Cała impreza składała się z kilku części. Po rejestracji uczestników i spotkaniu kawowym w kuluarach Hotelu Windsor w Jachrance nastąpiło oficjalne powitanie uczestników. Spotkanie prowadziła Dorota Pajączkowska z Peugeot Polska, a gościem specjalnym był Adam Bazydło – projektant wnętrza Peugeota 508.
Pokrótce omówiono wyniki działalności Peugeota w jubileuszowym roku działalności przemysłowej (w roku 2010 obchodzono 200-lecie tejże), przedstawiono plany i ambicje na rok bieżący, a w nich kluczową rolę odegrać ma właśnie model 508, na skutek wycofania z produkcji modelu 607 pełniący teraz rolę flagowego modelu w gamie firmy. Podkreślmy – 508-ka nie zastąpiła jednocześnie modeli 407 i 607. Jest bezpośrednim następcą tego pierwszego, a do czasu pojawienia się kolejnego samochodu marki w segmencie E, pełnić będzie rolę modelu flagowego.
Krótka konferencja prasowa, podczas której zadawano pytania do przedstawicieli Peugeot Polska, rozwiała wiele wątpliwości, jakie miała pewna grupa żurnalistów. A potem wybraliśmy sobie samochody testowe i ruszyliśmy w teren.
Pierwszym autem, na które się zdecydowaliśmy, był perłowo-biały sedan napędzany silnikiem 1.6 THP, połączonym z kołami za pośrednictwem sześciobiegowej skrzyni manualnej. To topowa wersja benzynowa, moim zdaniem powinna jednak wystąpić w cenniku, jako pierwsza… Nie wyobrażam sobie, jak jeździ ten samochód z motorem 1.6 VTi… Podejrzewam, że sięgnąć po niego powinni przede wszystkim klienci lubiący jazdę bardzo płynną. Uważam jednak, że 120 KM, to trochę za mało, jak dla tak dużego samochodu, nawet biorąc pod uwagę, że – mimo znaczącego wzrostu gabarytów – auto schudło średnio o 35 kg w stosunku do 407-ki.
Silnik 1.6 THP generujący 156 KM wydaje się być niezłą propozycją. Zwykle zresztą tą jednostkę bardzo chwalimy. Tym razem również nas nie zawiodła, choć o przesadnej dynamice mówić nie można. Owszem – auto rozpędza się płynnie, a wskazówki prędkościomierza i obrotomierza sukcesywnie przesuwają się w prawo, ale nie można mówić o spektakularnym wciskaniu w fotel. Z drugiej strony najwyraźniej nie o to chodzi – ten samochód z pogranicza segmentów D i E ma zapewnić spokojne pokonywanie kilometrów. Ci, którzy oczekują sportowych doznań powinni sięgnąć po atrakcyjne coupe RCZ, w którym można mieć nawet 200-konną wersję silnika 1.6 THP. I szczerze powiem – żałuję, że ta jednostka nie trafiła, przynajmniej na razie, do gamy 508.
Jednym z punktów wczorajszego programu była krótka, dynamiczna prelekcja przybliżająca nam pokrótce historię Peugeota i jego 201 już lat produkcji przemysłowej, oczywiście z samochodami w roli głównej.
Po spotkaniu w restauracji działającej na terenie Twierdzy Modlin zamieniliśmy się samochodami. Wybraliśmy 2-litrowego diesla w nadwoziu kombi z cudownym szklanym dachem. Ten silnik, dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu, skutecznie napędza okazałą 508-kę. Chyba będzie lepszym wyborem, niż standardowa jednostka 1.6 HDi. Niestety – również nieco droższym… Niestety tak jest ten świat skonstruowany, że za przyjemności często trzeba płacić ;-)
Dodajmy, że podstawowego diesla można wybrać ze zautomatyzowaną 6-biegową przekładnią i systemem Stop&Start najnowszej generacji, a więc w konfiguracji określanej mianem mikrohybrydy. Oznacza to dopłatę jedynie 3.100 zł w stosunku do standardowego diesla połączonego w dodatku z jedynie 5-biegową skrzynią manualną. Warto podkreślić, że mikrohybryda w cyklu miejskim może zapewnić spadek zużycia paliwa nawet o 15%. Niestety, o czym miałem się okazję przekonać podczas ostatniej, trzeciej jazdy, taka konfiguracja przypadnie do gustu również kierowcy raczej zachowawczemu. Przełączanie biegów trwa dość długo, występuje coś w stylu „chwili zawahania”, co może irytować zwłaszcza w momencie, gdy potrzebujemy nagle dużej mocy i momentu pod stopą. No ale ten silnik tego specjalnie dużo nie zapewni – do dyspozycji pozostawia jedynie 112 KM.
Oszczędzanie okupione jest więc znaczącym stępieniem dynamiki. Mikrohybrydę w gamie Peugeota 508 można mieć tylko z silnikiem 1.6 HDi.
