Po doskonałym początku rajdu i zdecydowanym wygraniu ośmiu z dziewięciu pierwszych odcinków specjalnych, Robert Kubica i jego pilot Maciej Baran odpadli na dziesiątej próbie sportowej Rajdu Wysp Kanaryjskich, stanowiących trzecią rundą Rajdowych Mistrzostw Europy. Mimo wycofania się z rajdu, występ polskiej załogi w DS3 RRC zrobił bardzo duże wrażenie i zapowiada zaciętą walkę w dalszej części sezonu.
Trasa składająca się z 246 km szybkich i gładkich asfaltowych odcinków specjalnych hiszpańskiej imprezy na pierwszy rzut oka idealne pasowała polskiemu zawodnikowi, który wywodzi się z wyścigów torowych. Było jednak oczywiste, że będzie to trudny, testowy rajd. Zmienna pogoda, mgła, deszcz i słońce, oznaczały nieprzewidywalne warunki podczas rajdu. Utrudnione pogodą zadanie przełożyło się w szczególności na wybór opon z czterech różnych typów dostępnych w asortymencie firmy Michelin. Warunki nie przeszkodziły jednak załodze w osiąganiu oszałamiających wyników na całym pierwszym etapie – Robert Kubica z Maciejem Baranem wygrali wszystkie próby sportowe. Po rozegraniu wszystkich piątkowych odcinków, Robert zdominował rajd, wyprzedzając swojego najbliższego rywala o ponad minutę. W sobotę pogoda była łagodniejsza. Robert zaczął dzień bardziej ostrożnie, osiągając drugi czas na odcinku „Maspalomas”, 1.1 sekundy za Janem Kopeckim. Na dziesiątym oesie DS3 RRC uderzył w barierę, co spowodowało uszkodzenie najpierw tylnego lewego koła, a następnie przodu samochodu. Uniemożliwiło to kontynuowanie jazdy i zawodnicy musieli się wycofać.
„Byliśmy na szybkim spadaniu, około pięciu kilometrów przed końcem odcinka, kiedy trochę zbyt późno zahamowałem w prawym zakręcie”- wyjaśnia Robert. – „Straciliśmy kontrolę nad tyłem samochodu i uderzyliśmy w barierę ochronną. Najpierw odbiliśmy się lewym tyłem, a potem obróciło nas i nie mogliśmy odzyskać kontroli nad samochodem, który następnie uderzył w tę samą barierę lewą przednią stroną i tym razem uszkodzenia były bardziej znaczące. Oczywiście, jestem rozczarowany, mieliśmy doskonały pierwszy dzień, a dziś odpadliśmy z rajdu. Mogę winić tylko siebie. Muszę wyciągnąć wnioski z tej lekcji na przyszłość. Moim celem jest teraz Rajd Portugalii, który odbędzie się za dwa tygodnie”.
„Robert rozpoczął rywalizację w ten weekend pokazując doskonałe osiągi i udowodnił, że ma naprawdę duży potencjał na asfalcie”- dodał Yves Matton, szef zespołu Citroën Racing. – „Przyjechał tu głównie zdobywać doświadczenie. Nie tracił czasu i szybko poznawał możliwości DS3 RRC, szybko stając się liderem rajdu. Powinien jednak zrozumieć, że specyfika w rajdach jest inna niż ta, którą zna z wyścigów torowych, że musi być w stanie kontrolować swoje tempo jazdy na odcinkach, które jedzie po raz pierwszy. Gdy opanuje ten element rajdowego rzemiosła, będzie jednym z najgroźniejszych zawodników w swojej kategorii”.
Robert Kubica powróci do walki w DS3 RRC w kategorii WRC2 w Rally de Portugal w dniach 12-14 kwietnia. Kolejnym krokiem polskiego kierowcy, będzie debiut na nawierzchni szutrowej w rajdzie zaliczanym do Rajdowych Mistrzostw Świata.
Citroen
źródło: Citroën Polska
Najnowsze komentarze