Wygląda na to, że Renault jeszcze w styczniu porozumie się z Nissanem w zakresie udzielenia praw do wykorzystania wspólnych patentów na samochody elektryczne oraz zmniejszenia udziałów w japońskim koncernie. W przyszłym tygodniu do Japonii wybiera się bowiem Luca de Meo a celem wizyty jest właśnie omówienie wszystkich szczegółów nowej odsłony współpracy w sojuszu.
W ramach porozumienia Renault ma zmniejszyć swój udział w Nissanie do 15% i zmniejszyć swoje prawo głosu. Pozostałe akcje zostaną przeniesione do funduszu powierniczego, jednak pozostaną pod francuską kontrolą. Jednocześnie Nissan zyska prawo głosu w ramach zarządzania Renault, bowiem posiada tam również 15% akcji.
Współpraca obu koncernów zachwiała się po tym, jak wysocy menadżerowie Nissana doprowadzili do aresztowania Carlosa Ghosna. Ten, nie czekając na proces, uciekł z Japonii do rodzinnego Libanu i oskarżył władze japońskiej firmy o spisem na rzecz zakończenia współpracy z Renault. Przedstawił szereg dowodów na poparcie swej tezy. Sprawa wywołała poważne napięcia w stosunkach francusko-japońskich i chociaż we Francji jest prowadzone dochodzenie przeciwko Ghosnowi, to sprawę musiano łagodzić na szczeblu premiera Japonii i prezydenta Francji.
Do niedawna zmniejszeniu udziałów w Nissanie sprzeciwiał się udziałowiec Renault, czy państwo francuskie. Teraz jednak udało się uzyskać konsensus, z którego wynika, że akcje koncernu trafią do funduszu powierniczego, więc jakaś forma kontroli zostanie zachowana.
Głównym problemem obu firm pozostaje jednak panujący po obu stronach brak zaufania. Francuzi są bardzo ostrożni wobec japońskich deklaracji po tym, co wydarzyło się z Ghosnem, natomiast Japończycy nie wierzą do końca w zapewnienia na temat akcji Nissana. Stąd wizyta Luca de Meo w Japonii. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to firmy podpiszą porozumienie 26 stycznia.
Najnowsze komentarze