Ani jednego francuskiego samochodu nie pokazał na okładce aktualnego wydania tygodnik AUTO ŚWIAT. No cóż, przywykliśmy do tego. Wprawdzie może nie było też jakoś specjalnie wielu francuskich nowości w pierwszej połowie czerwca, ale z drugiej strony to pismo w odniesieniu do samochodów pewnego niemieckiego koncernu nie potrzebuje żadnych bodźców, by umieścić na okładce jakąś Škodę, czy Volkswagena, czasem nawet nieistniejące. No ale samochody francuskie dla AUTO ŚWIATA mogłyby praktycznie nie istnieć – wtedy pewnie byliby zadowoleni najbardziej ;-)
AUTO ŚWIAT nr 24 (1075) z 13.VI.2016
Wydawca: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stron: 52 (z okładką)
Cena: 2,50 zł
Koszt 1 strony: ponad 4,8 grosza
Warto kupić? Nie
O jakich interesujących nas markach piszą: Citroën, Peugeot, Renault
Jakie modele opisano/pokazano/wspomniano: AX, Berlingo, Saxo, Xsara, 106, 206, 308, 405, 508, Partner, Master
Peugeota 508 wspomniano na stronie 17. na początku porównania… czterech kompaktowych SUV-ów.
Mniejszy Peugeot, bo 308-ka, pojawiła się na stronach 22-23. To zapis wrażeń z testu na dystansie 20.000 km. Tym razem sporządzono go w podziale na kilka głównych kategorii, w których z kolei napisano, co się Panom z tygodnika AUTO ŚWIAT podobało, a co nie. Skrytykowano oczywiście dotykowe sterowanie niemalże wszystkim, nie potrafiono właściwie ustawić kierownicy względem fotela (na prezentacji Nowego Peugeota 2008, która odbyła się w tym tygodniu, zdecydowano się więc dziennikarzom pokazać, jak powinni to robić w analogicznym rozwiązaniu!) i przeszkadzała im „kierownica zasłaniająca zegary”, a „odwrócony obrotomierz”, to już AUTO ŚWIAT ma za kompletny odjazd. Odwrócony, czyli ze wskazówką obracającą się w przeciwnym kierunku do wskazówki prędkościomierza. Pochwalono za to jakość wykonania i cichą pracę silnika, a także „głębokie siedziska”.
Spodobała się też przestronność wnętrza (tu oceniał raczej pozytywnie do aut francuskich nastawiony Redaktor Borkowski) oraz całkiem sensowny bagażnik. Pochwalono też stabilność załadowanego auta, niski poziom hałasu oraz nieodczuwalne w praktyce wibracje jednostki napędowej (1.2 PureTech 130), ale doszukano się też hałasów z tylnego zawieszenia.
Redaktor Burchard, też obiektywny w swoich ocenach, pochwalił prowadzenie samochodu i dynamikę silnika, ale też najwyraźniej miał problem z właściwym ustawieniem kierownicy.
Nieźle wypadło spalanie, nawet podczas jazd autostradowych z prędkościami maksymalnymi („pewne prowadzenie”), ale Redaktor Jedynak uznał obsługę tempomatu za „trochę skomplikowaną” i też miał problem z ustawieniem kierownicy ;-)
Redaktor Matus bardzo pochwalił silnik, który wręcz uznał za „jeden z najmocniejszych punktów” tego samochodu!
Renault Mastera w policyjnych barwach można dostrzec na zdjęciu zamieszczonym na stronie 29.
Z kolei na stronie 32. pokazano Peugeota 308 pierwszej generacji zalanego wodą po intensywnych opadach. Auto brodzi po światła przeciwmgłowe.
W dziale Porady miks (strona 34.) pojawiła się kwestia regeneracji tylnej belki w samochodach francuskich, wśród których wymieniono Citroëny AX, Berlingo, Saxo i Xsarę oraz Peugeoty 106, 206, 405 i Partnera.
Elektrycznego Peugeota 106 wspomniano w Newsach sprzed 20 lat na stronie 49. Kosztował we Francji o 30% więcej od wersji spalinowej.
Felieton Redaktora Brzezińskiego nie zawiera wprawdzie odniesień do francuskiej motoryzacji, ale do elektrycznej już owszem. Autor żartuje sobie z rządowego zamiaru promowania takiej motoryzacji pisząc też o stacjach ładowania. I tutaj mam drobną uwagę. Zgadzam się z Autorem, że gdy co rok będziemy podwajać liczbę takich stacji, to za 150 lat „będzie ich naprawdę dużo”, ale obawiam się, że Pan Maciej na matematyce w szkole nie bardzo uważał. Polecam więc książki takie, jak „Lilavati”, czy „Śladami Pitagorasa” Szczepana Jeleńskiego, które wprawdzie niełatwo znaleźć, ale za to lektura pozwoli zrozumieć wiele zagadnień matematycznych.
Czemu o tym piszę? Otóż Redaktor Brzeziński po prostu „lekko” przesadził. Założyłem sobie, że jeśli jedna stacja ładowania aut elektrycznych będzie miała powierzchnię tylko 50 m² (to przecież niewiele), to już po 34 latach zabraknie nam powierzchni kraju włączając w to wszystkie tereny zabudowane, zalesione, nawodnione, po prostu wszystko to, co w granicach administracyjnych Polski leży. Co więcej – po 45 latach zabraknie nam powierzchni Ziemi. Z ocenami licząc. Proponowałbym wiec nieco ostrożniej obchodzić się z liczbami, a zwłaszcza z postępem geometrycznym ;-)
I to już koniec dzisiejszego przeglądu tygodnika AUTO ŚWIAT.
Krzysztof Gregorczyk; grafika: AUTO ŚWIAT
Najnowsze komentarze