Rząd zamierza uruchomić nową wersję dopłat do samochodów elektrycznych i przeznaczyć na to aż 1,5 mld złotych. Jak to ma wyglądać?
Nowy rządowy program dopłat zakłada zwiększenie środków na zakup samochodu elektrycznego. Oto założenia rządowego planu dopłat do samochodów elektrycznych, które mogą wejść w życie jeszcze w tym roku. Warto jednak pamiętać, że te pieniądze pochodzą przynajmniej częściowo z pożyczek i trzeba je z rynku zabrać, żeby komuś dać a później spłacić.
Propozycja nowych zasad dopłat
1. Dopłaty do nowych samochodów elektrycznych
Osoby decydujące się na zakup nowego samochodu elektrycznego będą mogły liczyć na dopłatę w wysokości do 30 tysięcy złotych. Warto zaznaczyć, że maksymalna cena nowego pojazdu, kwalifikującego się do dopłaty, wynosi 225 tysięcy złotych.
2. Dopłaty do samochodów używanych
Rząd nie zapomina o rynku samochodów używanych, oferując jeszcze większą zachętę w postaci dopłat wynoszących do 40 tysięcy złotych. Oferta ta dotyczy pojazdów nie starszych niż cztery lata, a maksymalna cena takiego używanego auta, aby kwalifikować się do dopłat, to 150 tysięcy złotych.
3. Dopłaty w leasingu i wynajmie
W przypadku decydowania się na leasing lub wynajem samochodu elektrycznego, dopłata może pokryć całość pierwszej wpłaty, jednak nie więcej niż kwoty dopłat określone dla nowych i używanych pojazdów.
4. Złomowanie starego pojazdu spalinowego
Dodatkową zachętą ma być możliwość zwiększenia dotacji w przypadku złomowania dotychczas używanego pojazdu spalinowego, który był w posiadaniu właściciela przez co najmniej cztery lata. To rozwiązanie ma na celu nie tylko wsparcie zakupu elektryków, ale także redukcję liczby starych i mniej ekologicznych pojazdów na drogach.
5. Kryterium dochodowe
Osoby, których dochód w poprzednim roku podatkowym nie przekraczał 135 tysięcy złotych, mogą liczyć na dodatkowe 10% do kwoty dopłaty. To działanie ma na celu wsparcie przystępności samochodów elektrycznych dla szerszej grupy odbiorców.
Zagrożenia związane z programem
Rząd zamierza przeznaczyć na ten program 1,5 mld złotych. Chociaż same założenia brzmią pięknie, warto też wskazać zagrożenia, jakie związane są z tego typu podejściem:
- Sztuczne zawyżanie cen przez producentów,
- Pieniądze przeznaczone na dopłaty przynajmniej częściowo pochodzą z pożyczek, co oznacza że trzeba je będzie oddać z naszych podatków,
- Dopłaty wykorzystają osoby o wysokich dochodach, bowiem auta elektryczne będą nadal zbyt drogie dla przeciętnego nabywcy,
- Rozdawnictwo nigdy nie przynosiło dobrych efektów – dużo lepsze byłoby stymulowanie rynku poprzez obniżanie podatków i zwiększanie siły nabywczej całego społeczeństwa a nie małej grupki wybranych osób,
Najnowsze komentarze