Jutro zaczyna się Salon Samochodowy w Genewie. Od czwartku będzie dostępny dla publiczności. Wszyscy, którzy pojawią się w halach targowych, będą mieli okazję zobaczyć, jak wygląda nowa propozycja Renaulta dla osób szukających minivana, którym można bez obawy wjechać w chaszcze.
Niestety w nowym rekreacyjnym Scenic’u zrezygnowano z układu napędzającego wszystkie cztery koła. Pozostawiono jedynie stylistykę obiecującą terenowy charakter auta. Czy faktycznie jedynie?
Okazuje się, że nie do końca. Conquest ma wzmocnione w stosunku do standardowej wersji zawieszenie. Jednocześnie zwiększono o 2 cm prześwit, a przy okazji założono osłonę pod tylną częścią samochodu, która ma chronić m.in. zawieszenie. Zderzak tylny wykonano z ciemnego plastiku o wysokiej twardości, co ma chronić auto przed atakami szalonych trzmieli ;-)
Przednia część auta również została przekonstruowana. Zastosowano nowy grill, a zderzak pokryto ciemnografitowym twardym plastikiem. Parę chromowanych ozdób ożywia przednią część nadwozia. Reflektory są lekko przyciemnione, co nadaje Conquestowi nieco sportowego stylu.
Nadkola otrzymały plastikowe osłony uniemożliwiające zadrapanie rantów. Wzdłuż nadwozia biegną szerokie plastikowe listwy chroniące lakier. Rasowego wyglądu dodają również szersze progi. Na dachu z kolei zamocowano relingi – łatwiej będzie teraz zabrać ze sobą najróżniejszy sprzęt, jakim posługują się aktywni fizycznie młodzi ludzie. Przy czym określenie „młodzi” jest tutaj użyte w bardzo szerokim ujęciu!
Scenic Conquest będzie dostępny (przynajmniej na początku) z jednym z dwóch silników. Zwolennicy jednostek benzynowych będą mogli wybrać dwulitrowy motor o mocy 135 KM (osiąganej przy 5.500 obr/min) i zadowalającym się średnio 8 litrami bezołowiowej na setkę. Jeśli ktoś woli diesla, to będzie sobie mógł zamówić 130-konną jednostkę 1.9 dCi dysponującą momentem obrotowym 300 Nm (przy 2.000 obr/min) i oczekującej średnio 6 litrów na każde sto przejechanych kilometrów.
Sprzedaż oczekiwana jest w doskonałym momencie dla takich samochodów – w początkach lata. Mamy nadzieję, że autko przyjmie się także na polskim rynku, tym bardziej, że w stosunku do poprzednika (napędzanego na wszystkie koła) powinno być jednak nieco tańsze.
KG
Najnowsze komentarze