Bolidy DS Automobiles wzięły udział w zawodach w Portland w USA. Walka była bardzo trudna.
Mistrzostwa Świata Formuły E ABB FIA po raz pierwszy w swojej historii zawitały w sobotę na tor Portland International Raceway w Stanach Zjednoczonych. Na torze znanym z wyścigów Indycar dwaj kierowcy DS Automobiles dali fantastyczny popis, awansując o dziewięć pozycji podczas 12. rundy sezonu. W ten sposób Jean-Éric Vergne i Stoffel Vandoorne podkreślili, jak francuski producent premium i jego partner PENSKE AUTOSPORT potrafią błyskawicznie radzić sobie na zupełnie nowych torach.
Już od pierwszej sesji treningowej kierowcy DS PENSKE umieścili swoje bolidy DS E-TENSE FE23 na czele stawki. JEV był drugi w klasyfikacji generalnej, a Stoffel siódmy. Francuz i Belg kontynuowali dobrą passę w kwalifikacjach, gdzie zajęli odpowiednio szóste i dziesiąte miejsce.
Start z pierwszej dziesiątki zapowiadał wiele przed samym E-Prix, ale kara zmusiła Vergne’a i Vandoorne’a do startu z pitlane. Powodem była niedozwolona obecność sprzętu zespołu w pitlane, który służył jedynie do identyfikacji opon. W rezultacie kara nie była w żaden sposób związana z osiągami samochodu lub jednostki napędowej.
Zaczynając z tyłu stawki, na 21. i 22. miejscu, kierowcy walczyli zaciekle aż do mety. Obaj podjęli wspaniałą walkę podczas wyścigu, który charakteryzował się dwoma okresami Safety Car i dużą liczbą wyprzedzeń – ale ich wysiłki niestety nie zostały nagrodzone punktami. Vergne został sklasyfikowany na 12. miejscu, tuż przed Vandoorne’em.
Przed następną rundą, która odbędzie się w Rzymie w dniach 15-16 lipca, Francuz pozostaje na piątym miejscu w mistrzostwach, a jego nadzieje na tytuł pozostają nienaruszone.
„To był trudny wyścig dla zespołu, z końcowym wynikiem dalekim od naszego potencjału. Byliśmy bardzo szybcy podczas treningów wolnych, zwłaszcza w trybie 300 kW, a w kwalifikacjach widzieliśmy, jak JEV przeszedł do fazy pojedynków. Niestety, zespół został ukarany za posiadanie w pitlane sprzętu, który był używany do skanowania kodów na oponach. Oczywiście nie jest to coś, co wpływa na układ napędowy i osiągi samochodu, ale konsekwencją było to, że musieliśmy startować z pitlane w wyścigu. Mimo to nasi kierowcy walczyli do samego końca, zajmując po dziewięć miejsc. To był świetny występ w trudnym dniu” – powiedział Eugenio Franzetti, dyrektor DS Performance.
„Sprawy wyglądały dla mnie całkiem dobrze; udało mi się nawet awansować na czwarte miejsce. Problem polegał na tym, że musiałem naprawdę mocno naciskać, aby się tam dostać. W pewnym momencie miałem nawet koła na trawie w samym środku walki, a potem nie udało mi się zregenerować energii tak jak innym, ponieważ chłodnice były pełne trawy. Kosztowało mnie to wiele pod koniec wyścigu. Szkoda, bo samochód był świetny i czułem się naprawdę pewnie. Musimy więc trzymać głowy wysoko i dawać z siebie wszystko. Zespół pracował naprawdę dobrze w ten weekend”- skomentował wyścig Jean-Éric Vergne, mistrz Formuły E 2018 i 2019.
„To był trudny weekend i oczywiście byliśmy rozczarowani, że musieliśmy startować z pitlane. Szkoda, ale akceptujemy tę decyzję. Na początku wyścigu zrobiliśmy wszystko, co musieliśmy, a samochód działał bardzo dobrze. Ale potem musieliśmy walczyć z zarządzaniem energią i nie mogliśmy pozostać z liderami. Po prostu zabrakło nam sił, by jechać dalej. Teraz, z całym doświadczeniem, które zebraliśmy, mam nadzieję, że uda nam się mocno zakończyć sezon w dwóch ostatnich wyścigach” – podsumował Stoffel Vandoorne, aktualny mistrz Formuły E.
Najnowsze komentarze