Od premiery Peugeot 3008 II generacji minęły już ponad 4 lata, ale francuski SUV wciąż jest jak dla mnie wzorem elegancji i komfortu samochodowych wnętrz. Tym modelem po prostu chce się jeździć, a gdy na zewnątrz minusowe temperatury i dudniący wiatr, trudno z własnej nieprzymuszonej woli wychylić głowę z pojazdu, ale jak obowiązek, to obowiązek ;-) Testujemy hybrydową wersję Peugeot 3008 HYbrid o mocy 300 KM.
Peugeot 3008 w 2020 roku przeszedł face lifting, który jak sama nazwa wskazuje, wpłynął głównie na twarz kompaktowego modelu. Testowy egzemplarz dodatkowo otrzymał zestaw czarnych dodatków Black Pack zarezerwowany dla najwyższej wersji wyposażeniowej. Chromowanymi elementami zawładnął klimat ciemności. Czarny jest grill, zderzaki, listwy okienne i relingi dachowe. Nawet lew na osłonie chłodnicy zmienił swoje umaszczenie. W wiadomym odcieniu wykończono również 19-calowe felgi o wzorze Washington. Czerń w Peugeot 3008 HYbrid4 kontrastuje z nadwoziem w barwie Biały Nacre, ale zagorzali miłośnicy ciemnej strony mocy, mogą zamówić coś co bardziej odzwierciedla mrok duszy, na przykład lakier Czarny Nera. Dodatki w barwie nocy kosztują. Zestaw, choć ma charakter, wiąże się z wydatkiem 3000 zł.
Zobacz Test: Nowy DS 7 Crossback 1.6 PureTech 225 SO CHIC – luksus z odrobiną szaleństwa
Pakiet Black Pack zmienia samochód wyłącznie na zewnątrz, ale gdy zaznaczymy odpowiednie okienko w konfiguratorze, znajdziemy również bardziej adekwatną kolorystycznie tapicerkę. W samochodzie, który testowaliśmy czarną skórę rozjaśnia szara alkantara pokrywająca fragmenty deski rozdzielczej, boczków drzwi i foteli. Tapicerkę przeszyto rudo-brązową nicią. Peugeot zadbał o wysoką jakość materiałów wykończeniowych, jest coś dla oczu i dla dotyku a całość prezentuje się bardzo elegancko. Kabinę rozświetla kojące niebieskie podświetlenie.
Wnętrze Peugeot 3008 trzyma poziom
Peugeot nie zdecydował się na odnowienie wnętrza pojazdu, ale dla 3008 to akurat zaleta. Kabina francuskiego modelu jeszcze długo nie zasłuży na miano „mało nowoczesnej”, „wysłużonej”, czy „starej”, chyba że właściciel pojazdu bardzo się o to postara ;-) Wykorzystane materiały wykończeniowe są na znacznie wyższym poziomie niż u wielu konkurentów. W kategorii „wnętrze” Peugeot mógłby startować w szranki nawet z niektórymi samochodami klasy premium. W Peugeot 3008 wszystko zdaje się być na swoim miejsc, cieszy ergonomia fortepianowych przycisków i-Cockpitu, która zmniejsza konieczność szukania poszczególnych funkcji wzrokiem.
Mała kierownica wygodnie leży w dłoniach i sprawia wrażenie, jakbyśmy siedzieli w samochodzie sportowym. Podobne odczucia można mieć w odniesieniu do fotela kierowcy, który dokładnie otula ciało, ale w porównaniu z kubełkami daje znacznie więcej komfortu, zwłaszcza przy jeździe na długich trasach. Idealną pozycję gwarantuje elektryczna regulacja w 8 płaszczyznach, możliwość ustawienia części lędźwiowej, nachylenia siedziska i wysokości pasa bezpieczeństwa. Kierowca jest dodatkowo rozpieszczany podgrzewaniem i masażem. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze podgrzewanej kierownicy.
Większy ekran dotykowy
Jedyną widoczną nowością we wnętrzu odświeżonego Peugeot 3008 jest 10-calowy ekran dotykowy znajdujący się na desce rozdzielczej. Niby większy, ale powierzchnia robocza, z której korzystamy przy obsłudze nawigacji oraz innych funkcji i tak wypada podobnie, jak u poprzednika. Po bokach cały czas wyświetlają się ustawienia klimatyzacji. Tak, jakby Peugeot chciał zrekompensować brak manualnego panelu w samochodzie. Wyświetlacz nie działa z zawrotną prędkością, do jakiej przyzwyczaiły nas smartfony, ale jest poprawnie.
W Peugeot 3008 nie powinno brakować miejsca nawet wyższym kierowcom, chyba że wybierzemy wersję ze szklanym dachem, który częściowo ogranicza przestrzeń nad głową. Podłoga z tyłu jest płaska a po odsunięciu fotela kierowcy do samego końca, z tyłu wciąż wygodnie będzie podróżował dorosły pasażer, co czyni 3008 przestronnym, rodzinnym autem.
