Citroën wprowadza zmianę w oznaczeniach swoich samochodów. Jest ona związana z planowanym wejściem nowego modelu w 2023 r.
Citroën przechodzi proces zmian swojego wizerunku i nazewnictwa. Niedawno mieliśmy zmianę logo, a właściwie powrót do tego, co zaproponował jeszcze Andre Citroën. Logo marki wróciło do swojej pierwotnej formy z czasów założenia firmy, w nieco uwspółcześnionej wersji. Dla Polaków powinno to być ważne, bo przecież historia firmy Citroën zaczęła się właśnie w naszym kraju a dokładnie w mieście Głowno, pomiędzy Łodzią a Łowiczem. To właśnie tam Andre Citroën w czasie swojej wizyty zobaczył słynne daszkowa koła zębate, kupił na nie patent i tak zaczęła się historia naszej ulubionej marki. Citroën umieścił wzór kół z Głowna w swoim logo a same koła, wykonane już z metalu, trafiły wiele lat później m.in. na Błyskawicę. O wszystkim tym i wielu innych ciekawostkach możecie poczytać w naszym dziale Historia.
Wróćmy jednak do nazewnictwa. Citroën na przestrzeni lat posługiwał się różnymi nazwami. Na przełomie lat 20-tych i 30-tych mieliśmy między innymi takie modele jak C4 i C6, Rosalie i Traction Avant. Potem przyszedł czas krótszych oznaczeń: 2CV, HY, DS, CX, GS, GSA, BX oraz XM a w dostawczych choćby C15 czy C25. Zwiastun kolejnych zmian przyszedł wraz z początkiem lat 90-tych: wtedy zaczęły się pojawiać Xantia, Xsara, Xsara Picasso. Później znowu wrócono do oznaczeń dwuliterowych: C2, C3, C4, C5 i w końcu C6. Współcześnie gama Citroëna wygląda podobnie, dodając za oznaczeniem modelu dodatkowe określenie – to np. C5 Aircross (SUV) czy C5 X (flagowy samochód marki).
Zobacz: nowe samochody Citroën
Teraz marka zmienia swoje nazewnictwo po raz kolejny, tym razem dla modeli elektrycznych. Do niedawna w przypadku aut na prąd mieliśmy dodawany przedrostek ë z kreską, tak jak w przypadku ë-C4 czy ë-C4 X. Citroën wprowadza jednak na rynek nowy model, w tym przypadku będzie to w 100% elektryczna odmiana C3, i postanowił zmienić to nazewnictwo: usuwa kreskę.
Nowy samochód będzie nazywał się więc po prostu ëC3. Zmiana nie jest duża, ale warto ją zauważyć. Ujawniono to w materiałach zapowiadających nowy model. Docelowo ë ma w ogóle zniknąć, dowiadujemy się nieoficjalnie w Paryżu, ale jest to kwestia co najmniej kilku lat, co związane będzie po prostu z przejściem na napędy wyłącznie elektryczne. Wtedy wyróżnik ë nie będzie już potrzebny.
Najnowsze komentarze