Carlos Tavares, Prezes koncernu PSA Peugeot Citroën, stwierdził w wywiadzie dla jednego z niemieckich pism branżowych, że kierowana przez niego Grupa musi poprawić wyniki handlowe na rynku niemieckim. To prawda – wszak Niemcy, to największy europejski rynek motoryzacyjny i kto chce się naprawdę liczyć na Starym Kontynencie, musi tam sprzedawać dużo samochodów. Zwłaszcza, że spora część branżowej prasy w Europie należy do wydawnictw niemieckich, a te w pełni obiektywnymi trudno nazwać. Kiedy jednak rynek zareaguje wzrostami sprzedaży, to i niemieccy dziennikarze nie będą mogli tego nie zauważyć.
„Niemieccy klienci nie są tak przekonani do naszych produktów, jak Hiszpanie, Francuzi, Austriacy czy Holendrzy. Skutkuje to niezadowalającymi wynikami sprzedaży naszych aut w Niemczech” – powiedział Carlos Tavares.
Prezes PSA dodał, że koncern musi poprawić nie tylko swój wizerunek i zadbać o promocję swoich produktów nad Renem, ale i wprowadzić zmiany w sieci dealerskiej.
Muszą się poprawić wyniki sprzedaży. W ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy bieżącego roku PSA miał w rynku niemieckim zaledwie 3,3% udziału. To niewiele przy markach rodzimych – Opel osiągnął 7,1%, a Volkswagen aż 21%. Toż nawet w Polsce (choć to rynek wielokrotnie mniejszy) PSA radziło sobie lepiej – miało w analogicznym okresie 6,8% (Peugeot – 3,95%, Citroën i DS łącznie – 2,85%).
Globalne wyniki PSA w tym roku będą niezłe, udało się przerwać okres regresu, a potem stagnacji, ale to jeszcze za mało – Carlos Tavares jest zainteresowany stałym wzrostem. I to mimo pewnych niekorzystnych zdarzeń na rynkach światowych – przeciwności związanych z różnic kursowych, czy spowolnienia rynku chińskiego.
Carlos Tavares nie wyklucza wejścia do PSA potencjalnych inwestorów, ale też ich nie szuka. Firma nie ma w tej chwili takich potrzeb, jest stabilna i powinna w tym roku przynieść zyski, ale też chce się rozwijać i zwiększać swoją aktywność zarówno globalną, jak i na Starym Kontynencie.
KG
Najnowsze komentarze