Do styczniowego numeru miesięcznika TOP GEAR dołożono kalendarz. Piszę o tym, bo lada chwila skończy nam się rok 2015 i gdyby ktoś nie miał jeszcze jakimś cudem „rozkładu jazdy” na rok kolejny, to może kupić TOP GEAR i mieć niejako „dwa w jednym” :-) Pytanie tylko, czy warto kupić samo TOP GEAR. Z reguły z uwagi na samochody francuskie niekoniecznie, ale dla całej treści i dość charakterystycznego języka i w ogóle podejścia jednak tak. Niemniej jednak przy każdym przeglądzie tego pisma staramy się odpowiedzieć na pytanie – jak i w innych tekstach z tej serii – czy warto kupić dane czasopismo z uwagi na to, co w nim znalazłem o samochodach francuskich.
TOP GEAR nr 01 z I.2016
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 156 (z okładką) + kalendarz
Cena: 12,90 zł
Koszt 1 strony: niemal 8,3 grosza (licząc bez kalendarza)
Warto kupić? Nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Peugeot, Renault
Jakie interesujące nas modele opisano/pokazano/wspomniano: 10
Pierwsza wzmianka o interesującej nas „geograficznie” motoryzacji pojawia się na stronie 24., gdzie opublikowano nieduży materiał o Infiniti QX30. Nie mogło zabraknąć informacji o tym, kto jest odpowiedzialny za ten model, a chodzi oczywiście o Alians Renault-Nissan.
Peugeota wspomniał Piotr R. Frankowski w felietonie zamieszczonym na stronie 53., a traktującym o tym, jakie samochody można kupić w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Renault 10 było pierwszym samochodem Wojciecha Manna, o czym dowiedziałem się ze strony 55. aktualnego TOP GEAR.
Na stronie 86. opisano Volkswagena Tourana niemal szczytując przy tej czynności. To pudełkowate auto kosztujące ze 150-konnym dieslem blisko 117.000 zł wychwalono, na czym świat stoi uznając, że „ nie ma nic lepszego” i porównując go z BMW 2 Gran Tourerem. Otóż jest, Panie Redaktorze, jest. Choćby Citroën Grand C4 Picasso, którego dziś kończę testować. Ze 150-konnym dieslem, systemem Stop&Start, automatyczną skrzynią biegów i w topowym wyposażeniu Exclusive kosztuje 115.900 zł, a więc odrobinkę mniej, ale jest lżejszy (z manualną skrzynią o ponad 100 kg), ma więcej maksymalnego momentu obrotowego, znakomite wyposażenie i wygląd! Ale jakoś nie wierzę, byście francuskiemu kompaktowemu minivanowi dali tyle punktów, co Touranowi (9/10), wszak wydaje Was niemiecki Axel Springer… I jeszcze to porównanie do marki premium…
I to już wszystko, co o francuskich samochodach napisano w styczniowym numerze TOP GEAR. Nie warto kupować tego kalendarza, w którym zresztą też żadnego samochodu francuskiej marki nie znajdziecie.
Krzysiek Gregorczyk; grafika: „Top Gear”
Najnowsze komentarze