Wśród atrakcji wczorajszej prezentacji było też spotkanie z Adamem Bazydło, Polakiem, który niemal całe życie spędził za granicą, bowiem jako dziecko wyemigrował z rodzicami do Kanady. Ukończywszy odpowiednie szkoły trafił zaś do Dyrekcji Stylu PSA, konkretnie do Peugeota, a tam specjalizuje się w projektowaniu wnętrza i jego elementów.
Co ciekawe projekt, który wdrożono do produkcji, Autor odrzucił. Dosłownie z kosza wyciągnął pomiętą kartkę szef Adama i okazało się, że to najlepsze, co przyszło do głowy zespołowi projektantów!
Adam opowiadał, jak wygląda jego praca i co potem dzieje się z projektem. Praca w Dyrekcji Stylu jest bardzo ciekawa, a składa się na nią mnóstwo elementów z różnych dziedzin, które bazują na rysunkach będących zapisem wizji projektantów takich, jak Adam Bazydło.
Żeby nie było nudno, polski designer zaprojektował na szybko samochód, jakiego zażyczył sobie jeden z wylosowanych dziennikarzy. Parę fotek, jakie pstryknąłem podczas tego spotkania, możecie zobaczyć niżej.
O Peugeocie 508 napiszemy więcej przy teście tego samochodu. Być może zresztą trafi się dwa takie artykuły, szykujemy bowiem pewien projekt, który – mamy nadzieję – wzbudzi Wasze duże zainteresowanie.
Na dziś powiem tylko, że Peugeot 508 jest naprawdę ładnym samochodem (co podkreślam od chwili jego obejrzenia po raz pierwszy niemal pół roku temu w Paryżu), solidnie wykonanym, z pewnymi smaczkami, które trzeba odkryć przy bliższym poznaniu. Ma jednak kilka aspektów, w których nie całkiem przypadł nam do gustu. Na przykład przy prędkościach autostradowych robi się dość głośny, choć mogła to być wina zimowych opon. Owszem – można w nim spokojnie rozmawiać nie podnosząc głosu, ale na przykład Citroën C5, zwłaszcza w wersji Exclusive, jest wyciszony dużo lepiej.
Nie do końca przypadła nam do gustu grafika w polskojęzycznej nawigacji. W wersjach francuskich (widać na jednym ze zdjęć poniżej) jest ona nieco atrakcyjniejsza, choć i tak można się do niej przyczepić. To jednak kwestia gustu.
Miejsca jest w Peugeocie 508 naprawdę dużo, zarówno z przodu, jak i na kanapie z tyłu, ale jadąc jako pasażer w tylnej części miałem wrażenie, że siedzisko osadzono zbyt nisko. W efekcie kolana miałem zgięte pod kątem, od jakiego odwykłem, odkąd najwięcej kilometrów pokonuję vanem. Może to być więc kwestia mojego przyzwyczajenia, bowiem Jędrzej, który pokonał z tyłu dużo więcej kilometrów, niż ja, nie narzekał w tej kwestii zupełnie.
Zalet jest jednak dużo więcej, niż niedociągnięć, w dodatku wynikających z przyzwyczajeń, czy preferencji indywidualnych.
Świetnie dopracowano – po raz kolejny w gamie PSA – oświetlenie kabiny. Wspaniałe wrażenie robią zwłaszcza świecące delikatną bursztynową poświatą lampki usytuowane w uchwytach drzwi, czy diodowe oświetlenie wnętrza, znakomicie rozpraszane przez odbłyśniki. Wspomniane uchwyty inspirowane zaś były kształtem bumerangu i prezentują się znakomicie. Adam Bazydło cieszył się, że nie wyrzucono tego z jego projektu.
Pokrywa bagażnika bogatszych wersji SW otwierana i zamykana jest poprzez elektryczne siłowniki. Kufer zaś, zarówno w sedanie, jak i w kombi, jest przestronny i pozwoli zapakować naprawdę spory bagaż nawet na długie rodzinne wczasy.
Wyświetlacz HUD (HeadUp Display) prezentuje w czytelny sposób prędkość oraz wskazania nawigacji, by kierowca nie musiał odrywać wzroku od tego, co dzieje się przed samochodem.
Zainteresowanych tym, co można mieć w tym samochodzie, odsyłamy do artykułu poświęconego wyposażeniu Peugeota 508.
Auto prowadzi się bardzo przyjemnie, jest stabilne w zakrętach i na prostej, choć zawieszenie zestrojono raczej sprężyście. Dobre tłumienie zapewnia jednak spory komfort podróży. Więcej temu tematowi poświęcimy jednak przy pełnym teście tego samochodu.
A teraz garść zdjęć z wczorajszej prezentacji.
tekst: Krzysztof Gregorczyk
zdjęcia: Jędrzej Chmielewski i Krzysztof Gregorczyk
Najnowsze komentarze