Bagażnik
W porównaniu z wersją spalinową, mamy mniejszy, choć wcale nie mały bagażnik. Pod tylną klapą znajduje się przestrzeń o pojemności 395 litrów (520 l w wersji spalinowej). 25 litrów Peugeot przeznaczył na schowek dla kabli do ładowania. Po złożeniu oparć tylnych foteli przestrzeń wzrasta do 1357 litrów (1482 l w wersji spalinowej). Podłoga nie jest zupełnie płaska, oparcia lekko odstają po złożeniu, ale położenie przedmiotów w głębi samochodu nie stanowi problemu.
W pobliżu kierowcy i jego kompana nie zabraknie zakamarków do przechowywania drobnych przedmiotów. Schowek po stronie pasażera jest wprawdzie niewielki, ale do dyspozycji mamy otwierany podłokietnik, jest miejsce na kluczyk, chusteczki i oczywiście na smartfon. Opcjonalnie, za 400 zł zamówimy ładowarkę indukcyjną, która niweluje konieczność wożenia ze sobą kabla do ładowania, choć ten przyda nam się do połączenia smartfona za pomocą systemów Android Auto i Apple Car Play. Z przodu i z tyłu umieszczono po jednym gniazdku 12V i po dwa cup-holdery (z tyłu w podłokietniku). W przedniej części pojazdu mamy jedno gniazdo USB. Dwa dodatkowe dla pasażerów siedzących z tyłu, dostaniemy w standardzie dopiero od wersji GT.
Bez drgań i szarpnięć
Nowy Peugeot 3008 HYbrid4 korzysta z benzynowej jednostki o pojemności 1,6 litra, która generuje 200 KM oraz z dwóch silników elektrycznych o mocy: 110 KM z przodu i 113 KM z tyłu. Łączna moc pojazdu wynosi 300 KM, jest więc wyższa niż oferuje nowy Nissan Qashqai, czy Hyundai Tucson. Więcej mocy niż u Peugeota znajdziemy za to u Volkswagena. Układ napędowy pracuje bez drgań, szarpnięć i nieprzyjemnego wycia silnika benzynowego na wysokich obrotach. Rezerwa energii pozwala za każdym razem ruszać na prądzie a więc z płynnością i w kompletnej ciszy, nawet jeśli wyświetlacz pokazuje 0 km zasięgu. Dołączenie spalinowej jednostki nie burzy harmonii jazdy, ale za to zwiększa potencjał. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa w najmocniejszej wersji 3008 tylko 6,1 sekundy. Maksymalnie rozpędzimy model do 235 km/h lub w trybie elektrycznym do 135 km/h Francuski SUV zwinnie wchodzi w zakręty, ale nie traci komfortu na wyboistej drodze.
Przy poprzednim teście Peugeot 3008 HYbrid4 ładowaliśmy samochód z gniazdka i korzystaliśmy z funkcji e-Save, która regeneruje energię silnikiem spalinowym, ale jednocześnie wpływa na podwyższenie zużycia paliwa. Tym razem sprawdziliśmy, jak wypada spalanie przy jeździe na dłuższym odcinku, bez możliwości podpięcia auta do prądu. Po pokonaniu 800 km, komputer pokazywał wynik 8,3 l/100 km. Biorąc pod uwagę zimowe warunki, wynik można uznać za zadowalający. Na początku testu wyświetlacz informował o zasięgu 600 km, ale do momentu zapalenia się rezerwy udało nam się pokonać 430 km.
Jeśli dużo podróżujemy na długich trasach, wizyty na stacji będą częstsze niż w wersji spalinowej, ponieważ mamy do dyspozycji mniejszy zbiornik paliwa. W hybrydzie bak ma pojemność 43 litrów, w wersji bez silnika elektrycznego jest to o 10 litrów więcej. Braki częściowo rekompensuje akumulator o pojemności 13,2 kWh, który według danych producenta wystarcza na pokonanie do 59 km w trybie elektrycznym. 10 litrów paliwa wystarczyłoby, by zajechać dalej, ale komfort, cisza w kabinie i błyskawiczna reakcja na naciśnięcie pedału w hybrydzie i tak zrekompensują nam częstsze tankowanie.
Czy warto?
Peugeot 3008 HYbrid4 kosztuje w polskich salonach 197.500 zł (zobacz cennik) i jest dostępny od wersji Allure. Jeśli zamierzamy zamówić najwyższy wariant z pakietem Black Pack rachunek wzrośnie do 225.400 zł. Nie jest to niestety mało, jednak Peugeot daje nam za tę kwotę może nie idealny, ale bliski ideału samochód w segmencie kompaktowych SUV-ów o wyróżniającym się wyglądzie i eleganckim wnętrzu, który przekonuje komfortem i dynamiką.
Najnowsze komentarze