymujemy pojazd nieco lepiej wyposażony… Za to Fiata przeglądać należy rzadziej, niż Citroëna, choć tu akurat nie przesadzałbym z tymi dużymi okresami międzyprzeglądowymi – marketing marketingiem, a silnik powinien mieć olej wymieniany regularnie i niezbyt rzadko… No i jeszcze jedna dziwna rzecz – oba auta mają dwuletnią gwarancję, ale Fiat dostaje za to o jeden punkt więcej… Hmmm…
Krzysiek Gregorczyk.
Najnowsze komentarze