Kolejny pożar samochodu elektrycznego. W niewielkiej odległości od domu kierująca autem usłyszała dziwne odgłosy, a z podwozia zaczął wydobywać się dym. Straż pożarna za wstępną przyczynę pożaru uznała zwarcie.
Zdarzenie miało miejsce w Rumunii, a zapaliła się Dacia Spring. Wstępną przyczyną pożaru według strażaków było zwarcie.
„Dzisiaj, około godziny 17, moja Dacia Spring odeszła. Samochód elektryczny, z którego byliśmy niezwykle zadowoleni przez półtora roku, bez żadnych usterek, ładowany tylko w gniazdku w domu. Zanim spotkał go tragiczny koniec, autem jeździła żona, która zadzwoniła do mnie zrozpaczona, że spod samochodu dochodzi hałas będący połączeniem syczenia – głośnego skrzypienia. Awaria miała miejsce 300 metrów od domu. Spod samochodu zaczął się wydobywać dym z okolic akumulatora” – tak sytuację opisał właściciel Springa.
Po przybyciu na miejsce wezwana straż pożarna stwierdziła, że samochód doszczętnie spłonął, obyło się bez ofiar. Auto zostało zabezpieczone a wstępną przyczyną zdarzenia określono jako zwarcie, jednak nie precyzując czy dotyczyło to akumulatora czy elementów instalacji elektrycznej.
Samochód zostanie teraz dokładnie zbadany przez ekspertów przy współpracy z producentem. Na nagraniu udostępnionym przez posiadacza Dacii widać najpierw duże ilości dymu wydobywające się z dolnej tylnej części pojazdu a później silne płomienie, pochodzące najprawdopodobniej z akumulatora.
Dacia prowadzi obecnie akcję serwisową modelu Spring, nie ma jednak informacji czy właściciel spalonego auta przeprowadził ją.
Najnowsze komentarze