W ostatnią sobotę, 20. sierpnia, w Mioveni świętowano (niezbyt hucznie, bo i rocznica nieprzesadnie okrągła) 48-lecie uruchomienia produkcji samochodów przez markę Dacia. 48 lat minęło bowiem od momentu, w którym bramy fabryki pod Piteşti opuścił pierwszy samochód – wyprodukowana na francuskiej licencji Dacia 1100.
Ale historia Dacii jest dłuższa. Jeszcze w czasach II wojny światowej powstała Uzina de Autoturisme Pitești, która to fabryka produkowała silniki lotnicze. Po wojnie jednak zapotrzebowanie na taki asortyment, zwłaszcza w tzw. krajach demokracji ludowej, sukcesywnie spadało, choć zimna wojna dopiero się rozkręcała.
Rumuni doszli do wniosku, że warto byłoby produkować samochody. I rzeczywiście – lokalne biuro badawczo-rozwojowe próbowało opracować własny samochód, ale w czasach permanentnych niedoborów wszystkiego, w tym także rozsądku na szczeblach władzy (spotykany czasem i dziś…), nie było to łatwe do zrealizowania.
Znalazł się ktoś mądry i pomyślał o Francuzach. Wprawdzie dwie i pół dekady wcześniej Rumunia współpracowała raczej z Niemcami (by nie napisać wprost, że z III Rzeszą), ale w II połowie XX wieku postanowiono zakupić licencję we Francji. Cóż – od 1944 Rumunia przeszła na stronę aliantów ;-) i odwróciła się od III Rzeszy.
Umowę licencyjną z Renault podpisano w 1968 roku i kilka miesięcy później fabrykę w Mioveni zaczęły opuszczać modele Renault 8 nazywane w Rumunii Daciami 1100. Miało to miejsce 48 lat temu. No, 48 lat i 4 dni :-) Produkcja trwała do 1971 roku i zamknęła się liczbą mniej więcej 40.000 egzemplarzy. Czterodrzwiowe, pięciomiejscowe auto miało silnik umieszczony z tyłu (jak wiele ówczesnych konstrukcji) i rozpędzało się do 133 km/h zużywając średnio 6,8 l benzyny na każde 100 km.
Rok później bramy fabryki Dacii w Mioveni zaczął opuszczać kolejny samochód. Była to Dacia 1300 budowana na licencji Renault 12.
W latach 70. XX wieku Dacia rozwijała gamę modelową opartą o model 1300 budując auta osobowe i dostawcze. Po 1978 roku, kiedy wygasła umowa licencyjna, Dacia kontynuowała budowę aut opartych o Renault 12, ale już z coraz większą liczbą modyfikacji. Wreszcie w 1995 roku powstał pierwszy w 100% samochód rumuński – Dacia Nova.
Długo jednak Rumuni nie pozostali sami. W 1999 roku rozpoczął się proces prywatyzacyjny Dacii. Grupa Renault postanowiła zaangażować się w modernizację zakładów i sukcesywnie obejmowała coraz większe udziały w Dacii. Wreszcie, kiedy baza technologiczna na to pozwalała, zaprezentowano pierwszy „nowożytny” model – Dacię Logan. Później pojawiły się Logan MCV, Sandero i wreszcie Duster, po czym dołączyły do nich Dokker i Lodgy, a potem nowe wersje Logana, Logana MCV i Sandero. Dużym zainteresowaniem wśród klientów cieszą się też wersje Stepway.
Dziś Dacia eksportuje ponad 90% swojej produkcji, a do największych rynków zbytu należą Francja i Niemcy. Dacie sprzedawane są w większości krajów Europy, trafiają też na inne kontynenty (także pod marką Renault) i są cenione za trwałość, niskie koszty zakupu i eksploatacji oraz… brak wielu elementów wyposażenia, które windują cenę, a przy tym potrafią się zepsuć.
Minęło 48 lat od rozpoczęcia współpracy Dacii z Renault i wyprodukowania pierwszej Dacii 1100. Przez te niemal pół wieku zniknęły praktycznie wszystkie polskie marki samochodowe, a Dacia istnieje, ma się dobrze, dynamicznie się rozwija, jest jednym z największych rumuńskich eksporterów, a zdolności produkcyjne fabryki w Mioveni sięgają 350.000 samochodów rocznie.
Dacia, to dziś duża firma, z własnym centrum badawczo-rozwojowym, torami testowymi dla nowych pojazdów, ogromnym centrum logistycznym, centrum stylu w Bukareszcie i wciąż produkuje samochody pod własną, rumuńską marką, której nazwa wywodzi się od Dacji – historycznej rzymskiej krainy leżącej na terenie obecnej Rumunii.
KG
Najnowsze komentarze