Wyniki badania Santander Consumer Multirent „E-rewolucja w świecie motoryzacji”, w ubiegłym roku już 27 proc. polskich kierowców przyznało, że gdyby miało kupić samochód, rozważyłoby zakup auta elektrycznego. Te dane nie dowodzą jednak zainteresowania zmotoryzowanych Polaków nowymi technologiami, a raczej uważnej analizy możliwości, bo gdy dochodzi czynnik zasięgu i kosztów, to większość z potencjalnych nabywców rezygnuje z tych nowinek.
Zasięg i wysokie koszty to główne powody dla których nie chcemy elektryków. Do tego dochodzi kwestia braku dostępnej infrastruktury ładowania.
„Ankietowani w badaniu „E-rewolucja w świecie motoryzacji” wymieniali m.in. wysokie koszty zakupu takiego samochodu. Poza tym respondenci wskazali niewystarczającą liczbę stacji ładowania. Tę odpowiedź wybrało 42 proc. polskich kierowców.” – mówi Rafał Biegański, Menadżer ds. Rozwoju Biznesu z Santander Consumer Multirent z Grupy Santander Consumer Bank. – „Często wybieraną odpowiedzią był również krótki zasięg auta na jednym ładowaniu. Wskazało ją 40 proc ankietowanych. Części z nich da się jednak zaradzić już obecnie, natomiast inne mogą nam wynagrodzić oczywiste benefity poruszania się elektrykiem np. niższe koszty eksploatacji takiego auta czy przywileje w miastach, takie jak bezpłatne parkowanie lub możliwość jazdy po buspasach.”
Dotacje mogą pomóc
W przypadku kosztów auta elektrycznego może pomóc dotacja do zakupu takiego samochodu z programu „Mój elektryk”.
„Warto zainteresować się ofertami specjalnymi, które mogą pomóc odciążyć nasze portfele przy takim zakupie” .– komentuje Rafał Biegański, Menadżer ds. Rozwoju Biznesu z Santander Consumer Multirent z Grupy Santander Consumer Bank. – „Może też pomóc program „Mój elektryk”, gdzie wszelkie formalności związane z uzyskaniem dofinansowania rządowego załatwia Santander Consumer Multirent. Z kolei promocyjny kredyt wiąże się z wpłatą początkową od 0 proc. ceny pojazdu, stałą stopą oprocentowania i możliwość kredytowania od 6 aż do 60 miesięcy.”
Rządowy program wsparcia infrastruktury ładowania
Możemy poradzić sobie również z innymi wyzwaniami, przynajmniej do pewnego stopnia. Mimo że sieć ładowarek elektrycznych rozwija się powoli, w miarę możliwości lokalowych możemy zadbać o to, by ładować taki samochód w domu, a dłuższą podróż planować tak, by w razie czego móc skorzystać z ogólnodostępnej sieci. Branża automotive liczy także na wznowienie programu „Wsparcie infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury do tankowania wodoru”, który może pomóc znacząco zwiększyć liczbę punktów ładowania takich samochodów.
Większy zasięg w nowych modelach takich jak Renault Scenic E-Tech
W przypadku zasięgu elektryka warto natomiast wybierać auta, które cechuje największy zasięg. Należy też pamiętać, że technologia się rozwija i już wkrótce większość nowych modeli aut elektrycznych przejedzie na jednym ładowaniu ponad 300 km w warunkach autostradowych – nie dotyczy to jednak modeli najtańszych. Zdecydowanie jest to zasięg pozwalający na dalszą podróż, a z pewnością z czasem ta kwestia będzie jeszcze bardziej się rozwijać.
źródło: Santander
Najnowsze komentarze