Carlos Tavares znowu krytykuje europejską politykę dotyczącą motoryzacji. Twierdzi, że Chiny mogą zniszczyć europejski przemysł samochodowy. Warto jednak przypomnieć, że niedawno Stellantis, którego Tavares jest dyrektorem generalnym, sam zainwestował w jedną z chińskich firm.
W wywiadzie opublikowanym we francuskim magazynie Challenges, Carlos Tavares, ostrzega przed skutkami pojawienia się chińskich samochodów w Europie:
„Chiny ryzykują zniszczenie europejskiego przemysłu samochodowego, ponieważ mają o 30% niższe koszty produkcji” – powiedział Carlos Tavares. „Bruksela dobrowolnie oddała nas w szpony chińskiej konkurencji, aby zmusić Europejczyków do obniżenia cen, nie biorąc pod uwagę konsekwencji społecznych. Politycy nigdy o tym nie dyskutowali. Jest to nie do przyjęcia i z naszej strony jesteśmy gotowi na walkę z Chińczykami, która będzie bardzo intensywna”.
Stellantis pracuje na różnymi scenariuszami rozwoju sytuacji z samochodami w Europie: „Może dojść do politycznego przyspieszenia przejścia na pojazdy bezemisyjne lub przeciwnie, spowolnienia elektryfikacji. Wyniki mogą doprowadzić do przesunięcia terminów o kilka lat, czyli o długość kadencji politycznej. Kryzys, taki jak ten rolników we Francji, może mieć wpływ na decyzje polityczne w kraju. Ostatecznie to obywatele zdecydują, czy chcą płacić za mobilność z budżetu, którego nie mają”.
Tavares jednak po raz kolejny przeczy sam sobie. Ostrzega przed chińską konkurencją, ale niedawno podpisał umową, na mocy której Stellantis będzie sprzedawać pojazdy marki Leapmotor z Chin w Europie.
Najnowsze komentarze