W okresie zimowym akumulator musi pracować w dużo trudniejszych warunkach niż przez większą część roku. Niskie temperatury powodują, że jego wydajność spada – zmniejsza się zdolność rozruchowa i obniża pojemność elektryczna. A to może doprowadzić do problemów z uruchomieniem pojazdu. Co zrobić, gdy urządzenie odmówi posłuszeństwa zimą?
Dlaczego zimą spada sprawność akumulatora?
Warunki pogodowe panujące zimą – a w szczególności mróz – mają negatywny wpływ na akumulator. Dzieje się tak dlatego, że po pierwsze – w niskich temperaturach wolniej zachodzą reakcje chemiczne we wnętrzu akumulatora, a po drugie – zmniejsza się jego zdolność do oddawania energii, co jest spowodowane rosnącym oporem wewnętrznym. Szacuje się, że do rozruchu silnika, gdy temperatura spada do zera, rozrusznik potrzebuje około 50% więcej prądu niż zwykle (standardowo przy 20°C). Nie można zapominać też o tym, że, gdy za oknami panuje zimowa aura w samochodzie używa się więcej urządzeń elektrycznych niż w cieplejszych miesiącach, np. podgrzewa się szyby, lusterka, fotele czy kierownicę. Udogodnienia te generują większe zapotrzebowanie na prąd.
Najistotniejsze dla kondycji akumulatora są jednak ujemne temperatury, które powodują spadek jego zdolności rozruchowej oraz pojemności elektrycznej. Przy temperaturze 0°C wynosi ona około 80 procent, a gdy jest 10°C mniej pojemność elektryczna spada jeszcze o 10 procent. Kiedy na termometrze widnieje -25°C może się ona zmniejszyć nawet do 60 procent. W przypadku akumulatorów, które wyjściowo są już w pewnym stopniu rozładowane spadek pojemności może być jeszcze większy.
Napięcie pod kontrolą
Gdy pojemność akumulatora spada, to znak, że zachodzi proces rozładowania. Jego symptomem może być, np. słabsze światło reflektorów, przygasających podczas rozruchu. Nie należy tego bagatelizować – by uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek i problemów z rozruchem silnika trzeba regularnie kontrolować napięcie akumulatora. Można to zrobić w warsztacie u mechanika, który przy pomocy testera sprawdzi dostępność energii, zdolność rozruchową akumulatora, a także działanie alternatora oraz rozrusznika. Stan akumulatora można też skontrolować samodzielnie, wykorzystując woltomierz podłączony do gniazda zapalniczki samochodowej.
W tym celu nie trzeba nawet wysiadać z samochodu. Jednak by uzyskać wiarygodny wynik napięcia postojowego należy odczekać z pomiarem pół godziny od zakończenia jazdy. Gdy okaże się, że wartość napięcia spadła poniżej 12,42 V to sygnał, że akumulator samochodowy należy doładować. Aby to zrobić w sposób bezpieczny i bezstresowy warto skorzystać z prostownika, który zapewnia optymalne ładowanie
Kable rozruchowe? Tak, ale…
Gdy jednak zdarzy się, że akumulator nagle odmówi zimą posłuszeństwa pomocne mogą się okazać kable rozruchowe, które warto wozić w samochodzie, by skorzystać z nich w razie potrzeby. Dzięki nim można „pożyczyć” prąd ze sprawnego akumulatora od życzliwego kierowcy, który zdecyduje się nam pomóc w tej trudnej sytuacji. Jest to jednak ostateczność i należy z niej korzystać tylko awaryjnie.
Dlaczego? Ponieważ ładowanie akumulatora przez kable rozruchowe z innego pojazdu jest dla niego szkodliwe – przyjęcie dużego ładunku energii w krótkim czasie ma niekorzystny wpływ na rozładowany akumulator. Taka forma uruchamiania auta nie może zastąpić systematycznej diagnostyki i ładowania urządzenia zgodnie z zaleceniami producenta przy pomocy prostownika.
Akumulator – gdy zacznie szwankować – trzeba po prostu wymienić.
na podstawie materiałów firmy Exide
Najnowsze komentarze