27 lipca 1990 roku dokładnie o godzinie 16:30 zjechał z taśmy produkcyjnej ostatni Citroën 2CV. Wiele osób myślało, że to koniec historii tego samochodu. Pomylili się.
Piątek, 27 lipca 1990 roku, był upalny a żar lał się z nieba. Już o poranku temperatura w cieniu wynosiła 28 stopni ale pracownikom fabryki Citroëna w portugalskim mieście Mangualde było gorąco z zupełnie innego powodu. Do historii przechodził model 2CV. Na uroczystość jego pożegnania dyrekcja fabryki zaprosiła orkiestrę, która odegrała kilka utworów. I tak, przy dźwiękach podniosłej muzyki marszowej, wyjeżdżał ostatni egzemplarz kaczki. Nikt wtedy nie przypuszczał, że to nie koniec a raczej początek nowej drogi.
Dzisiaj, ponad trzydzieści lat po tamtych wydarzeniach, prosty ale komfortowy Citroën 2CV zyskał status auta kultowego. Jest nie tylko przedmiotem pożądania dla wielu miłośników motoryzacji ale też sposobem życia, manifestacją niezgody na szybkie tempo współczesnego świata, odwołaniem się do wolności podróżowania, swobody i czystej radości jazdy. Niewielkie autko z 600-centymetrowym silnikiem chłodzonym powietrzem przemierza niestrudzenie drogi świata, wzbudzając radość i uśmiech zarówno u kierowcy, pasażerów jak i podziwiających go przechodniów oraz zazdrość u posiadaczy dużo nowszych i droższych blaszanych koni.
Citroën 2CV stał się czymś dużo więcej niż tylko samochodem. To symbol statusu wyzwolenia się ze sztywnych ram i poprawności politycznej. Przyciąga bardzo ciekawych ludzi, niezwykłych, kreatywnych, z poczuciem humoru, pozytywnie nastawionych do świata.
Najnowsze komentarze