Andre Citroën założył wielka fabrykę amunicji w mniej niż pół roku. Zaczynał od zera, kupił ziemię, postawił budynki, zatrudnił ludzi i uruchomił produkcję w cztery miesiące a pełną zdolność produkcyjną osiągnął miesiąc później. Dla porównania spółka Electromobility Poland, która została założona w 2016 roku za nasze pochodzące z podatków pieniądze, nie postawiła nawet hali fabrycznej.
Andre Citroën był niesamowicie zdolnym organizatorem. Jest rok 1914 i rozpoczyna się I wojna światowa. Brat Andre, Bernard, ginie w okopach w październiku 1914 roku. Andre Citroën też walczy na froncie, ale zauważa, że Niemcy ostrzeliwują linie francuskie znacznie gęściej niż są w stanie zrobić to Francuzi. Wpada na pomysł jak to zmienić. Prosi rodzinę o zorganizowanie audiencji u generała Baqueta, sekretarza stanu przy ministrze wojny, w celu zaproponowania budowy fabryki pocisków. Generał nie dowierza, że da się to zrobić szybko, ale daje zielone światło i zatwierdza fundusze.
Andre Citroën rozpoczyna działanie. Pracuje po 20 godzin na dobę i w ciągu czterech miesięcy udaje mu się kupić ziemię w Javel (15 dzielnica Paryża), zbudować ogromną fabrykę, kupić maszyny oraz zaprojektować wszystkie procesy, niezbędne w takim miejscu. W czwartym miesiącu zatrudnia 3.500 osób, szkoli je i przygotowuje do pracy. 75% załogi stanowią kobiety, bo mężczyźni walczą na froncie. W czerwcu 1915 roku rozpoczęto produkcję pocisków. Francja będzie wtedy miała siłę uderzeniową, która pozwoli jej, wraz ze swoimi sojusznikami, wygrać wojnę. Fabryka produkuje łącznie 23 miliony pocisków. Skąd ta wysoka sprawność?
Andre Citroën był zawsze pod wielkim wrażeniem swojej mamy, która pochodziła z Warszawy. Była to kobieta o wrażliwym sercu (pomagała między innym pogorzelcom z Siedlec po wielkim pożarze miasta), która potrafiła poradzić sobie z przeciwnościami losu. Po śmierci ojca Andre to matka przejęła jego interesy i prowadziła biznes oraz utrzymywała dom. Znakomita organizacja domu była dla Citroëna wzorcem, który użył w swoich przedsięwzięciach. Aby kobiety mogły pracować w dobrych warunkach, w fabryce amunicji założył żłobek, przedszkole, ambulatorium, szatnie z prysznicami, wprowadził bonusy za karmienie piersią i premie porodowe. Posiłki na linie produkcyjne dostarczały lekkie wózki elektryczne – dzięki czemu obiady były ciepłe!
Fabryka Citroëna stała się tak sławna, że przyjmował on wielu zagranicznych gości, którzy chcieli poznać jego firmę, która była postrzegana przemysłowo i społecznie jako wzorcowa. Po podpisaniu rozejmu André Citroën przekształcił fabrykę, aby produkować seryjnie przystępne cenowo samochody dla każdego … dalszy ciąg tej historii już znacie.
Osiem lat temu wydaliśmy, jako społeczeństwo, kilkaset milionów złotych na projekt Electromobility Poland. Polski samochód elektryczny nigdy jednak nie powstanie – cały projekt sprowadzono obecnie do pomysłu na montownię chińskich aut. Współczesnego Citroëna po prostu zabrakło.
Najnowsze komentarze