Dacia Jogger to budżetowy siedmioosobowy samochód, który dobrze odnajduje się w roli auta dla rodziny lub do firmy. Siedem miejsc jest pełnowymiarowych, zmieszczą się tu wygodnie nawet dorośli a rozstaw osi to imponujące prawie 2,9 metra.
Auto Świat prowadzi długodystansowy test Joggera w wersji ze 110-konnym silnikiem. Niedawno pojawiła się tam recenzja z jazd autorstwa Krzysztofa Słomskiego, w której znalazłem kilka twierdzeń, z którymi nie mogę się zgodzić, zwłaszcza że aktualnie mamy Joggera w redakcji.
- „Raczej nikt się za tym autem nie odwróci”
Zauważyłem, że wręcz przeciwnie! Nie raz i nie dwa byłem świadkiem, że Jogger bardzo mocno zwraca uwagę i ludzie się za nim odwracają. Być może ze względu, że jest to nowy model, być może ze względu na podobieństwo tylnych świateł do rozwiązań Volvo, a być może po prostu się podoba.
- „Pozytywnym zaskoczeniem są też LED-owe reflektory – te najprostsze, ale zawsze”
Zastanawiam się, co autor miał na myśli, używając słowa najprostsze. Reflektory w Joggerze w nocy sprawdzają się znakomicie. Auto jest budżetowe, ale tutaj na oświetlenie nie można narzekać. Owe przednie LEDy świecą mocno, równomiernie, światło jest w tonacji lekko niebieskawej.
3. „Pierwszy raz zdziwiłem się, gdy otworzyłem bagażnik. Testujemy wersję 7-miejscową, więc znajdują się w nim dwa dodatkowe fotele. To normalne, ale myślałem, że dziś standardem jest ich chowanie w podłodze, żeby nie przeszkadzały, gdy nie są wykorzystywane. Myliłem się, Dacia zaoszczędziła i trzeba kombinować”
Rzeczywiście, fotele w Dacii albo się składają na pół, i zostawiają wtedy sporo przestrzeni bagażowej, ale jednak zmniejszonej, albo trzeba je wyjąć. Tylko czy w aucie budżetowym można oczekiwać skomplikowanej konstrukcji albo podwójnej podłogi? Bez przesady – ma być tanio i jest tanio. Chcesz cały bagażnik – trudno, fotele trzeba wyjąć.
6. „To samo dotyczy koła zapasowego, które jest umieszczone pod nadwoziem (jak w pick-upach czy dostawczakach). Nie chciałbym złapać gumy przy niesprzyjającej pogodzie”
Rozwiązanie z kołem zapasowym pod podłogą ma swoje zalety panie redaktorze i było stosowane w wielu francuskich samochodach. Koło nie zajmuje przestrzeni bagażowej, a brudne zdejmowane zepsute nie ubłoci bagażnika, więc argument o pogodzie jest średnio trafiony.
7. „Ponadto po godzinie jazdy siedzisko okazało się zbyt miękkie i męczące w dłuższej podróży”
Siedzenia w Joggerze są rzeczywiście bardziej miękkie niż „kamienie” oferowane przez Skodę albo inne samochody wykonane w niemieckim stylu, ale zdecydowanie się nie zgadzam z oceną, że męczące. Ja uwielbiam te miękkie fotele i akurat ich miękkość wcale nie męczy mnie w podróży. Wręcz odwrotnie. Torturą byłoby dla mnie jechanie na twardych!
8. „W ruchu miejskim przeszkadzają grube przednie i środkowe słupki, które skutecznie ograniczają widoczność. To niebezpieczne podczas skręcania w prawo, gdy musimy przejechać przez drogę rowerową”
Trudno mi się zgodzić z oceną grubości słupków, bo są raczej standardowe, podobnie jak w wielu innych autach. Zupełnie natomiast nie rozumiem tego odniesienia do drogi rowerowej – to na nią patrzy się przez słupek a nie przez szybę boczną w momencie dojeżdżania do skrętu? Ciekawe.
9. „Osobiście rozważyłbym kupno czegoś lepszego z drugiej ręki, ale rozumiem osoby/firmy wybierające Dacie. W przypadku Joggera dostaną nowe, duże auto w rozsądnej cenie, które ma sprawdzoną technikę od Renault i jest wyposażone w najpotrzebniejsze rzeczy. Jeśli jednak oczekujesz czegoś więcej (np. wyższego komfortu, lepszych osiągów czy wykonania), to Dacia nie będzie najlepszym rozwiązaniem”
Z taką oceną mogę się zgodzić, poza wzmianką o aucie używanym. Porównywanie nowego i używanego auta ma swoich zwolenników i przeciwników, ja uważam, że nowy samochód powinien być porównywany jednak do innego nowego.
Jogger jest samochodem budżetowym o przyzwoitych osiągach, w pełni potwierdzam w tym miejscu ocenę redaktora naczelnego, Krzysztofa Gregorczyka, który w pierwszym teście sporo o tym pisał. Komfortu, rozumianego jako sensowne zawieszenie i spore wnętrze, też nie zabraknie. Za to autorowi zabrakło chyba trochę dystansu lub długo jeździł autami znacznie wyższej klasy, które z racji wyższej ceny będą niewątpliwie od Joggera pod paroma względami lepsze – np. cichsze.
10. Albo dobrze, albo tanio?
Nie, Jogger robi to dobrze i przystępnie cenowo, przy wszystkich swoich zaletach i wadach jest wyborem rozsądnym.
Artykuł Krzysztofa Słomskiego przeczytacie tutaj.
Najnowsze komentarze